TEORIA WIELKANOCNEGO ZAJĄCZKA


Zawsze się mieszam i plączę,
Gdy syn mój dowiedzieć chce się,
Skąd się świąteczny zajączek
Wziął w wielkanocnym okresie.


Skąd przez makowce, pisanki,
Babki, rzeżuchy sękacze,
Kurczęta, palmy, baranki,
Zając kłapouch skacze.


O, długo tłumaczyć bym musiał,
Ze wstydem i z wypiekami,
Że zając to symbol tatusia
Na parę dni przed świętami.


Że biedny, że wystraszony,
Że zagoniony, jak zając
Ucieka spod ręki żony
Po mieście kulawo kicając.


Czy ze zmęczenia się słania
I czasem przykuca na słonku,
Bo się go z domku wygania,
Bo tatko przeszkadza w domku.


Bo pod nogami się pęta,
Bo mak wyżera z donicy,
"Więc kiedy nadchodzą święta,
To tatuś jest na ulicy.


Dostaje tam od mamusi
W łapkę z 20 złotych...
I to mu wystarczyć musi
Na kino, palenie i koty.


Na jezdni i po chodniku,
Na rynku i przed sklepami
Mnóstwo nieszczęsnych samczyków
Łazi smutnymi stadami.


I żeby sobie dowieść,
Że oni rządzą tym krajem,
Co chwilę ci smutni panowie
Się tytułują nawzajem.


- Cześć panie dyrektorze!
- Pan prezes też na spacerze?
- O i sekretarz na dworze!
Ach, jak przyjemnie w plenerze...


Co rzekłszy na siebie się gapią
Z wyrazem niezmiernej żałości
A przy tym ząbkami kłapią,
Ponieważ przemarzli do kości.


Aż wreszcie święta nadchodzą
I mija ta zmora brzydka.
Zajączki do norek wchodzą
I każdy hyc do korytka.


I każdy żuje i mlaska,
Jedzonko ładuje do brzuszka
I się zamienia w grubaska,
I tylko mu trzęsą się uszka.


A potem już jest miło i dobrze,
Tylko oczka wciąż mniejsze i węższe.
To nie traktor zwariował na dworze,
To tak chrapią te zajączki świąteczne.


Andrzej Waligórski

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"