PiS przed wyborami szykuje sobie kodeks wyborczy

Partia rządząca prezesa Kaczyńskiego robi co może, żeby zmajstrować ustawę wyborczą dla swoich potrzeb i wygrać wybory samorządowe w 2018 roku, a potem parlamentarne w 2019 r.

Buntuje się przeciwko temu opozycja, a także szef Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) sędzia Wojciech Hermeliński - w latach młodości kolega a później współpracownik prezesa Kaczyńskiego. Szef PKW wycofał się, wraz z ekspertami PKW, z udziału w pracach nadzwyczajnej komisji sejmowej zajmującej się zmianami w prawie wyborczym.


Jednak PiS nie liczy się z nikim – robi swoje: przepycha kolanami swoją nową ustawę wyborczą, bo musi mieć to, co chce: ustawę taką jak chce prezes i pewne zwycięstwo wyborcze. Sędzia Wojciech Hermeliński wycofał się z udziału w komisji sejmowej ds. wyborów, a to może znaczyć, że jest bliski podania się do dymisji.


Szef PKW Hermeliński zauważył: "coś tu brzydko pachnie". Uznał, że przepychane w Sejmie przez PiS, zmiany w ordynacji wyborczej, grożą zarówno chaosem, jak i upolitycznieniem wyborów samorządowych. PKW ma na dodatek, dość niepopartych dowodami ataków pod jej adresem, że dopuściła do sfałszowania wyników poprzednich wyborów (polityka.pl).

Krytyka przepychanych przez PiS zmian prawa wyborczego połączyła opozycję parlamentarną. Szczególnie aktywnie protestują ludowcy, bo walczą o przetrwanie na terenach wiejskich, gdzie PiS odbiera im wyborców. Jednak nie chodzi tu tylko o własne interesy PSL (Szostkiewicz).


Ludowcy bronią też demokracji wyborów przed zakusami partii rządzącej, by tak je ustawić, iż wygra właśnie ona. Zmiany uderzą też w JOW-y, oczko w głowie Pawła Kukiza. Ale Kukiz ulega coraz bardziej marginalizacji w swoim ugrupowaniu, bo protesty Ludowców są głośniejsze niż kukizowców.

Ostrzeżenia przed manipulacją wyborami, po myśli władzy PiS, zgłaszane są od dawna. Obóz rządzący stara się je, na różne sposoby bagatelizować, a równocześnie, w swoim orwellowskim stylu, zapewnia, że zmiany kodeksu wyborczego wzmocnią demokratyczny charakter wyborów.


Widać teraz dobitnie, jak sprawdzają się przepowiednie, że cała polityka PiS jest nastawiona na podporządkowanie partii - instytucji prawnych, państwa, policji, wojska, edukacji, gospodarki, usług i ludzi, by zapewnić sobie polityczną kontrolę nad wyborami. Chodzi o to by PiS rządził 5 kadencji, pod jak najmniejszą kontrolą obywateli. 

Sędzia Wojciech Hermeliński postąpił słusznie wychodząc z komisji. Może zrobi jeszcze krok dalej i poda się do dymisji. A to będzie jasny sygnał, że na manipulowanie polityczne PiS wyborami, nie ma zgody. Czy także tak zrozumieją obywatele, którym nie po drodze z bałamutną władzą PiS.
Źródło: szostkiewicz.blog.polityka.pl.


Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"