Rewolucja podatkowa nagle stanęła
Ministerstwo Finansów planowało uporządkować stawki VAT na wiele produktów.
Ale to już przeminęło z wiatrem. Polityki. Za dużo naobiecywał prezes i premier. Wyczyszczono przed czasem rezerwy finansowe i zabrakło dla nauczycieli.
Projekt ustawy ugrzązł w Sejmie. Zablokowanie go oklaskiwali nawet posłowie PiS. W resorcie finansów powodów do radości nie ma.
Zamiast tego rośnie obawa, żeby pomysł nie wylądował w koszu - wynika z informacji money.pl.
"Musiałby się zdarzyć cud"
Jarosław Kaczyński, podczas ostatniego posiedzenia Sejmu, nakazał przerwę, zorganizował szybką naradę w sprawie VAT.
Mandarynki i cytryny jak cebula. Gofry i herbatniki jak chleb. Ministerstwo Finansów szykowało podatkową rewolucję i zmianę stawek VAT na wiele produktów.
Miało być prościej. Miał być koniec z różnymi stawkami, na prawie te same towary. Część miała być tańsza, część droższa. Ostatecznie budżet nie miał zarobić na zmianach ani złotówki.
Więcej mieliśmy płacić za homary i krewetki, za lód i soki, z małą zawartością owoców. Tańsze miały być, np. pieluszki dla dzieci, cytrusy i niektóre sosy. Zniknąć miały absurdy podatkowe, jak np. różny VAT na przyprawy, pączki oraz sól i pieprz.
Wiele wskazuje na to, że propozycja Ministerstwa Finansów wisi na włosku. A mówiąc wprost: może trafić do kosza.
Tego najbardziej obawiają się twórcy pomysłu i projektu ustawy. Takie głosy można podobno usłyszeć w sercu resortu finansów.
- Życzyłabym sobie, żeby deficyt był wykonany w 50-60 procent planu - mówi w rozmowie z money.pl, minister finansów Teresa Czerwińska.
- W Ministerstwie Finansów nikt nie ma złudzeń. Żeby nowa matryca mogła być przegłosowana, jeszcze w tej kadencji, musiałby się zdarzyć cud.
Na przeszkodzie stoi kampania wyborcza, więc nikt nie pochyli się nad sprawą. Potem wakacje i… kolejna kampania wyborcza - mówi money.pl nieoficjalnie jeden z urzędników resortu.
Nagła zmiana planów
Nic nie zwiastowało blokady. Projekt miał akceptację rządu, trafił do parlamentu. I... Sejm dość niespodziewanie odłożył głosowanie, nad rządowym projektem, określającym tzw. nową matrycę VAT.
O przerwę, tuż przed głosowaniem, poprosił klub PiS. Po przerwie okazało się, że cały punkt wypadł z porządku obrad. Posłowie zaczęli głośno bić brawo i skandować: "Jarosław!", "Jarosław!", gdyż to prezes PiS poprosił o wyjaśnienia.
Chodzi o wyjaśnienia do rządowego projektu znanego od miesięcy. Na nagraniach z posiedzenia dobrze widać, że prezesa PiS, rozwścieczyły okrzyki. Uciszał posłów, gestami ręki, starał się uspokoić sytuację.
Nowe przepisy oznaczają droższe soki, szczególnie z niższą zawartością owoców. Matryca VAT zmieniona. Przyprawy i kawior podrożeją.
- Projekt nagle stracił poparcie polityczne. A bez tego się nie ruszymy. Niższa stawka VAT na elektroniczne książki, pieczywo i produkty dla niemowląt i dzieci, poczekają.
Wszystko w rękach posłów, głównie PiS i ich trzeba pytać, co mają zamiar zrobić w tym temacie.
W resorcie finansów nie mają wątpliwości - przegrali z lobby spożywczym - głównie związanym z produkcją soków. Nowe stawki zakładały, że niski VAT będzie tylko na 100 proc. soków.
Ceny skoczą. Na obietnice...
Reszta - produkowana tylko w części z owoców - będzie droższa. Projekt ustawy wypadł z porządku obrad w momencie, gdy wypomniano tę część przepisów.
Ministerstwo Finansów do tej pory oficjalnie nie skomentowało sytuacji. Minister finansów Teresa Czerwińska również nie wypowiedziała się w temacie.
To ciekawe, gdyby przypomnieć, że szefowa resortu finansów, miesiącami uspokajała Polaków, że zmiany w matrycy VAT, nie wpłyną na ich portfele. Wielokrotnie podkreślała, że resort nie chce na ustawie zarobić.
Zdaniem ekspertów, minister Czerwińska, może i przekonała Polaków, ale niektórych zatwardziałych polityków PiS - nie. Wiadomo, że projekt ustawy, zawierał zdecydowanie więcej zmian VAT.
I miał sporo produktów z niższą ceną. A po wyborach? To się okaże. Ceny skoczą, bo muszą. Na obietnice...
Wiadomo, że projekt ustawy o rewolucyjnych zmianach VAT - wywróciły rozbuchane, nieobliczalne pomysły polityków, na zwycięstwo wyborcze PiS.
