Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2010

Gadanie - paplanie

  O, ty! Co stałeś tam, Gdzie stało ZOMO! A my staliśmy tu, Gdzie teraz. Nie wierzysz im, Nie kłaniasz się nikomu, Chyba, że temu od „zera”… Każdy, kto nie z tobą - Ten wróg, bandyta, agent. Rozmawiasz tylko z sobą, Przykładasz do tego wagę. Gadasz czasami nocami, By czas się nie dłużył - I raz do roku ze Zbychem - W partyjnym biurze…   Przez gierki, gry i zadry, Przez zawiść, nienawiść i złości, Oszczerstwa i świństewka - Ciągle zła myśl cię męczy i żre… Ścigasz, więc wrogów bez litości Bo w głowie kipi ci śpiewka, Że brata zabiło KGB.   Ścigasz Bronka i Donka Za ich przewiny smoleńskie, Drażnisz Radka i Bodzia Za przyjaźnie okropieńskie - Z Angelą i ruskim Wołodzią. Oskarżasz ich, że gniazdo polskie Kalają, czyli po naszemu świnią I oddali Polskę w kondominium.   Wiesz, kto winien katastrofy, Kto mgłę rozpylił w lesie, Komu strzelali w łeb, by dobić, Co las smoleński niesie I co w tej sprawie Donek robi, Oraz prezydent tańczący jak kukła, By śledztwo zdusić i wskrzesić Nowy polsko-ru

Będzie świętym?...

  Motto:   Prawda w oczy kole, A, więc kłamstwo wolę. (J.I.Sztaudynger)   Siedzi pszczółka na kwiatku Spija pyłki miodne A w sejmowych fotelach Siedzą trutnie wyrodne. Pszczółka znosi do ula Słodki nektar kwiatowy, Wredne trutnie leniuchy Mają oczka niezdrowe. Pszczółka ledwo się kiwa, Bolą nóżki, ciężka praca Życie jej skraca; Pijak zaś - z wódki i piwa, Stojąc - się zatacza A truteń poseł - z dopalacza…   Pewnego posła duma uniosła I nosi go jak cholera, Ambicja zaś mu tak urosła, Że aż dosłownie go rozpiera. Od Żoliborza, poprzez Wiejską, Nosi go ciągle tak samo, Więc psychę ma rozstrojoną A pod czapką coś nie tak gra mu.   Na tle Smoleńska idą nawroty, Nawraca tamże bez ustanku, Niby normalne to u sieroty. Czy w szarych k. ma manko? Onże sierotą nie jest jeszcze! Żyje wszak mama i Jola żyje… Karci, poucza, jątrzy, wrzeszczy, I na kolegów leje pomyje.   Talent ma tenże truteń Do swarów i pochodów, Dla dobra narodu… Oświetla się też czasami - Nocami pochodniami, (Oj strzeżcie się tr