"PiS ma plan na wybory?"

"Będzie to, co w 2014 roku, tylko w ostrzejszej formie".

Zdaniem Ewy Siedleckiej narracja, że przebieg wyborów prezydenckich będzie zagrożony, jest na rękę politykom PiS. Dziennikarka "Polityki" wskazała w TOK FM, jaki partia Jarosława Kaczyńskiego może mieć plan, gdy już "uda mu się przekonać społeczeństwo, że czeka nas armagedon".

W przestrzeni publicznej pojawia się coraz więcej głosów, że przebieg wyborów prezydenckich może być zagrożony. Bo o ważności wyborów w Polsce decyduje nieuznawana m.in. przez europejskie trybunały - Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. Temat stał się gorący po tym, jak Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła decyzję ws. subwencji PiS, bo członkowie komisji nie chcieli odnosić się do orzeczenia wspomnianej Izby.

"Czeka nas armagedon"? Taki plan może mieć PiS ws. wyborów prezydenckich.

Zdaniem Ewy Siedleckiej zamęt wokół Sądu Najwyższego jest na rękę Prawu i Sprawiedliwości. - To przede wszystkim PiS roznieca te wątpliwości co do ważności zbliżających się wyborów prezydenckich. I obawiam się, że kiedy uda mu się już przekonać społeczeństwo, że czeka nas armagedon, drugim krokiem w tej hybrydowej wojnie dezinformacyjnej będzie to, co stało się po wyborach samorządowych w 2014, tylko w ostrzejszej formie - mówiła w "A teraz na poważnie", w TOK FM dziennikarka tygodnika "Polityka".

Jak przypomniała, "wtedy właściwie PiS wzywał wręcz do powstania narodowego i obalenia władz samorządowych wybranych - ich zdaniem - w sposób oszukańczy". - Więc myślę, że PiS wysączy ten temat do ostatniej kropli - wskazała rozmówczyni Mikołaja Lizuta.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wojciech Hermeliński, (ówczesny szef PKW) podczas konferencji Państwowej Komisji Wyborczej podczas wyborów parlamentarnych. Warszawa, 21 października 2018 roku.  

SN unieważni wybory, gdy wygra Trzaskowski? "Wykluczyć nie można".
Kryzys konstytucyjny w obszarze sądownictwa. "Być może czas na rozwiązania o charakterze politycznym".

Siedlecka przypomniała przy tym, że kryzys konstytucyjny w obszarze sądownictwa trwa od dawna - od kiedy została powołana neoKRS i wadliwie powołuje sędziów. Taką samą sytuację, jak obecnie, mieliśmy więc także przy poprzednich wyborach w październiku 2023 roku.

Zakonnice Łukaszenki w Polsce. 'Imperium biznesowe i ogromne pieniądze' (zdjęcie ilustracyjne)
Szokujące sekrety zakonnic. W tle zakupy broni i służby Łukaszenki.

Doraźne rozwiązanie tego problemu podczas wyborów prezydenckich zaproponował Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu zapowiedział,
że w najbliższych dniach będzie rozmawiał z premierem i prezydentem na temat projektu ustawy, zgodnie z którym o ważności wyboru prezydenta będą orzekać wszyscy sędziowie SN z wyjątkiem sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Jak ocenił, to "uratuje demokrację".

- Oczywiście można wymyślać i wprowadzać tego typu rozwiązania, tylko cały Sąd Najwyższy to w zasadzie teraz już w trzech czwartych neosędziowie - skomentowała Siedlecka.

W jej ocenie "być może w kwestii neosędziów czas na rozwiązania o charakterze politycznym". Przyznał, że mówi to "wbrew sobie",
 ale trzeba "wybrać mniejsze zło dla systemu". - Być może koniec końców neosędziowie po prostu zostaną uznani za pełnoprawnych sędziów i ewentualnie jakieś postępowania dyscyplinarne będą dotyczyć tych sędziów, którzy w oczywisty sposób sprzeniewierzyli się
zasadzie bezstronności sędziowskiej i byli w sposób ewidentny na usługach partii politycznych - wskazała.

Prezydent Andrzej Duda. Wybory prezydenckie zagrożone? "To się w głowie nie mieści".

W takiej sytuacji ich obecne orzeczenia (a także te z przeszłości) byłyby uznawane. - Bo kryzys pogłębiła jeszcze opinia Komisji Weneckiej, z której wynika, że jeżeli chcemy weryfikować neosędziów, to neosędzia nie może być cofnięty na swoje poprzednie stanowisko, dopóki nie wyczerpie drogi odwoławczej od takiej decyzji, czyli każdy sędzia prawdopodobnie będzie mógł, przez jeszcze ok. 1,5 roku to kwestionować. A ponieważ do przejrzenia, jest przynajmniej 1,5 do 2 tysięcy osób, to potrwa to z sześć lat.

Więc traci to cały sens, ponieważ w międzyczasie będą przybywały kolejne kwestionowane wyroki. I moim zdaniem, to jest kryzys poważniejszy, niż kwestia prezydenckich wyborów - skwitowała Siedlecka. (tokfm.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
kwestionować, neosędziów, orzeczenie, PiS, prezydenckie, Siedlecka, Trzaskowski, "uratuje demokrację", uznawane, wybory, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Donald Tusk odpowiada na słowa Karola Nawrockiego

"To może być przełom w aferze RARS"

"Niemoralni politycy PiS. Rozwiedzeni, drugie żony, kochanki"