Źródło: money.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Ale to już przeminęło z wiatrem. Polityki. Za dużo naobiecywał prezes i premier. Wyczyszczono przed czasem rezerwy finansowe i zabrakło dla nauczycieli.
Projekt ustawy ugrzązł w Sejmie. Zablokowanie go oklaskiwali nawet posłowie PiS. W resorcie finansów powodów do radości nie ma.
Zamiast tego rośnie obawa, żeby pomysł nie wylądował w koszu - wynika z informacji money.pl.
"Musiałby się zdarzyć cud"
Jarosław Kaczyński, podczas ostatniego posiedzenia Sejmu, nakazał przerwę, zorganizował szybką naradę w sprawie VAT.
Mandarynki i cytryny jak cebula. Gofry i herbatniki jak chleb. Ministerstwo Finansów szykowało podatkową rewolucję i zmianę stawek VAT na wiele produktów.
Miało być prościej. Miał być koniec z różnymi stawkami, na prawie te same towary. Część miała być tańsza, część droższa. Ostatecznie budżet nie miał zarobić na zmianach ani złotówki.
Więcej mieliśmy płacić za homary i krewetki, za lód i soki, z małą zawartością owoców. Tańsze miały być, np. pieluszki dla dzieci, cytrusy i niektóre sosy. Zniknąć miały absurdy podatkowe, jak np. różny VAT na przyprawy, pączki oraz sól i pieprz.
Wiele wskazuje na to, że propozycja Ministerstwa Finansów wisi na włosku. A mówiąc wprost: może trafić do kosza.
Tego najbardziej obawiają się twórcy pomysłu i projektu ustawy. Takie głosy można podobno usłyszeć w sercu resortu finansów.
- Życzyłabym sobie, żeby deficyt był wykonany w 50-60 procent planu - mówi w rozmowie z money.pl, minister finansów Teresa Czerwińska.
- W Ministerstwie Finansów nikt nie ma złudzeń. Żeby nowa matryca mogła być przegłosowana, jeszcze w tej kadencji, musiałby się zdarzyć cud.
Na przeszkodzie stoi kampania wyborcza, więc nikt nie pochyli się nad sprawą. Potem wakacje i… kolejna kampania wyborcza - mówi money.pl nieoficjalnie jeden z urzędników resortu.
Nagła zmiana planów
Nic nie zwiastowało blokady. Projekt miał akceptację rządu, trafił do parlamentu. I... Sejm dość niespodziewanie odłożył głosowanie, nad rządowym projektem, określającym tzw. nową matrycę VAT.
O przerwę, tuż przed głosowaniem, poprosił klub PiS. Po przerwie okazało się, że cały punkt wypadł z porządku obrad. Posłowie zaczęli głośno bić brawo i skandować: "Jarosław!", "Jarosław!", gdyż to prezes PiS poprosił o wyjaśnienia.
Chodzi o wyjaśnienia do rządowego projektu znanego od miesięcy. Na nagraniach z posiedzenia dobrze widać, że prezesa PiS, rozwścieczyły okrzyki. Uciszał posłów, gestami ręki, starał się uspokoić sytuację.
Nowe przepisy oznaczają droższe soki, szczególnie z niższą zawartością owoców. Matryca VAT zmieniona. Przyprawy i kawior podrożeją.
- Projekt nagle stracił poparcie polityczne. A bez tego się nie ruszymy. Niższa stawka VAT na elektroniczne książki, pieczywo i produkty dla niemowląt i dzieci, poczekają.
Wszystko w rękach posłów, głównie PiS i ich trzeba pytać, co mają zamiar zrobić w tym temacie.
W resorcie finansów nie mają wątpliwości - przegrali z lobby spożywczym - głównie związanym z produkcją soków. Nowe stawki zakładały, że niski VAT będzie tylko na 100 proc. soków.
Ceny skoczą. Na obietnice...
Reszta - produkowana tylko w części z owoców - będzie droższa. Projekt ustawy wypadł z porządku obrad w momencie, gdy wypomniano tę część przepisów.
Ministerstwo Finansów do tej pory oficjalnie nie skomentowało sytuacji. Minister finansów Teresa Czerwińska również nie wypowiedziała się w temacie.
To ciekawe, gdyby przypomnieć, że szefowa resortu finansów, miesiącami uspokajała Polaków, że zmiany w matrycy VAT, nie wpłyną na ich portfele. Wielokrotnie podkreślała, że resort nie chce na ustawie zarobić.
Zdaniem ekspertów, minister Czerwińska, może i przekonała Polaków, ale niektórych zatwardziałych polityków PiS - nie. Wiadomo, że projekt ustawy, zawierał zdecydowanie więcej zmian VAT.
I miał sporo produktów z niższą ceną. A po wyborach? To się okaże. Ceny skoczą, bo muszą. Na obietnice...
Wiadomo, że projekt ustawy o rewolucyjnych zmianach VAT - wywróciły rozbuchane, nieobliczalne pomysły polityków, na zwycięstwo wyborcze PiS.
Źródło: money.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz