Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2011

W klimacie wyborów

  Już za pół roku wybory, Więc na zakupy pędzą Donki, Grześki, Waldki, Kaczory. Do sklepów dalekich Od swoich chat jadą, Z telewizją i wielką paradą.   Łażą, snują się między półkami. Zagadną kogoś czasami, Aby bajdurzyć ze swadą: Oj, źle, źle panie z cenami!   Robią z cen dym i swąd, Rżną głupa, że wszystko przez rząd. Wyborcom chcą się Przymilać i muskać, Kopać Platformę i Tuska.   Licytują się posły, Kto chodzi do drogich, A kto do sklepów dla ubogich. Tylko my, szarzy biedacy, Wiemy gdzie iść, bo taniej, A gdzie kupują cwani Nadziani politycy, Polacy. Poszedł raz Jarek Z koszykiem w dłoni Do spożywczaka, A za nim Szydło, Mariusz i Adam gonił.   Poszedł żeby być w TiVi, Nawybrzydzać i się skrzywić Na mydło i powidło, Bo mu to wszystko zbrzydło.   Patrzy na ceny ze wstrętem, I na rząd i premiera z prezydentem. Patrzy na półki,wytrzeszcza gały, Dziwi się i gada: - Jak my rządzilim, Podnosić cen nie dałem! Dziś gada: gad z tego gada, Donka. Dla bogaczy sklepy PSS, Dla biednych"Bie

Bajka współczesnego Giganta

W minionych dniach mieliśmy wysyp twórczości dziennikarskiej najwyższych naszych polityków. Premier Donald Tusk pisał o swoich dokonaniach w pracy dla kraju i planach na przyszłość. A prezes PiS, z zacięciem satyryka politycznego i komentatora, odniósł się do treści artykułów premiera. Na motywach tych opinii, powstała bajka, w której zawarto cytaty wypowiedzi prezesa. Bajka współczesnego Giganta Za górami, za lasami, Na wysokiej górze, Gdzieś hen pod lasem, Gdzie pośród skał, Gąszczy zarośli i drzew, Krążą jastrzębie i legend masę. Tam stoi stary zamek, Skąd płynie cichy śpiew:   - Hej! Idę se przez życie! Samotnie jak drań stary. Na ogół budzę się o świcie, Nocami gnębią mnie koszmary. - Ochocze mam zamiary. Premierem muszę być i basta! Jeszcze tylko miesięcy parę. I będę. Daję temu wiarę! Rym, cym, cym, Tra, la, la, Premierem będę ja!   Do zamku od wieków parł. I teraz, Niejaki Gigant pcha się, jak pchał. Nerwy Giganta trud życia zżera, Pasmo nieszczęść, które ma, jak miał.   Dobro

HODOWLA

  Motto:   Na naszej swojskiej glebie Najbujniej nam zakwita: Rzeżucha, szczaw, pokrzywa I szuja pospolita. (Ryszard Brudziński)   "Nielegalne kwiaty, Zakazany krzyż!" Czary, mary. Nie bredź, stary! A kyż, a kyż, a kyż!   Raz pewien polityk Miał przypływ słów spory, Więc wykrzykiwał Jak w marcu wieczorem, Płonące znicze i żywe kwiaty Niszczyły służby miejskie, Złoczyńcy, nicponie, psubraty!? Wkurzony, nadęty, Jak Tadzio święty, Klnie w ciszy i list pisze, Mariusz, do prezydent stolicy. Niech się z tego rozliczy.   Za Smoleńsk premier odpowie. Za podział wizyt także. To kłamca, fałszywy człowiek! Z Ruskimi spisek uknuł, a jakże! Wykrzyczę, co mi na język Przyniesie dziś ślina. PO to jedno wielkie draństwo. Hańba! Zdrada! Zaprzaństwo! Kto te "winy"wypomina? - Minister Antoni, mili państwo.   Zna teorię o zamachu. Wie skąd mgła szła I skąd źródła spisku przyszły. Widział hodowlę morderstwa, Odkrył Tusko-ruskie zamysły, Jak też MAK-owskie oszczerstwa. Wodzi z Jarem stra

Ale cudo Jolka z ludu

  Po długich miesiącach tarć wewnątrz rządu i sporach z opozycją, 8 marca br. koalicyjna Rada Ministrów przyjęła nowelizację przepisów o OFE. Uszczęśliwiona tym, minister pracy Jolanta Fedak powiedziała: "Ta ustawa to sukces rządu wynikający z tego, że koalicja była zgodna". Koniec końców wiemy, że to nie tyle sukces rządu, co minister Jolanty Fedak. Po krzyżu dostał minister Boni, którego projekt ustawy, korzystniejszy społecznie, trafił do kosza. Dlatego minister Jolantę Fedak okrzyknięto <MATKĄ SUKCESU>.   Ale cudo Jolka z ludu   Motto: Przyjrzałem się tej Ewie - Niech jabłko wisi na drzewie! (J.I.Sztaudynger) Kiedy Jolka była cicha, Gdzieś w ustronnym Krośnie, Nikt nie myślał, do licha, Że coś takiego z niej wyrośnie. Taki sobie urzędas w gminie, Niby sekretarz, ale niecnota. Czekano, kiedy noga jej się powinie? Wszak Jolka to miernota. W wyborach do Sejmu przepadła, Podobnie też do Senatu. Siniała w nerwach i bladła, Myślała: siedzę w kręgu wariatów. Choć była zwyk