Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

"Tak się wozi wiceminister Andruszkiewicz z narzeczoną"

Politycy partii rządzącej, korzystają z luksusów do woli, dopóki mogą. Niedawno głośna była sprawa w mediach, podróży z Warszawy do domu, marszałka Sejmu Kuchcińskiego, który pędził uchachany samolotem rządowym, jak podniebną "taksówką", w towarzystwie posłanki PiS Wróblewskiej.  Limuzyna jak taksówka Inny polityk PiS skorzystał z rządowej limuzyny, by dojechać na dworzec. Towarzyszyła mu narzeczona Kamila. Jak donosi "Super Express", Andruszkiewicz jeździ z nią na weekendy do rodzinnego Białegostoku. Jeszcze ostatni pocałunek przed podróżą. Choć wiceminister cyfryzacji Andruszkiewicz, nie ma prawa jazdy, przysługuje mu rządowa limuzyna. Traktuje ją jak taksówkę, by dojechać na dworzec lub do domu. Para jest zaręczona Kim jest narzeczona wiceministra Andruszkiewicza? Według tabloidów, Kamila pochodzi z Małopolski i ma 29 lat. Jest absolwentką filologii rosyjskiej na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Media donosiły, że para jest zaręczona, ale data ślubu nie je

Ogniowa pielgrzymka narodowców na Jasną Górę

Na Jasną Górę idą i jadą katolicy z modlitwą w jakiejś bardzo ważnej intencji. Właśnie, w wielce chwalebnej intencji, w ostatnią sobotę przybyli na Jasną Górę do Częstochowy, m.in. członkowie i organizacje narodowe Młodzieży Wszechpolskiej i ONR. Narodowcy, jako bliskie, czasem nieodłączne ugrupowania partii rządzącej, dają poznać się, zwłaszcza w trakcie uroczystości państwowych i kościelnych. Tym razem przyjechali do Częstochowy z całej Polski. Byli wśród nich członkowie Młodzieży Wszechpolskiej i ONR. Udali się na Jasną Górę z dwiema, głównymi intencjami: "Dobro i trzeźwość narodu". W intencji społeczeństwa - W tym roku pielgrzymujemy w szczególności w intencji naszego narodu. W intencji naszego społeczeństwa. - Pielgrzymujemy w intencji naszego społeczeństwa, które w ostatnich dniach i latach - jak sami możemy obserwować - jest przez środowiska lewicowe, a także przede wszystkim przez ideologie gender, bardzo mocno zmieniane - mówił w Radiu Maryja Mateusz Marz

Młodzież przyszłością narodu i partii

Konwencja PiS w Gdańsku wykazała dobitnie, że partia rządząca, walczy o młodzież. Gdańska konwencja partyjna (30.03) ujawniła, że Jarosław Kaczyński, ze swoją świetlaną partią "Wolności"+, walczy w tegorocznych wyborach, przede wszystkim o młodzież. Bo to ona, jako mało uświadomiona, dzięki edukacji minister Zalewskiej, nie wie czyja to wina - ta unijna dyrektywa Acta 2. Po szóste upragniona wolność? Znienacka wyskoczył z wyciągniętą ręką pomocy do młodzieży - człowiek bez konta w internecie - otwierając swoje gołębie serce obrony młodych w sieci, dając im gwarancję wolności. "PiS chce walczyć o wolność w Internecie i przyciągnąć do siebie młody elektorat" - czytamy na niezależnym portalu crowdmedia.pl. Prezes PiS zaczął swoje przemówienie lirycznie i nostalgicznie. Odwołał się do historii Polski. Nawiązał też do… "Solidarności" - "zagarniętej" przez PiS. To drugie mogło zaskoczyć wyborców, gdyby zważyć, że prezes Kaczyński jest silni

"Prezes wyłączył nauczycieli z grona ludzi wolnych"

"Prezes mówił, że człowiek biedny nie jest wolny. To chyba wyłączył z grona ludzi wolnych - nauczycieli" – ocenił szef ZNP Broniarz. Prezes ZNP Sławomir Broniarz źle odebrał sobotnie wystąpienie na konwencji partyjnej Jarosława Kaczyńskiego w Gdańsku. Prezes ZNP Sławomir Broniarz był w sobotę po południu gościem tvn24. W rozmowie ze stacją tvn24, odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który na gdańskiej konwencji PiS, nie "jęknął" nawet na temat nauczycieli i wiszącego nad polską oświatą, widma strajku. - Widocznie nauczyciele - zdaniem prezesa - nie są ludźmi wolnymi. Bo brakuje im pieniędzy, a taką argumentację przyjął Jarosław Kaczyński - powiedział w tvn24 prezes ZNP Broniarz. Szefowi związku nauczycieli nie spodobało się, że ani prezes PiS Kaczyński, ani premier rządu PiS Morawiecki nie wspomnieli nawet słowem o nauczycielach, w trakcie sobotniej (30 marca) konwencji PiS w Gdańsku. Źródło: money.pl. Oprac. Stanisław Cybruch

