"Poseł PiS "docenił" decyzję Tuska"

"Choć "nie jest dotknięty łaską wiary".

Projekt budżetu na 2025 rok zakłada blisko 300 mld deficytu - pisze Kamil Śmiałkowski w tokfm.pl.

Zdaniem Zbigniewa Boguckiego (PiS), konstruowali go "ekonomiczni nieudacznicy". Jak mówił, gdy PiS planował budżet, deficyt wynosił 160 mld. - I wtedy oni darli sobie włosy z głowy i krzyczeli - w TOK FM.

Foto: Donald Tusk

Podczas środowej konferencji prasowej, premier Donald Tusk przedstawił budżet na 2025 rok i przyznał, że błędem było podpisanie kontrasygnaty, pod decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, o wyznaczeniu sędziego Krzysztofa Andrzeja Wesołowskiego, na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, dokonującego wyboru kandydatów, na stanowisko prezesa Izby Cywilnej.

Komentując to w "Poranku Radia TOK FM, poseł Prawa i Sprawiedliwości, Zbigniew Bogucki przekonywał, że premier powinien powoływać wszystkich sędziów, bo nie ma neosędziów i sędziów starych.

- Albo jest się sędzią, albo nie. Jeżeli ktoś zdał wszystkie egzaminy, przeszedł przez KRS i zdał ślubowanie, to po prostu jest sędzią. To rozróżnienie jest sztuczne i niesprawiedliwe dla tych 2-3 tys. sędziów, którzy są nazywani neosędziami - stwierdził.

- Tłumaczenie pana Donalda Tuska pokazuje, mówiąc cytatem ze znanej polskiej komedii (ja je złagodzę), "Niezły mają bałagan w tym Archeo" - skomentował zaznaczając, że to tylko tłumaczenie premiera.

- Szczególną łaską wiary, w słowa Donalda Tuska, nie jestem dotknięty. Mamy problem z naszym premierem, dlatego, że nigdy nie wiemy, kiedy mówi prawdę, a kiedy kłamie. Bardzo często to przeplata, chociaż częściej kłamie - przekonywał.

Dodał też, że równie prawdopodobna jest sytuacja, że podpis miał być, zagraniem na nosie Lewicy lub Silnym Razem, którym próbują "dociskać" Tuska.

Bogucki jednak przede wszystkim cieszył się z efektu całej sytuacji - Koniec końców dobra decyzja. Mamy sędziego, który ma być szefem tego zgromadzenia w Sądzie Najwyższym. Natomiast czy to była pomyłka, czy jakaś rozgrywka wewnętrzna w koalicji, tego nie wiem - podsumował.

Gdyby nie COVID

Przechodząc do tematu projektu budżetu, gość TOK FM zadeklarował, że była i jest współpraca z aktualną koalicją rządzącą w sprawach bezpieczeństwa, ale cały budżet budzi jego poważny sprzeciw.

- Jacyś ekonomiczni nieudacznicy konstruowali, bo przypomnę 289 mld, czyli blisko 300 mld deficytu. Takiego deficytu właściwie nigdy w Polsce nie było - stwierdził. I dodał, że nie można go porównywać z budżetami z czasów PiS, bo wtedy pomimo dużych wydatków deficyt był znacznie mniejszy.

Tusk potwierdził: Ruszają prace przy budowie elektrowni jądrowej w Polsce

- Gdyby nie COVID, to ten budżet byłby zbilansowany, to znaczy nie byłoby deficytu. Jeżeli odjąć wydatki covidowe, to z całego premierostwa Mateusza Morawieckiego trzeba by było złożyć wszystkie deficyty, żeby zrobić ten, który Donald Tusk zrobił konstruując swój pierwszy budżet - wyliczał.

Poseł PiS przypomniał, że gdy oni w zeszłym roku planowali budżet, to deficyt był na wysokości, nieco ponad połowy tego, co teraz zaproponował rząd Tuska, czyli 160 mld złotych.

- I wtedy, oni darli sobie włosy z głowy i krzyczeli - przypomniał. Jego zdaniem to skandal, że taki deficyt budżetowy, planowany jest, przy braku wzrostu dochodów. Stwierdził, że nie można wykluczyć, że dochody będą nawet niższe, niż w latach poprzednich.

W tej sytuacji wzrost wydatków na obronność do 4,7, to dla gościa TOK FM jaskółka, która wiosny nie czyni. - Niestety, to jest budżet, który powoduje, że będziemy w bardzo trudnej sytuacji, zarówno jeżeli chodzi o dług publiczny, o budżet, a procedura nadmiernego deficytu się tylko pogłębi - przekonywał. (tokfm.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
budżet, deficyt, dochody, konstruując, Morawiecki, Polska, premier, skandal, Tusk, wydatki covidowe, wysokości, zrobił, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Awarie dystrybutorów" Orlenu, problemy z tankowaniem karetek"

"Niemoralni politycy PiS. Rozwiedzeni, drugie żony, kochanki"