Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

Uroczystość 38. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych w Gdańsku

Dziś w piątek, 31 sierpnia 2018 roku, odbyła się w Gdańsku uroczystość obchodów 38. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. Wzięli w niej udział: prezydent Duda i premier Morawiecki. - Nasz rząd czuje się spadkobiercą "Solidarności" - powiedział w Gdańsku Mateusz Morawiecki. Kiedy premier i prezydent składali wieńce, słychać było okrzyki. Premier w przemówieniu podczas uroczystości mówił o "sztafecie wolności, przenoszonej z pokolenia na pokolenie. Życzył sobie i całej Polsce, by "nieść dziedzictwo "Solidarności" w przyszłość". - Jak myślę o tamtych dniach, to z jednej strony myślę o konkretnych osobach, ale najczęściej myślę o "Solidarności", jako o bohaterze zbiorowym, bo był to fenomen niespotykany na skalę światową - mówił w Gdańsku Mateusz Morawiecki. Podkreślił, iż cieszy się z takich wydarzeń, jak ta rocznica, "bo jednoczą Polaków". Premier powiedział też, że rząd czuje się spadkobiercą Solidarnoś

Wielka radość w PiS, bo Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem

Politycy mali kiedyś w hali stoczni przebywali, więc im tablicę trza na mur dać. A prezydent wielki, co ma spodnie na szelki, cieszy się jak czołg wjeżdża na rampę, i że będzie miał spotkanie z Donaldem Trumpem. Prezydent Andrzej Duda spotka się 18 września 2018 w Waszyngtonie z prezydentem Donaldem Trumpem. Czy to powód do wielkiej uciechy? Wizyta ma być "oficjalna". To zgodnie z amerykańską dyplomatyczną etykietą, znak, że polski prezydent, jedzie do USA z małżonką, i będzie podjęty z honorami należnymi głowom państw. Przedstawiciele naszego rządu nie kryją radości, co zrozumiałe, jako że zaproszenie prezydenta USA to zawsze zaszczyt. Ale nie powinni przesadzać ze sprzedawaniem wizyty, jako oszałamiającego sukcesu – ostrzega w "Polityce" komentator Tomasz Zalewski. Prezydent Duda z wizytą w Białym Domu Andrzej Duda czekał na to zaproszenie ponad trzy lata, w tym 20 miesięcy za kadencji Trumpa. Jak na przywódcę szczególnie oddanego sojusznika

Przebywali w hali i tablicę kazali przyczepić jacy byli wspaniali

Pewien jegomość, który dawno temu sam wprowadził Polskę do Unii Europejskiej, miał dziś upamiętnić braci bliźniaków, którzy obalili komunę. Popularny teatrzyk "Dobra Zmiana" – pisze Ryszarda Socha w "Polityce" - zaprosił na przedstawienie pod tytułem: "Uroczystość Stocznia Gdańska 4.0. Nowy początek". Czas akcji: 31 sierpnia 2018 r. Miejsce: Hala nr 26 "Ubotownia" na Wyspie Ostrów w Gdańsku. Spektakl w zamyśle miał być podniosły, wszak chodzi o przyszłość stoczni – kolebki "Solidarności". Ale już przed podniesieniem kurtyny zrobiło się jakoś nieswojo. Bo zdaniem obserwatorów, widowisko może być z błędem.   Rozpocznie się "Odsłonięciem tablicy śp. Lecha Kaczyńskiego i   Jarosława Kaczyńskiego, którzy przebywali w stoczniowej hali, w czasie strajku w 1988 roku". Tak to właśnie określono w programie. "Brzmi dumnie: przebywali w hali" Lech Wałęsa skwitował sprawę krótko: "Brzmi dumnie: przeby

"FAZ": nadchodzi nowe apogeum sporu o sądownictwo w Polsce

Jeden z niemieckich dzienników "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ("FAZ") odnotowuje niedawne słowa wicepremiera ministra Gowina o ignorowaniu przez rząd PiS wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE. Wicepremier Jarosław Gowin Jak pisze gazeta - "kurtyna w górę przed następnym aktem walki o praworządność w Polsce" – zaczyna swój artykuł warszawski korespondent "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Gerhard Gnauck. Autor artykułu przytacza słowa wicepremiera Jarosława Gowina w rządzie szefa PiS, który mówił, że w przypadku niekorzystnego dla rządu wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), w sprawie reformy Sądu Najwyższego, wyrok ten zapewne trzeba będzie zignorować. "W ten sposób osiągnięto kolejne apogeum sporu o reformę sądownictwa, który wybuchł od razu po wyborczym zwycięstwie Prawa i Sprawiedliwości". "Imposybilizm" w demokracji Według Gerharda Gnaucka, motywem przewodnim tego sporu mogą być s