"Piątka" plus Kaczyńskiego darmowa, bez-kosztowa

Od kilku dni słyszeliśmy zapowiedzi w mediach, że wkrótce prezes PiS Kaczyński ogłosi kolejną "piątkę". Zapowiedzi sprawdziły się w pełni. Prezes Kaczyński stanął przed mikrofonem, w sobotę 30 marca 2019, aby ogłosić wyborcom na konwencji partii w Gdańsku - kolejną "piątkę", tzw. "Piątkę" plus - tym razem darmową, bez-kosztową. To kolejny sukces PiS przed wyborami Taki to dobry, wspaniały ojciec narodu, który ponoć sam nic nie ma, prócz spodni, dobrego serca i kota, ale biednemu narodowi, daje - raz miliardy wzięte z OFE, raz "Piątkę" plus - darmową, bez-kosztową. Internauci błyskawicznie reagują po słowach wypowiedzianych przez prezesa PiS w Gdańsku. - Dokonamy tego typu implementacji, że wolność zostanie zachowana - mówił w sobotę Jarosław Kaczyński. Polityk skrytykował ostro przyjętą przez Parlament Europejską dyrektywę, tzw. ACTA 2.  Jarosław Kaczyński składając obietnicę dotyczącą wolności w internecie, pokazuje swoją bezgraniczną troskę o d

Bruksela pod koniec kadencji PiS podkłada minę

Wprowadza dyrektywę o działaniu ACTA 2, żeby "zachować wolność w internecie". Wolność w internecie będzie jednak zależeć w dużej mierze od decyzji rządu. A decyzję rządu PiS określił dziś (30 marca 2019) na konwencji partii w Gdańsku Jarosław Kaczyński. - Będziemy tak implementować (wdrażać, przystosowywać - dod. S.C.) ACTA 2, żeby zachować wolność w internecie - grzmiał w sobotę (30.03) Jarosław Kaczyński. Portal money.pl zapytał dra hab. Aleksandra Cieślińskiego, eksperta od prawa unijnego, czy Polska ma jakiekolwiek pole manewru, przy przyjmowaniu dyrektywy. Według naukowca, kraj członkowski Unii, ma w takiej sytuacji kilka wyjść. Ale zaznacza, że szczegółowych zapisów samej dyrektywy o prawach autorskich, nie zna. - Co do zasady państwo musi wykonać dyrektywę. Gdyby zapowiedziało, że tego nie zrobi, "bo nie", to byłoby to niezgodne z prawem unijnym - tłumaczy ekspert. - Mówiąc w skrócie, pierwszy scenariusz, czyli tzw. "nie i już" - zdaniem eksperta -

Grabież miliardów złotych, aby wygrać wybory?

Polacy na oszczędzaniu pieniędzy na funduszach emerytalnych stracili podwójnie. Okazało się, że ostatecznie nie będą im służyły, a ponadto pojęli wreszcie, że nie są to ich oszczędności, tylko polityków. Sprawa prywatnych środków ponad 2,5 mln Polaków, którzy w 2014 roku podjęli decyzję o pozostawieniu swoich oszczędności w Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE), była w okresie "dobrej zmiany", wyciszana i marginalizowana. Politycy PiS doskonale wiedzieli, że po powszechnej krytyce reformy rządów PO-PSL, OFE nie mają już przyszłości. Jednak nikt z przedstawicieli obozu władzy, nie miał odwagi na jednoznaczną deklarację, że trzeba je zlikwidować, a pozostające w funduszach środki przenieść do ZUS, by wsparły budżet państwa. W zwlekaniu, co z tym fantem zrobić, była metoda. Pomagała dobra sytuacja gospodarcza kraju i bardzo dobre efekty, tzw. uszczelnienia systemu podatkowego. Były one de facto, prowadzeniem permanentnej kontroli przedsiębiorców, na nieznaną dotąd skalę. Co ja

Trzaskowski daje mocną odpowiedź na atak Episkopatu

Episkopat, wespół z agresją PiS, na kartę LGBT+ w Warszawie, uderzył w jej prezydenta, który jako pierwszy zainicjował ten temat w kraju. Według biskupów, to wielki skandal, żeby coś takiego jak karta LGBT+, wprowadzać do szkół i mącić dzieciom w głowach, co to jest molestowanie, masturbacja, stosunek płciowy, ciąża itp. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, w rozmowie z Onet.pl zapewnia: "Nie jestem żadnym antyklerykałem. To PiS próbuje mnie obsadzić w tej roli". Podkreśla, że jako katolik, boleśnie przyjął krytykę ze strony polskiego Kościoła, wobec karty LGBT. Nie przeszkadza to jemu w ponownym zajęciu twardego stanowiska, w sprawie ochrony praw mniejszości i krytyki postawy Kościoła w Polsce. "Mam duży szacunek dla tradycji i dla Kościoła. Natomiast, gdy widzę, jak Episkopat wpisuje się w tezy pisowskiej propagandy to - jako katolik - odbieram to boleśnie". Prezydent Warszawy wytyka też hipokryzję narracji, nazywającej "prawa określonych grup", do istn

Jak świat światem nie powinny być w Brukseli dwie Beaty

Wybory do Europarlamentu za 7 tygodni. Jawią się słuszne obawy, kto będzie jako europoseł, reprezentował w Brukseli, interesy Polski. Stawiając sobie to pytanie, Tamara Olszewska z koduj24.pl, pyta: Czy w razie wyboru - dwie panie – Beata Szydło i Beata Kempa, będą "najwyższej jakości towarem eksportowym w UE"? Mają przed sobą ogromne zadanie, jakie wyznaczył im prezes - zrewolucjonizować Unię, zmienić na wzór i podobieństwo jego wizji, wprowadzić na jedynie słuszną drogę chrześcijaństwa i zadbać, by "dobra zmiana" nie tylko tam dotarła, ale i dobrze się w Europarlamencie odnalazła. Pamiętamy, jak nie tak dawno jeszcze, Beata Szydło wywaliła flagę unijną z gabinetu premiera, w którym urzędowała, jak wyjechała na szczyt Unii, aby zablokować Donalda Tuska na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej i wracała w glorii "zwycięstwa" 27:1, i jak prezes witał ją w stolicy, z naręczami białych róż. Pamiętamy, jak była premier, walcząc z Unią niczym lwica o pokarm dl

