Pycha pana Zbycha
Ziobro odkrył Amerykę! Sprawa iście niebywała Bo podobno jakaś baba Doktorowi w łapę dała. Jest afera nie z tej ziemi Szok, sensacja, poruszenie Jupitery, konferencje I powszechne oburzenie. Ministrowi słów brakuje Jak dojść mogło do tej sprawy Jak mógł lekarz wziąć łapówkę Koniak, czy też paczkę kawy. CBA aż puchnie z dumy Szampan leje się z butelki Bo jest w końcu pierwszy sukces I od razu – taki wielki. Ordynator został skuty Jak gwałciciel lub morderca W dniu Świętego Walentego Bo on specem jest od serca. Teraz biedak przekonuje Że życiorys ma on czysty A w kopertach to jedynie Od pacjentów były listy. Śmiech wywołał Pan Minister I żałosną irytację Kiedy z rzeczy oczywistych Chciał uczynić on sensację. Z nieskrywaną satysfakcją W reflektorów pełnym blasku Popadł w samouwielbienie Pod publiczkę - dla poklasku. Strach pomyśleć co za jazda Będzie wtedy i brawura Kiedy uda się pyszałkom Skuć Stokłosę i Mazura. Strach pomyśleć co za jazda Będzie wtedy gdy zostanie Euro