"PiS ma chrapkę na banki i nasze oszczędności?!"

Niepokojące doniesienia mediów...

Rząd PiS planuje dalsze zwiększenie "udziału polskiej własności w sektorze finansowym"...

Poinformował o tym wicepremier Jacek Sasin, któremu, jako szefowi nowego resortu aktywów, podlegają wszystkie spółki Skarbu Państwa. Czas i kontekst nie pozostawia wątpliwości, że państwo chce kupić mBank.

A politykom PiS marzy się dalsza nacjonalizacja – komentuje Business Insider. Marzy się "dalsza nacjonalizacja" banków i mediów - dodajmy.

Czytaj>>> Jacek Sasin w ostatnich latach robi w PiS błyskotliwą karierę - https://www.fakt.pl/pieniadze/finanse/mbank-nacjonalizacja-pis-ma-chrapke-na-sektor-bankowy/s1wprje?

Udział państwa w polskim sektorze bankowym rośnie. Już w dwa lata po zdobyciu władzy w Polsce przez PiS - w 2017 roku - pierwszy raz przekroczył 50 proc., gdy kontrolę nad Pekao SA, przejęły PZU SA i Polski Fundusz Rozwoju SA (dane Komisji Nadzoru Finansowego). Takiej sytuacji nie było w Polsce od 1999 roku.

Dwie duże afery związane z nacjonalizacją banków

- Nacjonalizacja Pekao zwiększa wpływ polityków na sektor bankowy. Stwarza ryzyko, że o decyzjach kredytowych, w większym stopniu będzie decydował interes polityczny, nie rachunek ekonomiczny - przewidywali w komentarzu ekonomiści Fundacji FOR.

Ten komentarz stał się proroczy. Jak wynika z opublikowanych przez "Gazetę Wyborczą", tzw. taśm Kaczyńskiego, były już prezes Pekao Michał Krupiński, miał rozmawiać z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim...

Miało to miejsce w tym czasie, gdy jego najbliżsi współpracownicy, ze spółki Srebrna, szukali kredytu w okolicach 300 milionów euro na budowę dwóch wieżowców w centrum Warszawy.

Za kadencji Michała Krupińskiego, akcje banku Pekao potaniały o ok. 16 proc. - z poziomu 123 zł w czerwcu 2017 r. do ok. 103 zł obecnie. A gdy biednieją państwowe spółki, biednieją wszyscy Polacy. Bo to my pośrednio jesteśmy ich właścicielami i płacimy za błędy zarządzających nimi osób.

Dodajmy przy tym - banki mają tylko te pieniądze, które przynoszą do nich Polacy w ramach oszczędności. A banki, wykorzystując nasze oszczędności, udzielają kredytów - biorą marżę, która pozwala im na dobrym poziomie żyć.

Państwowe spółki pogrążają polską giełdę

Tymczasem polska giełda ledwo zipie. Pogrążają ją spadające akcje wielkich polskich spółek państwowych. Indeks WIG20, gdzie mamy aż 11 spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa, spadł do poziomu najniższego od 35 miesięcy.
W tym czasie, największe giełdy na świecie rosły, nawet o około 25 proc., rosły też inne giełdy w naszym regionie.
Tymczasem nasza dołowała i spadały kursy wszystkich największych państwowych spółek państwowych.

Pomysł na nacjonalizację sektora finansowego przewinął się też w tle afery związanej z prezesem Getinu, jedynego dużego prywatnego banku, którego właścicielem jest Polak. Po ujawnieniu nagrań rozmów Leszka Czarneckiego z ówczesnym prezesem KNF Markiem Chrzanowskim, ten ostatni stracił pracę.

Z rozmowy wynikało, że Marek Chrzanowski chce, aby Leszek Czarnecki zatrudnił jego znajomego prawnika na stanowisku, gdzie zarobiłby miliony złotych.

Chrzanowski, według Leszka Czarneckiego, oferował mu w zamian przychylność KNF i usunięcie z niej przedstawiciela prezydenta, który miał być zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego, przez państwo.

Czytaj>>> KNF mogła zapobiec przejęciu GetBacku? Miażdżący raport NIK - https://www.fakt.pl/pieniadze/finanse/mbank-nacjonalizacja-pis-ma-chrapke-na-sektor-bankowy/s1wprje?

Wywieranie nacisków na prezesów banków przez polityków, od których są zależni, to niejedyne zagrożenie dla sektora, z większościowym udziałem państwa.

Ekonomiści: banki mogą być narzędziem politycznym

Zdaniem byłego ministra finansów i prezesa NBP, uważanego za jednego z głównych autorów sukcesu gospodarczego Polski po 1989 roku, Leszka Balcerowicza, obserwujemy dziś w Polsce, pod "obłudnym, fałszywym hasłem repolonizacji", nacjonalizację banków.

- Prędzej czy później dojdzie do szkodliwego wpływu polityków na sektor bankowy. Chodzi o ludzi bez skrupułów, którzy nie są kontrolowani. Im większy udział polityków i państwa w bankach, tym większe ryzyko krachu. Zwróćmy uwagę na historię bankowości, np. w Hiszpanii.

Widzimy dziś próbę nacjonalizowania i ataki na prywatny sektor w stylu Łukaszenki. Obserwujemy klony Łukaszenki. Dla nich, im więcej władzy państwowej, tym więcej dla władzy, w ich rękach - podkreślał Balcerowicz, będąc gościem Onet Opinie.

Podobnego zdania jest prof. Aneta Hryckiewicz, ekonomistka specjalizująca się w zagadnieniach bankowości. - Są solidne badania o tym, że im wyższy jego udział (państwa - przyp. red.) w akcjonariacie banków, tym większa skłonność tych jednostek, do wszelakiego rodzaju problemów: od niespłacalności kredytów, po wyższe ryzyka upadku.

To generalnie nie jest korzystna sytuacja, ponieważ banki mogą stać się narzędziem politycznym, a politycy zawsze będą mieli zapędy, aby sterować gospodarką, poprzez właśnie tę szczególną gałąź finansową – mówiła prof.  Hryckiewicz w rozmowie z Business Insider Polska.

Sasin: chcemy przy pomocy banków wpływać na gospodarkę

Wcześniej sygnały o zainteresowaniu chęcią przejęcia mBanku, zgłaszały m.in. PKO BP, Pekao i PZU - spółki, w których głównym akcjonariuszem jest państwo.

Państwowe banki będą dopłacać do nierentownego górnictwa?!

Ekolodzy zwracają uwagę na inny niebezpieczny trend. Ponieważ największe państwowe firmy to z jednej strony banki, a z drugiej – spółki energetyczne i koncerny węglowe, państwowy sektor bankowy jest i może być wykorzystywany do inwestowania w kontrowersyjne projekty.

Chodzi w tym przypadku o takie projekty, w rodzaju nowej elektrowni węglowej w Ostrołęce, które mają charakter polityczny.

Chociaż PKO podkreśla, że w żaden sposób nie udzieliło kredytu na budowę w Ostrołęce, to pożycza pieniądze zaangażowanej w ten projekt Enerdze. Kredyt od PKO ma być przeznaczony na zielone inwestycje. Nie zmienia to faktu, że Energa angażuje się też, w projekty węglowe.

Trzy państwowe banki: Alior, Pekao i PKO to jedyne banki działające w Polsce, które oficjalnie nie zadeklarowały, że wykluczają inwestycje w spółki węglowe. Polacy, za miłość polityków do węgla, płacą dużo. Dokładamy około 10-15 miliardów złotych rocznie.

Ile zarabia górnik, ile my do górnictwa dopłacamy

Czy politycy położą łapę na naszych oszczędnościach?

W kontekście słów Sasina, wiele osób może jeszcze bardziej niepokoić, wypowiedź ministra finansów Tadeusza Kościńskiego. - Polacy trzymają w gotówce około 220 miliardów zł. Dodatkowo ponad półtora biliona złotych znajduje się na rachunkach oszczędnościowych.

Te pieniądze nie pracują dla gospodarki tak efektywnie jakby mogły i możemy próbować to zmienić – powiedział w środę, w wywiadzie dla Business Insider Polska, minister finansów Tadeusz Kościński.

Minister Kościński chce namawiać Polaków do pożyczania pieniędzy państwu. Mielibyśmy kupować obligacje "nawet na 100 lat".

Pamiętajmy rodacy: partia - nam miłościwie panująca - wkrótce dopowadzi do wydłużenia życia  Polaków, do najmniej 150 lat. Uczyni to, pod warunkiem, że pozwolimy jej zrobić skok, na nasze pieniądze w bankach.

Źródło: https://www.fakt.pl/pieniadze/finanse/mbank-nacjonalizacja-pis-ma-chrapke-na-sektor-bankowy/s1wprje?

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"