"Jedz kiwi ze skórką". Zyska na tym zdrowie

Niektóre owoce powinniśmy jeść ze skórką. Dotyczy to m.in. polskich jabłek i egzotycznych kiwi. Owoce kiwi przywędrowały do Polski i Europy, z krajów egzotycznych: Chin i Japonii, a także z Śródziemnomorskich: Grecji, Francji i Włoch. Można jeść je w całości A, co najważniejsze - owoce kiwi można i trzeba jeść, ze skórką. Jak się okazuje, wcale nie należy ich obierać. W ten sposób oszczędzamy czas i dostarczamy sobie dodatkowych wartości odżywczych. W skórce kiwi jest wiele bardzo cennych dla zdrowia składników. Jednak większość osób obiera ten owoc i wyrzuca skórkę. Nie jedzą skórki, gdyż nie wiedzą, że jest ona jadalna, i w dodatku zdrowa. Obieranie kiwi wcale nie jest konieczne. Bez obaw - można zjadać je w całości - z włochatą skórką. To zaskakujące - w ten sposób tylko zyskujemy - na zdrowiu. Dlaczego warto jeść kiwi ze skórką? Włochata i dość twarda skórka kiwi nie przyciąga zachęcająco. Ale tuż pod nią, znajduje się najwięcej witaminy C i antyoksydantów. Wzmacnia

"Emeryci dostaną wyższą emeryturę"

PiS robi co może, żeby zaskarbić sobie wyborców, dla drugiego zwycięstwa. Według słów Jarosława Kaczyńskiego, jego partia musi wymościć Polakom - drugą, lepszą, nowoczesną, silną Polskę, z którą wszyscy będą się liczyć. Tymczasem, jednym z największych osiągnięć rządu PiS, choć to zabrzmi złowrogo, jest skrócenie średniego wieku życia mężczyzn i kobiet. Nastąpi to pierwszy raz po II wojnie światowej. Z tych też względów, żyjący mężczyźni i kobiety, mają korzyści. Średnia emerytura mężczyzny w 2019 roku wzrośnie o 190 zł rocznie, a kobiety o 120 zł rocznie - informuje "Super Express". Przyczyny? Skróciła się statystyczna długość życia Polaków. W 2018 roku zmarło 414 tys. Polaków. To największa liczba zgonów od czasów II wojny światowej. Tym samym prawie o półtora miesiąca skróciło się statystyczne życie osób w Polsce. Tak wynika, z najnowszej "tablicy statystycznej" średniego dalszego trwania życia, którą co roku publikuje GUS. Zgodnie z tegoroczną tablicą statystyc

Nie będzie śledztwa ws. oświadczenia majątkowego Kaczyńskiego

Jak wiadomo, każdy poseł jako osoba publiczna, ma prawny obowiązek składać każdego roku, oświadczenie majątkowe. Okazuje się, że jeden poseł jest wyjątkiem. Nie składa oświadczeń i żadna prokuratura nie ściga go z tego tytułu. Bo wszyscy wiemy, że to starszy człowiek, może mieć kłopoty z pamięcią, a poza tym jest mocno zapracowany, więc rzadko bywa w domu i nie odbiera pocztowych awizo. Nie odebrał awiza, bo nie było go w domu "We wszystkich oświadczeniach majątkowych, Jarosław Kaczyński ujawnił swoje dochody i zobowiązania - mówiła rzeczniczka PiS Beata Mazurek, na konferencji prasowej w Sejmie". - Jak dodała, prezes PiS nie odebrał awiza, z wezwaniami do zapłaty, bo nie było go w domu. Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek odniosła się do decyzji prokuratury, która w czwartek odmówiła wszczęcia śledztwa, w sprawie oświadczenia Jarosława Kaczyńskiego. "Dzisiejsza decyzja prokuratury, dotycząca odmowy wszczęcia postępowania w sprawie oświadczeń majątkowych Ja

Ubogi redemptorysta dostaje datki, ale zbyt małe

Jednym z najuboższych duchownych w Polsce jest toruński redemptorysta. Jak czasem sam mówi swoim wiernym: Nie mam nic - tylko mikrofon, majtki i kapelusz. Nic dziwnego, że co jakiś czas prosi rządzących z PiS o jakieś datki - najlepiej milionowe. I dostaje. Otóż fundacja Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka otrzymała 50 tys. zł od Narodowego Centrum Kultury (NCK) - informuje Radio ZET. Spore kwoty trafiały też m.in. do organizacji powiązanych z "dobrą zmianą". Narodowe Centrum Kultury - jak wskazuje Radio ZET - w 2018 roku często sponsorowało projekty związane z setną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Wśród beneficjentów NCK znalazła się m.in. fundacja ojca Tadeusza Rydzyka Lux Veritatis. Fundacja o. Rydzyka Lux Veritatis Lux Veritatis wydała otrzymane z NCK ponad 50 tys. zł m.in. na koncert związany z rocznicą 100-lecia niepodległości. Z kolei "Niepodległość 100 plus", program autorstwa Fundacji Jana Pietrzaka, otrzymał 140 tys. zł - dowiedziało się Rad

Nie skończyła się jeszcze grypa a już jest borelioza

Według ekspertów, Polska ma inwazję kleszczy 2019. Tak źle jeszcze nigdy nie było. Nie ma żartów… Tegoroczna wiosna skrada się do Polski nieśmiało, mimo to mamy już, w różnych rejonach kraju, wielki wysyp kleszczy. Niektórzy nazywają to plagą tych groźnych dla człowieka pajęczaków. Tym razem to nie plaga. Na plagę, zdaniem znawców zagadnienia - lekarzy i biologów - dopiero się zanosi. Wybuchnie u nas za jakiś czas. Specjalistyczne portale internetowe dostają od początku marca br., codziennie nowe informacje ze zdjęciami i opisem z kraju, o masowej inwazji kleszczy. Atakują ludzi z ogromną siłą. Warto   zaglądać na   serwis #dziejesie WP. Kleszcze w Polsce pojawiają się zwykle na przełomie wiosny i lata. Ale wystarczy im kilka dni z ciepłą temperaturą ok. 4-5 stopni, aby wybudziły się z zimowej drzemki i wróciły do życia. Pierwsze oznaki powrotu kleszczy, zaobserwowano w Polsce, już pod koniec lutego. Natomiast obecnie   mamy do czynienia z prawdziwą inwazją.

Sztabowcy PO i PiS w wyborach majowych idą na noże

Od kilku dni stawiają w mediach swoje największe atuty. Trudno dziś uciec od polityki, skoro za dwa  miesiące, mają rozegrać się dla Polski decyzje, może nawet ważniejsze, niż w 1989 roku. Sztabowcy dwóch największych partii  przedstawią dobitnie, swoje atuty wyborcom w najbliższą sobotę, na konwencji na Dolnym Śląsku. Janina Ochojska na konwencji PO Platforma Obywatelska szykuje mocne uderzenie w Prawo i Sprawiedliwość. Sztabowcy opozycji mówią o najbardziej symbolicznym pojedynku tej kampanii. Po jednej stronie stoi Janina Ochojska, po drugiej – minister oświaty Anna Zalewska. PO chce wykorzystać kłopoty PiS związane ze strajkiem nauczycieli. I przejąć inicjatywę na dwa miesiące przed wyborami do europarlamentu. – Liczycie, że Janina Ochojska będzie waszą lokomotywą wyborczą? – pytamy szefa sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej/Koalicji Europejskiej - Marcina Kierwińskiego. – Tak, liczymy na to. To będzie symboliczny pojedynek. Z jednej strony - wybitna osoba, założycielka Polski

Dla nauczycieli nie ma, a dla o. Rydzyka są...

Jak się okazuje, MSZ w minionym roku, było hojne dla przedsięwzięć o. Rydzyka. Poseł dołączył do postu odpowiedź MSZ Ministerstwo Spraw Zagranicznych było w 2018 roku wyjątkowo szczodre dla o. Tadeusza Rydzyka. Prawie 600 tys. zł dotacji resort przekazał na uczelnię i fundację, redemptorysty. O wysokich dotacjach poinformował w środę na Facebooku Marcin Kierwiński, poseł PO. "Ponad pół miliona złotych resort spraw zagranicznych przeznaczył na tajemnicze dotacje celowe, w wyniku umów zawartych z Fundacją Lux Veritatis oraz Wyższą Szkołą Kultury Społecznej i Medialnej" - napisał polityk. Do postu poseł Marcin Kierwiński dołączył odpowiedź MSZ na jego interpelację i wykaz przekazanych kwot. Najwięcej pieniędzy popłynęło do szkoły Z zestawienia publikowanego przez posła Kierwińskiego wynika, że toruńska Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej, otrzymała w 2018 r. dwie dotacje. Jedną w kwocie 260 tys. zł, a druga wynosiła 156 780 zł. Obie zostały wypłacone z maju. Razem uczel

Polacy pędzą życie w kłamstwie

Polityka w Polsce jest naznaczona kłamstwem. Politycy mają we krwi kłamstwo. "Od kłamstwa katyńskiego do kłamstwa smoleńskiego – całe życie człowiek słyszy kłamstwa. Niektóre żyją latami, jak kłamstwo smoleńskie, inne – jak kłamstwo katyńskie – umierają natychmiast, jak tylko nastaje wolność - pisze Daniel Passent na blog.polityka.pl. Jest też trzeci rodzaj kłamstw, które są na wolność odporne. Kilka dni temu, premier Morawiecki powiedział: "My nie mamy mediów. Potężne media stoją za naszymi przeciwnikami politycznymi. My mamy was, ludzi". Trzeba by zapytać prezesa Kaczyńskiego, co zrobił z bratem bliźniakiem, po przełomie społeczno-politycznym w 1989 roku, z polskimi mediami. Sprzedali je koncernom zagranicznym, m.in. francuskim i niemieckim. Daniel Passent, 26 marca 2019 roku o godz. 19.30, przed napisaniem kilka słów na swoim blogu, obejrzał  "Wiadomości" TVP. Co zauważył w TVP? Była uroczysta mowa o trzynastej emeryturze - głos zabierali emeryci i emerytki,

Rewolucja podatkowa nagle stanęła

Ministerstwo Finansów planowało uporządkować stawki VAT na wiele produktów. Ale to już przeminęło z wiatrem. Polityki. Za dużo naobiecywał prezes i premier. Wyczyszczono przed czasem rezerwy finansowe i zabrakło dla nauczycieli. Projekt ustawy ugrzązł w Sejmie. Zablokowanie go oklaskiwali nawet posłowie PiS. W resorcie finansów powodów do radości nie ma. Zamiast tego rośnie obawa, żeby pomysł nie wylądował w koszu - wynika z informacji money.pl. "Musiałby się zdarzyć cud" Jarosław Kaczyński, podczas ostatniego posiedzenia Sejmu, nakazał przerwę, zorganizował szybką naradę w sprawie VAT. Mandarynki i cytryny jak cebula. Gofry i herbatniki jak chleb. Ministerstwo Finansów szykowało podatkową rewolucję i zmianę stawek VAT na wiele produktów. Miało być prościej. Miał być koniec z różnymi stawkami, na prawie te same towary. Część miała być tańsza, część droższa. Ostatecznie budżet nie miał zarobić na zmianach ani złotówki. Więcej mieliśmy płacić za homary i krewetki, za lód i soki

Czasem lepiej żeby oczy nie widziały...