Donald Tusk może być prezydentem Polski, ale wpierw chce wykorzystać w PE europejską funkcję

Poseł Jarosław Kaczyński, po zdobyciu władzy w 2015, zaczął czaić się na nieprzyjaciela Donalda Tuska – szefa RE. W tym celu uruchomił cały potencjał sił instytucji wymiaru sprawiedliwości i aparatu ścigania. Naród polski w większości, szanuje i chroni Donalda Tuska, dlatego chciałby, aby szef RE został wybrany prezydentem RP. Sam Donald Tusk – ścigany przez zwolenników prezesa Ka. – na ogół jego "ścigaczy", gdzieś ma. I jeśli to nawet brzmi niezbyt łagodnie, nic sobie z tego nie robi, a co najważniejsze – "nie robi" w spodnie. Ostatnio poważnie rozważa możliwość startu na fotel przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej (EPP). Taki właśnie obrót spraw ma mu dać szansę i pomóc w wyścigu o kandydaturę na prezydenta Polski. Jeżeli tak miałoby być, z pomocą chce mu pośpieszyć szef Platformy Obywatelskiej. Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, to prestiżowe stanowisko największej grupy parlamentarnej w PE. - Rozważane są różne opcje. To jest

Premier Morawieckii: 20 lat temu negocjowałem akcesję Polski do UE

- Stoimy przed wielką szansą, żeby Polska rozwijała się na poziomie samorządu, …wszystkich zapomnianych gmin i powiatów (M. Morawiecki). W niedzielę 26 sierpnia 2018 roku, premier Mateusz Morawiecki, na rynku w Sandomierzu, w ramach spotkania wyborczego PiS, mówił m.in. do zebranych mieszkańców miasta, że jego rząd bardzo mocno zmienił Polskę i jak wygra kolejne wybory, będzie to wielkie dzieło budowy nowej Polski,   z pełnym oddaniem kontynuować. Mówił tym z wielkim oddaniem w formie odezwy. - Stoimy przed wielką szansą, żeby Polska rozwijała się na poziomie samorządu, na poziomie wszystkich zapomnianych gmin i powiatów. Zastrzegał: "szansa ta zostanie zrealizowana tylko wtedy, jeżeli wybierzemy właściwych gospodarzy". - Musimy wytłumaczyć ludziom, o co idzie bój. (…) - Te wybory będą kluczowe dla zmieniania Polski dalej.(…) Najważniejsze jest mieć program na przyszłość, żeby małe ojczyzny rozkwitły i żebyśmy budowali Polskę nie spękaną, rozdartą, bo Polska pow

Lato odchodzi. Idzie jesień bez słońca. Zabraknie nam witaminy D

Niektóre osoby są bardzo wrażliwe na krótkie dni bez słońca. Chorują -   dostają depresji, rośnie ryzyko cukrzycy, nadciśnienia, a nawet raka. Mają problemy ze snem, z pracą serca. To im pomocna jest witamina D. Media przekonują nas, od jakiegoś czasu, o potrzebie nasycania organizmu na jesień i zimę, w witaminy. Reklamy prześcigają się w zachwalaniu różnych suplementów diety, w tym także witamin. Osoby bardzo wrażliwe na jesienno-zimowe chłody, zwłaszcza starsi i chorowici, najczęściej wierzą w cudowne możliwości radiowych i telewizyjnych reklam, i witamin. Jesień tuż tuż, a po niej wkroczy zima, dlatego chorowici zaczynają już teraz wzmacniać się sztucznymi witaminami. Ale według najnowszych badań, nadużywanie witamin, może być bardzo niebezpieczne. Szczególnie nadużywanie jednej, która w nadmiarze, może wywołać nawet atak serca. Chodzi o witaminę D – witaminę słońca, której wiosną i latem mamy pod dostatkiem, a jesienią zaczyna bardzo brakować naszemu organizmow

CBOS: Opinie sondażowe prezydenta najsłabsze od początku 2018 roku

W sierpniu 2018 prezydent Andrzej Duda miał zabłysnąć w narodzie i na świecie, pierwszą w historii – jak sam podkreślał wielokrotnie na miejscu - wizytą prezydenta Polski w Australii. I – jak prezydent chciał – tak zabłysnął. Z tą drobną różnicą, że premier tego znanego kraju Ziemi Południowej Malcolm Turnbull, nie chciał się spotkać z Andrzejem Dudą. Pomogły zakulisowe rozmowy – premier jednak spotkał się z polskim gościem – przelotnie… Uścisnął dłoń i pomknął gdzieś w swoją stronę. W sierpniu też tego roku, prezydent Andrzej Duda miał zaszczyt usłyszeć to, jak Polacy oceniają jego pracę. W sondażu wyszło, że zasłużył swoją pracą na 58 procent poparcia. To znacznie lepiej niż Sejm i Senat, którym wyborcy przyznali tylko po 31 procent. Stosunkowo wysoką notę, bo aż 71 procent wystawili ankietowani władzom samorządowym. Notowania prezydenta Andrzeja Dudy znalazły się na najsłabszym poziomie od roku – komentuje wyniki sondażu CBOS. Ta rządowa pracownia badawcza opin

Tauron. Gigant energetyczny ostrzega przed wzrostem cen prądu

Rząd PiS przed wyborami do samorządu, ma kilka poważnych problemów do rozstrzygnięcia. Jak sobie z nimi poradzi? Chodzi, m.in. o rosnące koszty emisji dwutlenku węgla; parcie spółek energetycznych na podwyżki cen prądu; i budowę albo nie, elektrowni jądrowej. Wszystkie one wiążą się z drenowaniem pieniędzy z kieszeni podatników. Są więc drażliwe politycznie dla rządzących. Sprawa może uderzyć także w PiS Rosnące koszty emisji dwutlenku węgla to przecież wynik walki władz PiS z Komisją Europejską i ostatecznie z UE. Bo postanowieniem UE jest stałe stopniowe obniżanie emisji CO2, w ramach dyrektywy o potrzebie obniżki ocieplania klimatu, na naszym globie. Ale rządzącym w Polsce, to nie pasuje, więc postanowili robić po swojemu – sprzedawać CO2 i korzystać z energii węglowej, gdyż węgiel to nasz tradycyjny skarb. Wzrasta w tego względu drenaż polskich wytwórców energii z pieniędzy, za które mogliby oni przeprowadzić transformację energetyczną - ocenia według portalu

"Rolnictwo może być lokomotywą wzrostu gospodarczego"

W swoim – jak zwykle klarownym, prostym w języku prawdy, poprawnym politycznie według PiS, cieszącym uszy – powiedział, że rząd przedstawi "Plan dla wsi". Zapowiedziany przez szefa rządu "Plan dla wsi" uwzględni między innymi: mechanizm stabilizacyjny cen, odbudowanie państwowej interwencji w rolnictwie i ułatwienie rolnikom sprzedaży swoich produktów. Były to formalnie obietnice wyborcze Premier Mateusz Morawiecki dał znać, iż to co mówi, ma być odpowiedzią na protesty rolników i niskie ceny owoców, jakie producenci uzyskują w punktach skupów. W tym czasie szalała na polach uprawnych, w sadach i ogrodach, ogromnie niszcząca susza. Więc sedno sprawy tkwiło w cenach. Rolnicy, sadownicy i ogrodnicy mieli w skupie za owoce do przetwórstwa:   około 2 zł za kg malin i około 1,5 zł za kg wiśni. Tegoroczne plony, choć są lepsze niż w ubiegłym roku, nie pozwolą rolnikom na uzyskanie godziwego zarobku. W istocie zarabiali na rolnikach – hurtownicy i

W ministerstwie kroją nowy podatek "Exit tax". To "bardzo sprawiedliwe rozwiązanie"

Partia rządząca prezesa Kaczyńskiego, planuje wprowadzić nową daninę exit tax, czyli podatek od wyprowadzki, wcześniej, niż zakłada to unijna dyrektywa. - Nowy podatek będzie zniechęcał inwestorów i przywiązywał do ziemi jak pańszczyzna - uważa ekonomista Marek Zuber. Exit tax, prędzej czy później, wejdzie w całej Unii Według wiceministra finansów Pawła Gruzy, danina obowiązkowa będzie przeciwdziałać nadużyciom, polegającym na wygenerowaniu zysku w danym kraju i przeniesieniu go, przed opodatkowaniem, do innego. Ministerstwo Finansów pracuje nad wprowadzeniem w Polsce, tzw. exit tax, czyli opodatkowania nierealizowanych jeszcze zysków kapitałowych, w związku z przeniesieniem przez podatnika, aktywów jego przedsiębiorstwa. Trzyjcie się wielcy podatnicy, bo żartów nie ma. Tak czy inaczej, podatek exit tax, prędzej czy później wejdzie, i to w całej Unii. Chodzi o przypadki utraty przez dotychczasowe państwo siedziby podatnika, bądź miejsca prowadzenia działalności

Walka na billboardy. "Skąd PiS wzięło pieniądze na 500+ i inne obietnice?"

Początek kampanii wyborczej i już słychać i widać ostre gry poszczególnych partii i grup partyjnych, między sobą, miast walki na programy wyborcze. Partiom politycznym chodzi najwyraźniej o to, aby zohydzić się przed wyborcami i zniechęcić ich do udziału w akcie głosowania. Niedzielną audycją telewizyjną (26 sierpnia 2018) w Polsat News zdominowała kampania samorządowa. Była tylko dla polityków, nie dla wyborców, którzy chcą wiedzieć, co partie chcą zrobić dla ludzi, gdy zwyciężą. - W kampanii brakuje billboardu, który pokazałby, skąd PiS wzięło pieniądze na 500+ i realizację innych nielicznych obietnic. Nie ze ścigania mafii VAT-owskiej, ale z nowych opłat i podatków. Ich lista sięga już blisko 30 - mówiła w "Śniadaniu w Polsat News", Paulina Hennig-Kloska z Nowoczesnej. - Za czasów rządów PO-PSL do przestępców VAT-owskich trafiło 260 mld zł - wtrącił Jacek Sasin z PiS. - Rozpoczęliśmy ją od pokazania prawdy o PiS, by obalić mity, jak to Polakom żyje s

"Jesteśmy na szczycie koniunktury", nawet gdy nad Polską "czarne" chmury

Wszystko w kraju jest aktualnie na dobrej drodze. Gospodarka kwitnie, inwestycje (nawet na Helu) rosną, bezrobocie spada, a ludzie żyją dostatnio. Choć lato z wolna chyli się ku zejściu z kalendarza, i kwiaty również, polska gospodarka pod wodzą wybitnych ministrów, kwitnie w najlepsze. A jej minister o adekwatnym nazwisku Kwieciński, ma zaszczyt i radochę niemałą, że tak kwieciście nią steruje. Order ma w zasięgu ręki czy też klapy marynarki. Prezes kazał już swoim żołnierzom zamówić należny… Wysoki wzrost gospodarczy Wszystko zmierza w jak najlepszym kierunku, żeby jesienne wybory, partia rządząca największego i najsilniejszego prezesa, powtórzyła zwycięstwo. Jak się okazuje Główny Urząd Statystyczny potwierdza, że "znajdujemy się na szczycie koniunktury" – mówi minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński, opierając się na danych GUS. Minister Jerzy Kwieciński dodaje, że w trzecim kwartale 2018 roku, wzrost gospodarczy powinien sięgnąć nawet 4,5-

W rezydencji prezydenckiej na Helu powstanie ciesząca widokiem oko inwestycja

Obraz
Czy noc zapada czy ranek świta, od morza aż do Tatr, ślicznie rozkwita nam Rzeczpospolita. I będzie śliczniejsza wkrótce Polska nowa, od Gdańska aż do Krakowa lub do gór – to gwarantuje nam wielki ktoś, na mur. Właśnie Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy zainwestuje 478 tys. złotych w budowę mola na terenie rezydencji prezydenckiej na Helu. Według prezydenckiej administracji Andrzeja Dudy, remont - w zasadzie rozbiórka i budowa od nowa - ma jak najbardziej uzasadnienie – informuje o2.pl. O inwestycji donosi "Super Express" "Przestrzeń ma być wykorzystywana głównie jako miejsce popołudniowych spacerów, dziennego leżakowania w słońcu i wypoczynku nadwodnego. (...) Przewiduje się odtworzenie przystani dla łódek i sprzętu wodnego w części głowicowej molo" - poinformowali dziennik urzędnicy prezydenta. Według administracji Andrzeja Dudy, remont - w zasadzie rozbiórka i budowa od nowa - jest jak najbardziej uzasadniony. "Część schodów uległa k

ZUS nie chce już zbędnych miliardów złotych. "Sytuacja bez precedensu"

Zakład Ubezpieczeń Społecznych, od pewnego czasu stał się ogromnym obciążeniem, dla budżetu państwa. Składki płatników przestały pokrywać wydatki, a dopłaty i kredyty, zaczęły przekraczać 80 mld złotych. Nagle stał się cud(?). Czyżby to za sprawą partii rządzącej? ZUS o 5,2 miliarda złotych zmniejszy tegoroczną dotację budżetową do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – podają media. Zablokowanie takiej sumy środków, możliwe jest w związku z lepszym spływem do Funduszu Ubezpieczeń, składek na ubezpieczenie społeczne. Rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Wojciech Andrusiewicz powiedział w środę (22 sierpnia 2018) Polskiej Agencji Prasowej, że zarząd ZUS zdecydował ostatnio, o zablokowaniu kolejnej transzy dotacji – ok. 3 mld zł, po I kwartale zablokowano 2,2 mld zł. Według prezes ZUS, prof. Gertrudy Uścińskiej, to sytuacja bez precedensu w najnowszej historii ZUS. "Nigdy w dotychczasowej, najnowszej historii Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie zdecydowan

Prezydent Duda ma gest! Przyznał ponad milion złotych nagród

Było już bardzo głośno w mediach, na temat zapracowanych ministrów, którym przyznawała Beata Szydło, jako premier, nagrody i wyróżnienia, bo "im się należały", "za ciężką pracę". Gdy szef PiS Kaczyński dowiedział się o tym (wcześniej podobno żadna "szeptucha" nie naszeptała mu do ucha) – to w obawie, że proceder może zaszkodzić partii w wyborach tegorocznych i kolejnych – złajał i pouczył wszystkich winnych, że "do polityki nie idzie się dla pieniędzy". I nakazał zwrócić nienależnie pobrane pieniądze - nie do kasy państwa, skąd wzięto je, a do kasy Caritasu. Lecz coś złego czy brudnego, mają z uszami i pamięcią ludzie z partii rządzącej, skoro, kiedy sprawa cichych "nagród" ministrów ucichła – teraz wyłazi znowu afera z nagrodami. Tym razem nie w Kancelarii Premiera, a w Kancelarii Prezydenta. I to na domiar złego teraz, gdy zapracowany po łokcie prezydent Duda, podróżuje po Australii i Nowej Zelandii. Jak się okazu

Protesty Polonii w Australii i Nowej Zelandii

Andrzej Duda nie może dobrze wspominać wizyty w Australii i Nowej Zelandii. Towarzyszyły jej protesty Polaków. Jakaś część polskiej społeczności w Nowej Zelandii, protestowała podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy. Około 20. osób, a zdaniem OKO.press ok. 100, ubranych w koszulki z napisem "Konstytucja", w pokojowy sposób dało wyraz niezadowoleniu ze zmian, jakie zachodzą w Polsce - informuje Radio New Zealand. Wcześniej Polonia protestowała także podczas wizyty prezydenta Dudy w Australii. Protestujący byli ubrani w koszulki z napisem "Konstytucja" Wizycie Andrzeja Dudy w Australii towarzyszą protesty Polonii przeciwko łamaniu konstytucji. Podobne sceny miały miejsce podczas jego wizyty w Nowej Zelandii. To pierwsza wizyta Prezydenta Polski w Australii. Andrzej Duda złożył wczoraj wiązankę przy pomniku upamiętniającym 800 polskich uchodźców, którzy w czasie II wojny światowej znaleźli zrozumienie, wsparcie i pomoc w Nowej Zelandii. Wśród cz

Nowa Zelandia. Andrzej Duda miał kłopotliwe pytania dziennikarzy

Prezydent Andrzej Duda przebywał wczoraj (we środę 22 sierpnia 2018) z wizytą w Nowej Zelandii. Na konferencji prasowej musiał odpowiadać na trudne pytania o stosunek władz Polski do uchodźców. Prezydenta zapytano: "jak może pogodzić swoją politykę antyimigracyjną i antyuchodźczą" z tym, że w Wellington będzie spotykał się z Polakami, którzy w 1944 roku zostali przyjęci przez nowozelandzki rząd. W odpowiedzi prezydent Duda wyjaśnił, że mylna jest próba kojarzenia sytuacji Polaków, którzy przyjechali do Nowej Zelandii, z dzisiejszymi uchodźcami czy imigrantami, którzy docierają łodziami do Europy – podaje Polsat News. – W Polsce nie ma żadnych działań antyimigranckich. My po prostu nie zgadzamy się na to, żeby przymusowo przywożono do nas ludzi – tłumaczył polski prezydent na konferencji prasowej w Auckland. Przy okazji spotkania Andrzeja Dudy z premier Nowej Zelandii Jacindą Ardern, która w końcu czerwca urodziła córeczkę, otrzymała w prezencie maskotk