"Banaś mógłby wpłynąć na postawienie Morawieckiego przed Trybunałem Stanu?"

10 maja ub.r. rząd zamierzał przeprowadzić korespondencyjne wybory prezydenckie.

Nie odbyły się one jednak, co spowodowało, że Skarb Państwa poniósł gigantyczne straty.

Jeszcze w kwietniu 2020 r., prokuratorka Ewa Wrzosek rozpoczęła śledztwo, ws. ewentualnego narażenia ludzi na utratę zdrowia lub życia. Prokuratura wyższego stopnia umorzyła te działania.

Kontrolę w tej sprawie przeprowadziła za to Najwyższa Izba Kontroli (NIK). Dziennikarze portalu Onet podają, że instytucja dysponuje materiałami pozwalającymi na wyciągnięcie konsekwencji wobec ważnego polityka PiS.

"Onet poznał główne dokumenty pokontrolne, które stały się kością niezgody w samym NIK, a których obawia się bardzo obóz rządzący. Z ich lektury wynika, że Izba ma dowody stawiające w trudnym położeniu prawnym, obecnego szefa rządu Mateusza Morawieckiego i szefa jego kancelarii min. Michała Dworczyka" – podaje w swoim tekście redakcja portalu informacyjnego.

Jednocześnie zaznacza, że NIK skupił się na urzędnikach niższego stopnia, co sprawia, że "wnioski pokontrolne", wobec czołowych decydentów, są "wygładzone".

Dlaczego? Trudno odpowiedzieć nam na to pytanie, ale warto podkreślić, że do szefa KPRM, Michała Dworczyka, jeszcze w pierwszej połowie maja trafiły analizy prawne.

Jedna z nich, autorstwa Magdaleny Przybysz, mówiła o tym, że premier może liczyć się z możliwością postawienia przed Trybunałem Stanu, czy też odpowiedzialnością finansową, na wypadek pozwolenia na wybory kopertowe.

Więcej - https://koduj24.pl/banas-moglby-wplynac-na-postawienie-morawieckiego-przed-trybunalem-stanu/

Źródło: koduj24.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch
Banaś, Dworczyk, finanse, koperta, Morawiecki, mógłby, prawo, strata, TrybunałStanu, wpłynąć, wybory,