Przed dwoma laty, w trakcie marszu środowisk narodowych w Warszawie (2017) - "10 osób mogło łamać prawo" - ustalili śledczy, o czym czytamy w portalu interia.pl. Żadnej z tych osób nie postawiono zarzutów. Dlaczego? Śledztwo trwało półtora roku. Nie ma nawet podejrzanych? W postępowaniu dotyczącym publicznego propagowania faszyzmu oraz nawoływania do różnic na tle rasowym, etnicznym i religijnym, wciąż nie ma podejrzanych. Niektóre z osób, których tożsamość ustaliła policja, zaprzeczyły, że to one są widoczne na zdjęciach wypreparowanych z materiałów filmowych, z marszu. Ich tożsamość potwierdziły tak zwane ekspertyzy antroposkopijne. Części osób nie udało się udowodnić, że są na zebranych i zabezpieczonych nagraniach. Jedynie cztery osoby potwierdziły, że uczestniczyły w pochodzie i niosły zakazane transparenty. Im też nie postawiono zarzutów. Wyjaśnienia prokuratury w tej sprawie są kuriozalne. Podczas przesłuchań te osoby zapewniały, że "są przeciwnikami totalitarnych

"Sojusz ołtarza z prezesem"

Biskupi widzą tylko niektóre zjawiska społeczno-polityczne i ekonomiczne w kraju. To tak, jakby mieli zachwianą zdolność widzenia, więc z konieczności widzą, jedynie jednym okiem. Na Konferencji Episkopatu Polski, w poniedziałek. 25 marca 2019, biskupi prezentowali list w sprawie "głębokich podziałów społecznych, które podzieliły Polaków". Pytanie uzasadnione w tym miejscu: Gdzie byli biskupi w tym czasie, jak ktoś niczym cesarz, dzielił Polaków? W liście pod tytułem: "O ład społeczny dla wspólnego dobra" - biskupi apelują "o dialog w Polsce z udziałem polityków, samorządowców i przedstawicieli klubów parlamentarnych". Biskupi podkreślają także wagę dialogu, między rządzonymi (wiernymi) i rządzącymi oraz między sprawującymi władzę, a opozycją. Episkopat przyjął również oficjalne stanowisko w sprawie strajku nauczycieli. Nauczyciele religii, zdaniem biskupów, nie mogą brać udziału w proteście, nie mogą angażować się politycznie i „rezygnować z głoszenia ewa

Zabawa na hulajnogach przy pomniku smoleńskim

Zabawy nastolatków na hulajnogach odbywają się w miejscach czasem najmniej spodziewanych. Warszawskim nastolatkom przyszło do głowy, że mogą jeździć na hulajnogach, wokół pomnika Lecha Kaczyńskiego i ofiar smoleńskich. Jak się okazało, to miejsce jest zastrzeżone... I o takich zabawach nastolatkowie nie mogą nawet marzyć. Pomnik Lecha Kaczyńskiego i ofiar smoleńskich jest całą dobę chroniony przez policję, więc funkcjonariusze nie dają zgody, na wesołe wyścigi w tym miejscu na hulajnogach. Tym razem policja wylegitymowała i pouczyła nastolatków, którzy jeździli na hulajnogach wokół pomnika Lecha Kaczyńskiego i ofiar smoleńskich. Interwencja warszawskich funkcjonariuszy wywołała falę komentarzy. W niedzielę policja opublikowała nagranie. Warszawski oddział "Gazety Wyborczej" opisał interwencję stołecznej policji, której świadkiem był jeden z czytelników dziennika. Jak wynikało z jego relacji, chłopcy w wieku 14 i 15 lat, którzy mieli na hulajnogach jeździć wokół pomnika smoleń

"Lepiej to robić w szkole czy na kolanach proboszcza"?

Temat karty LGBT w szkołach, podjęty w Warszawie, otworzył konflikt zwolenników i przeciwników.  Walkę otworzył na konwencji partyjnej PiS Jarosław Kaczyński. Ani partia rządząca ani tym bardziej Kościół polski, nie chcą słyszeć, o edukacji seksualnej w szkołach. To ma prowadzić - zdaniem jednych i drugich - do złego wychowania i uczenia małych dzieci masturbacji. Były premier rządu SLD Leszek Miller, pytany m.in. o wątek Karty LGBT dla Warszawy, stwierdził, że wokół niej "stworzono ocean fałszu i kłamstw". - Gdzie należy prowadzić edukację seksualną? Czy lepiej to robić w szkole, czy lepiej, na kolanach proboszcza? – zapytał Miller w rozmowie z portalem gazeta.pl - pytany o wątek Karty LGBT. Stwierdził, że "wokół tego dokumentu stworzono cały ocean fałszu i kłamstw". Konserwatyści rządzącej u nas prawicy, podobnie jak polski Kościół, boją się piekielnie uświadamiać uczniów w szkołach, zwłaszcza już od najmłodszych klas, czym jest seksualność. Lepiej bowiem trzymać

"Podział aktywów sfinansuje piątkę Kaczyńskiego"?

Po zdobyciu władzy przez PiS w 2015 roku państwo miało być tańsze i bardziej przyjazne ludziom. Ale, jak widać, z dnia na dzień, drożeje… Słynna w kraju i Europie, "Piątka Kaczyńskiego", ma – jak wiadomo - zachęcać wyborców do głosowania w maju i jesienią, na partię rządzą prezesa PiS. Bo tylko ta partia – przekonują rządzący - jest wiarygodna, gdyż pomaga socjalnie dzieciom, osobom młodym, dorosłym i rodzinom. Jak się okazuje, rząd nie ma już w budżecie środków finansowych ekstra, na rozdawanie dalszej pomocy. Premier Morawiecki zdradził, będąc w terenie, że rząd musi zaciągać kredyty. Minister finansów Teresa Czerwińska, która jest przeciwna systemowi rozdawnictwa, miała już   - w związku z ty - zgłosić swoją dymisję. Ale premier jej nie przyjął. Sprawa stanie się, zapewne otwarta, po jesiennych wyborach. Skoro w budżecie państwa świeci dziura, a trzeba miliardów na "Piątkę Kaczyńskiego", wyjście jest jedno: Musi nastąpić podział aktywó

Rozdawnictwo pieniędzy zemści się na partii rządzącej?

Na krótko przed wyborami europejskimi i do parlamentu polskiego, partia rządząca, znalazła pomysł na zwycięstwo. Tak się dziwnie składa, że "Piątka Kaczyńskiego" najbardziej się podoba premierowi Morawieckiemu i prezesowi PiS. To z przyczyn możliwego, prawdopodobnego elektoratu, w jesiennych wyborach. Ale też, co ciekawe, "500 plus" na każde dziecko - niezależnie od poziomu dochodów rodziców - jest dobrze oceniane w sondażu nie tylko wśród elektoratu PiS (75%), ale również popiera je większość zwolenników Wiosny (59%) i połowa (50%) wyborców Koalicji Europejskiej. Jednym słowem, prezes PiS poprzez "Piątkę Kaczyńskiego", stał się symbolem "dobrej zmiany" i dobrego Ojca Narodu. Wiedział Prezes dobrze, jak i czym zagrać, żeby być dobrym... Jednak większość Polaków (61%) jest zdania, że rozszerzenie programu "500 plus" na każde dziecko, jest niesprawiedliwe, zważywszy, iż brakuje pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli i podniesienie świadcze

Obrady Rady Dialogu zakończone niczym

Związki zawodowe nauczycieli na spotkaniu z Beatą Szydło niczego nie załatwiły. W poniedziałek, 25 marca 2019, nagle Beata Szydło zakwitła. Przez całe miesiące było o pani wicepremier cicho, aż tu nagle - na dwa miesiącami przed wyborami do PE - zabłysła, niczym kosmiczna Wenus. I szybko zgasła, gdyż obrady były bezowocne. Przewodniczyła Radzie Dialogu Społecznego, w sporze związków zawodowych nauczycieli, z rządem PiS. Musiała być zaledwie skromnym przewodniczącym tego gremium, skoro posiedzenie związkowców ZNP i  nauczycielskiej "Solidarności", skończyło się niczym. Po godzinie 16.30 zakończyło się nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego - donosi wprost.pl. Kolejne odbędzie się 1 kwietnia br. – Poprosiliśmy, by centrale związkowe uzgodniły swoje stanowiska – powiedziała Beata Szydło. Podczas posiedzenia nadzwyczajnego Rady Dialogu prowadzono rozmowy o aktualnej sytuacji w oświacie. Oprócz Beaty Szydło, w spotkaniu brali udział: minister edukacji Anna Zal

Do wyborów europejskich dwa miesiące

A eksperci od badań sondażowych, nie siedzą spokojnie, podobnie jak politycy wszystkich partii. W pocie czoła pracowała w ostatnich dniach ekipa sondażowa pracowni IBRiS dla Radia Zet. Ustaliła, że aktualnie na Koalicję Europejską (KE) chce oddać 41 proc. badanych, na PiS zaś 32 proc. badanych. W okręgu warszawskim na Koalicję Europejską zamierza głosować 41 proc. badanych. PiS może liczyć na poparcie 32 proc. Próg wyborczy przekroczyłaby również Wiosna Roberta Biedronia (6,4 proc.). Sondaż przeprowadzono po niedzielnych konwencjach wyborczych partii. Koalicja Europejska wygrywa z PiS w okręgu warszawskim Badaniem objęto mieszkańców okręgu warszawskiego, w skład którego wchodzą: miasto Warszawa i 8 innych powiatów: grodziski, legionowski, nowodworski, otwocki, piaseczyński, pruszkowski, warszawski zachodni i wołomiński. W poprzedniej kadencji do Parlamentu Europejskiego z tego okręgu wybrano 5 europosłów. Koalicja Europejska może liczyć na 41,2 proc. głosów - wynika z sondażu IBRiS dla

Państwo polskie urządzone na miarę marzeń...

Wreszcie jest tak, jak chciał nasz najdroższy Ojciec Narodu. Trybunał Konstytucyjny (TK) ogłosił wyrok o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS), że "przepisy o wyborze przez Sejm, spośród sędziów członków KRS, są konstytucyjne". Jednocześnie TK orzekł, iż "nie jest konstytucyjny przepis, który umożliwia odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego, od uchwał KRS dotyczących wyłaniania kandydatów na sędziów SN". W grudniu 2017 r. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o KRS wprowadzającą nowe zasady wyboru sędziów – członków Rady. Nowelizacja wprowadziła wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm – wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Pierwsze posiedzenie KRS wybranej zgodnie z nowymi zasadami odbyło się w końcu kwietnia zeszłego roku. Jak widać, teraz już partia rządząca, rząd, TK i KRS - mają pełne zgranie zadań oraz prawnej mocy sprawczej i wszelkich działań, zgodnych z oczekiwaniem wszystkich instytucji państwa. Czyż nie jest to w

POLAK POTRAFI

Wszędzie na świecie, gdzie naszych znajdziecie, utarło się takie powiedzenie, że Polak, nie patrząc na fotografię - King-kong to czy Pikolak - wszystko potrafi. Potrafi kran rozkręcić, złożyć i naprawić - nie, jak na Wyspach, Anglik - rozkręci, rozłoży i... zostawi. Polak - jako złota rączka - bierze do ręki obcęgi i młotek - coś klepnie, walnie i ściśnie. - Im się wydaje: zepsuł. Nie. On kichnie, zaklnie, świśnie, - I idzie po rozum do głowy. Taki sprytny, polski myk importowy. Po czym bierze się do remontu. Zbyteczne piwko, wódeczka czy winko... - Nie zerkaj mi zza pleców dziewczynko. Nie kuś i nie bierz na amory. Z wiosną, są u was do wyboru - bociany, gąsiory lub kaczory. I całe londyńskie zoo, spore... Tymczasem - remontu w łazience koniec. Za pilność, błysk roboty i wykonanie Anglik - Polaka ściska dłonie.     I znowu nasz ma o sobie opinię klawą. Miał robić... dwa dni, a zrobił,  Jak czarodziej - w try miga.  - Tak, jakby robił sobie, A z nim,

Z wiosną łatwo o śmiech

Z wiosną radość przychodzi, szczęście, litość i zdrada się pcha, - wybierasz, co chcesz, i co się da. Z wiosną radosną, słoneczną, coś tajemnego ciągnie nas do ludzi - to miłość się budzi... - I o śmiech jakoś łatwo nam. Odkryłem oto wieszcza satyry I zaraz jedną Wam dam. (cyb) NIECH SIĘ ŚWIĘCI ŚMIECH Śmiech selektywny jak segregator Nie wszystkich chętnych wciela w swój poczet. Śmiać się nie umie żaden dyktator Kto widział, żeby śmiał się Pinochet? Od Gibraltaru po Ułan Bator Śmieją się Louis, Lech, Czech i Szprech Weryfikator, pasteryzator Weryfikator-śmiech! Od śmiechu chwieją się trony Śmiech jest tyranom niemiły Wśród śmiechu spadają korony Z głowami, co je nosiły. Kiedy zatruwa cię propagator Stekiem banalnych argumentacji Lub prowokator czy denuncjator Nęci urokiem kolaboracji, Ty - zamiast puszczać w taniec sekator i brać na duszę śmiertelny grzech - - Zastosuj prosty anihilator Weryfikator-śmiech! Od śmiechu chwieją się trony Śmiech jest tyranom niemiły Wśród śmiechu spadają k

Jarosław Kaczyński: "Nie dajmy się niczym uśpić"

Lider PiS przemawiając w sobotę na konwencji partyjnej we Wrocławiu, zwrócił uwagę zebranych: "Nie dajmy się niczym uśpić". Jeśli damy się uśpić to znaczy, że przegramy i władzę oddamy… opozycji. "Jeśli tak się stanie, to Polska zacznie się cofać. Nasi przeciwnicy z całą pewnością, nawet gdyby chcieli, nie potrafiliby tej naszej drogi kontynuować. Ale mówią, że nie chcą". "Mówią, że mają zamiar to wszystko zmienić, że mają zamiar zniszczyć naszą politykę społeczną, że mają zamiar zniszczyć także polską demokrację" - powiedział prezes Kaczyński. A wiadomo, "budować jest trudno, niszczyć jest łatwo". "Dlatego akurat w tej jednej sprawie można im uwierzyć - tak rzeczywiście zniszczą, jeśli nie będziemy potrafili zwyciężać. Stąd ten wielki obowiązek, który na nas dzisiaj ciąży. Te trzy zwycięstwa, które przed nami stoją". "Jeśli o coś dzisiaj apeluję, to właśnie o to, żeby tę pracę podjąć po raz kolejny. Nie dajmy się niczym uśpić"

Polska demografia na minusie

Miało być tak pięknie, świetnie, paradnie. A wyszło, jak zwykle - paskudnie, nieładnie. "Dobra zmiana" miała ze wszystkim, z wszystkimi trudami "dać radę". Nie dała. To powszechnie wiadomo. "Zmniejsza się nam grupa mam" Polskie młode mamy wyjechały za chlebem na Wyspy Brytyjskie. I tam rodzą dzieci na potęgę, najwięcej z wszystkich nacji. Przed zwycięstwem PiS w 2015 r. - jak media policzyły - padło 56 najświetniejszych obietnic. Ile spełniono?... Teraz z grupy "Piątki Kaczyńskiego", słynnej już w kraju i Europie, obietnic socjalnych dla Polaków, najważniejszym stało się 500 plus na wszystkie dzieci w rodzinie. A co konkretnie przyniosło dotąd 500 plus, po wprowadzeniu tego programu, po wyborach 2015? W programie Gość Radia ZET, wicepremier Beata Szydło stwierdziła, że choć obserwuje się wzrost urodzeń, maleje liczba kobiet w wieku, w którym mogłyby mieć dzieci. Miała rację Beata Szydło, co do drugiej części wypowiedzi - kobiet w wieku rozrodczym

Obietnice socjalne PiS w zamian za dług

Premier Morawiecki potrafi być czasem szczery aż do bólu. Kiedyś niechcące ujawnił przy "lampce", czy po "jednym", że lud boży - znaczy lepszego sortu - ma pełne sakwy many many, a zwykłe szaraki - pracują za "miskę ryżu". Wiadomo - każdy musi radzić sobie jak może, zwłaszcza, gdy orze na ugorze. W sobotę, 23 marca 2019, usłyszeliśmy po raz pierwszy, iż zapowiedzi socjalne rządu (w tym zapewne "Piątka Kaczyńskiego"), będą finansowane długiem. Zadłużanie się u szczytu cyklu koniunkturalnego jest złym pomysłem, pomimo tego, że ostatnie doniesienia o kondycji polskiej gospodarki, skłaniały do optymizmu. Wedle ekspertów, wątpliwe efekty "Piątki Kaczyńskiego". Wróci tylko, co szósty złoty. Agencja ratingowa Fitch, podwyższa prognozy, tempa wzrostu PKB Polski. Główny ekonomista Credit Agricole, dał wyraz obawom specjalistów, wobec zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego o finansowaniu zapowiedzi socjalnych, długiem. Obawy potwierdza równie

Olbrzymie premie dla szefów IPN

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, prof. Jarosław Szarek i jego trzej zastępcy, otrzymali w 2018 r. ogromne premie. Łącznie wypłacono im prawie 117 tys. zł – informuje "Super Express". Nagrody dostali również pracownicy centrali i oddziałów IPN. W 2018 roku każdy z nich dostał po ok. 2 150 zł. W sumie na ten cel przeznaczono w IPN ponad 4,7 mln zł. Poseł PiS Marek Ast broni tej "szlachetnej" instytucji: "IPN dobrze służy Polsce i jeśli dobrze pracuje, to nagrody się im należały". Przypomnijmy, czym się ostatnio zajmuje –  "IPN zaczyna wybielać zbrodnie Romualda Rajsa "Burego". Jeszcze nie nazywa "Burego" bohaterem, ale to już niedługo... Źródło: koduj24.pl. Oprac. Stanisław Cybruch

Konwencja PiS we Wrocławiu

Jarosław Kaczyński: "Praktykujemy demokrację, przestrzegamy konstytucji, nie dzielimy Polaków, musimy walczyć o przekonania i o duszę każdego Polaka". Wrocław. Centrum Kongresowe przy Hali Stulecia zajęte w sobotę, 23 marca 2019, przez partię rządzącą. W imprezie wyborczej PiS wziął udział Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki. Najgłówniejszy gość imprezy Jarosław Kaczyński powiedział swoim uczestnikom zjazdu, kilka istotnych myśli: "Celem naszej partii jest "sprawiedliwa Polska"; "Rządowi PiS udało się uczynić m.in. to, że niektóre rodziny po raz pierwszy wyjechały na wakacje i nie odbiera się rodzicom dzieci z powodu biedy". "Przed nami "Nowa piątka" to dobra droga do sprawiedliwej Polski"; "Żeby była kontynuowana, musimy zwyciężać, w najbliższych europejskich wyborach, i w tych jesiennych - parlamentarnych oraz w tych w 2020 roku - prezydenckich". Po mobilizacji wyborców, lider PiS uświadamiał. Aby

Polityczni przeciwnicy jak dwa koguty

Dziś dwie konwencje partyjne - Platformy Obywatelskiej i PiS. Obie partie ścigają się twardo ze sobą o palmę pierwszeństwa w wyborach do europarlamentu. Konwencja partii PO Schetyny i Koalicji Europejskiej zadaje kontrę partii rządzącej PiS Kaczyńskiego.  - Proponujemy Polakom, by wysłali do Brukseli ludzi sprawdzonych, którzy potrafią w UE rozdawać karty, współdecydować. Takich, którzy już przynieśli Polakom rekordowy budżet, czy zniesienie opłat za roaming. Ale w PiS-ie mają inny pomysł - mówił Grzegorz Schetyna na konwencji PO. - W ramach "akcji ewakuacji", wysyłają do Brukseli panią Szydło, która wyprowadzała flagi UE z Kancelarii Premiera, jej koleżankę panią Zalewską, znaną z tego, że zatopiła polskie szkolnictwo, ale i z tego, że jej współpracownicy, oskarżeni są o okradanie kontenerów PCK - kontynuował. - I pan Jaki, który jako wiceminister nie ściga tych, którzy propagują symbole faszystowskie. Taka ekipa jedzie do Brukseli. Taka ekipa jest wysyłana przez prezesa PiS

Jak było, tak jest

Niektórzy mają tyle, że aż fest. I dobrze im jest. Biorą emeryturę oraz w Sejmie wypłatę i dietę. Reszta pracuje na "miskę ryżu". Słońce zachodzi, na horyzoncie widać - idzie nam w kierunku niżu... Zarówno w PRL, jak i teraz, człowiek był w kropce: Złapią czy nie? Schwytają i zabiorą, czy może nie? Wtedy i teraz nie było i nie jest aż tak źle. Tym, co mieli dobrze. I tym, co mają... Tyle, że... Ble, ble, ble... WYZNANIE PODATKOWE Krótkie ostrzeżenie, Proszę Pań, na początek: to wiersz nie dla dzieci ani niewiniątek! Gdy więc jest jakieś dziewczę cnotliwe w tym tłumie, to niech chociaż udaje, że nic nie rozumie. Otóż angielski pewien lord, deputowany z miasta York, pragnąc uzdrowić publiczne finanse poprzez najbardziej prywatne romanse - wystąpił z projektem nowego podatku od tzw. cielesnego aktu. Bez ulg. Bez zniżek. Bez żadnej klauzuli - na twardej zasadzie: kto tuli - niech buli! W Anglii ten podatek nie przyjął się jeszcze - deficyt mu grozi. Przez klimat i dreszcze. Sądzę