PLATFORMA


Oto coś starego,
Zwykłego czy niezwykłego,
Zwyczajnie zaczerpnięte z Załuckiego.
Pisał ów Marian, przed laty,
Nim wzleciał w zaświaty:

„Dajcie nam już spokój
Na te starsze lata…
Spokój!
A w zamian
Przyrzekamy ci - świecie,
Wykonać przed terminem
Trzecie Tysiąclecie”.

Przyrzekamy – i to nie żarty!
I jeszcze premiera
Zaoszczędzić na czwarte.
A jak będzie wam mało
To w przypływie chęci,
Możemy nawet
Palikota poświęcić.

Choć trudno w to wierzyć -
Tu już niepewnie stoję.
I niepewnie się czuję -
Do PO nie należę,
Więc trochę się boję
A coś tam komuś imputuję,
I na domiar złego
Te rymy - nie Załuckiego -
To moje…

Mam nadzieję
Głęboko podszytą chwilami,
Prawdą nie do zbicia,
Że słowa premiera
Rzucane czasami
Polakom w mediach,
Nie są pustymi słowami,
Ani rzucane grochem o ścianę.
A Palikot to wcale
Nie chodząca komedia,
No, może czasami -
Kabaret, operetka i balet…

W politycznych zaułkach
Człek się dziś gubi,
Od wschodu do słońca zachodu.
Jak to dobrze, proszę Narodu,
Że teraz zapadła chwila ciszy
W centrum naszej polityki,
Że nie ma haków –
Nie ma, nie słyszę…
Że można się już
Z Ruskimi lubić,
Że do Moskwy coraz bliżej
I to bez wizy,
Nawet bez zgody Ameryki.

Polak i Ruski
Czują się wreszcie
Jak silni dwaj sąsiedzi;
On ma rakiety
U naszych granic
My również, niestety,
Amerykańskie „Patrioty”
Pod jego płotem.
Nie szkodzi.
Prezydent na Plac Czerwony pojedzie.

Sąsiedzi silni są zawsze mili,
Nawet, gdy nas grzmocili.
Najgorsze, że Wojtka zaprosili…

Odkąd łączy nas przyjaźń,
Od Lenino po Berlin
I od Katynia po cud nad Wisłą -
Słońce przyjaźni sąsiedzkiej zabłysło
I będzie zawsze błyszczeć.
Chyba, żeby się rozprysło…

Łączy nas wspólne działanie,
W różnych dziedzinach i formach,
Czyli wspólna platforma
Polsko-ruska
Oraz Platforma Tuska.
Razem w Katyniu oddamy
Cześć pamięci i hołdy.
Wiadomo – pamięć, cmentarz -
To rzecz święta!
Potem w Moskwie,
Odbierzemy defiladę,
Z udziałem Lecha – prezydenta.

Ja nie pojadę -
Nie będę się tam pałętał.
Nie, że-m persona non grata -
Wystarczy prezydenta.

Wśród czterech wielkich armii,
Które Stalin
Do walki z Hitlerem rzucił,
Byliśmy również my.
Och! Jak-żeśmy się bili!
To piękna historii karta!
Byłaby jeszcze piękniejsza,
Gdyby Wojciecha nie prosili.
A tak, cóż? Jest g… warta -
Pomyśli lub powie
Pewien człowiek,
Na wzór niejakiego Jarka.

Szczęście nas nie opuści,
To gwarancja pewna
Jak w banku.
Nic nie zmąci naszych uczuć,
Za skarby, i ajuści!
Chyba, że o poranku,
Komuś nerw puści -
(Komu, nie chcę powiedzieć),
I jakiś pisojar z IPN-u,
Taki, ot zwyczajny, pospolity -
Sensację w świat wycedzi:
Moskwa ma na Tuska kwity!

Wtedy, o rany!
W drwinach,
Kpinach i śmiechach -
Od ucha do ucha roześmiany,
Rzeknie bez pardonu,
Jak głos  Zygmunta  dzwonu,
Proroczy Wielki Jaru:
A, nie mówiłem!
Wszystko przez Wojciecha!


28 marca 2010 Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"