"Dla Polaków może zabraknąć miejsc w szpitalach"
Jak pisze Karolina Kowalska w "Rzeczpospolitej", Polacy tłumnie wracają na SOR-y, ale na oddziałach nie ma dla nich miejsc. A może być gorzej.
Po niemal, dwóch miesiącach kwarantanny społecznej, pacjenci ruszyli na szpitalne oddziały ratunkowe.
– Jakby czekali w blokach startowych. W okresie epidemii przyjmowaliśmy 30 pacjentów dziennie, przed nią normą było ok. 100. Teraz to 130–150 osób – mówi prof. Andrzej Basiński, kierownik Klinicznego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
– Część pacjentów bała się jechać do szpitala. Wczoraj przyjęliśmy kobietę z ponad 2-tygodniowym bólem w klatce piersiowej. Na szczęście to nie zawał – dodaje profesor.
Szturm przeżywają też placówki na Mazowszu. – O ile przed pandemią, na dyżurze przyjmowaliśmy 20–30 chorych, o tyle teraz jest ich 50. To głównie krwawienia z przewodu pokarmowego, ale też urazy, pobicia czy upadki.
Chorych nie ma gdzie kłaść, bo nadal działamy w reżimie sanitarnym, a na oddziałach jest mniej miejsca – mówi Krzysztof Hałabuz, prezes Stowarzyszenia Chirurgów, rezydent chirurgii ogólnej, w jednym ze szpitali wojewódzkich.
Więcej - https://www.rp.pl/Covid-19/305289896-Dla-Polakow-moze-zabraknac-miejsc-w-szpitalach.html
Źródło: rp.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Po niemal, dwóch miesiącach kwarantanny społecznej, pacjenci ruszyli na szpitalne oddziały ratunkowe.
– Jakby czekali w blokach startowych. W okresie epidemii przyjmowaliśmy 30 pacjentów dziennie, przed nią normą było ok. 100. Teraz to 130–150 osób – mówi prof. Andrzej Basiński, kierownik Klinicznego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
– Część pacjentów bała się jechać do szpitala. Wczoraj przyjęliśmy kobietę z ponad 2-tygodniowym bólem w klatce piersiowej. Na szczęście to nie zawał – dodaje profesor.
Szturm przeżywają też placówki na Mazowszu. – O ile przed pandemią, na dyżurze przyjmowaliśmy 20–30 chorych, o tyle teraz jest ich 50. To głównie krwawienia z przewodu pokarmowego, ale też urazy, pobicia czy upadki.
Chorych nie ma gdzie kłaść, bo nadal działamy w reżimie sanitarnym, a na oddziałach jest mniej miejsca – mówi Krzysztof Hałabuz, prezes Stowarzyszenia Chirurgów, rezydent chirurgii ogólnej, w jednym ze szpitali wojewódzkich.
Więcej - https://www.rp.pl/Covid-19/305289896-Dla-Polakow-moze-zabraknac-miejsc-w-szpitalach.html
Źródło: rp.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz