"Burza po decyzji Tuska"

"Nie będę owijał w bawełnę. Nastąpił błąd".

- Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, nastąpił błąd - powiedział w środę premier Donald Tusk - pisze Mateusz Stelmaszczyk w radiozet.pl.

W tych słowach szef rządu odniósł się do podpisu, który złożył na postanowieniu Andrzeja Dudy. W postanowieniu prezydent wyznaczył tzw. neosędziego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.

Donald Tusk podpisał nominację neosędziego. "Nastąpił błąd".

W środowisku sędziowskim zawrzało po tym, jak premier Donald Tusk kontrasygnował postanowienie prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu sędziego powołanego przez zreformowaną przez PiS Krajową Radę Sądownictwa na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.

W efekcie sędzia Krzysztof Andrzej Wesołowski poprowadzi zgromadzenie, które wybierze kandydatów na stanowisko prezesa SN, kierującego pracą Izby Cywilne SN.

Tusk: Nie będę się układał z Andrzejem Dudą.

W środę premier pojawił się na konferencji prasowej, na której wyjaśnił, że doszło do błędu. - Nie będę owijał w bawełnę. Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, nastąpił błąd. Jak państwo się orientujecie, zadaniem premiera jest podpisywanie także setek dokumentów, czasami kilkadziesiąt dziennie i one się dzielą na dokumenty bardziej techniczne i bardziej merytoryczne - powiedział Donald Tusk.

Premier poprosił też, "by nie spekulować o politycznych układach w tej sprawie". Podkreślił, że nie będzie się układał z Andrzejem Dudą.

Donald Tusk i Andrzej Domański

Donald Tusk. Za tę decyzję Tuska krytykują nawet oni. "Skrajnie negatywne zaskoczenie".

- Urzędnik odpowiedzialny za przygotowanie do podpisywania, nie dostrzegł polityczności dokumentu, który stanowił o nominacji na neosędziego przez prezydenta, która wymagała mojej kontrasygnaty i doszło do sytuacji, do której nie powinno dojść - ocenił premier.

"Sensacji nie ma"

Donald Tusk dodał, że "nie może odwrócić tego zdarzenia". - Praktyczne konsekwencje tego podpisu nie są istotne. Gdybym nie podpisał, większość neosędziowska i tak zrobiłaby to, co zamierza zrobić. Ale tak, czuję się współodpowiedzialny za to, co się stało - powiedział.

- Sensacji nie ma. Problem polega na tym, że nie zostałem poinformowany o tym, że nazwisko na dokumencie należy do neosędziego. Ale tragedii nie ma, nie będę z tego powodu ścinał głów - stwierdził Tusk. Poprosił też, by "zwolnić Adama Bodnara ze wszelkich podejrzeń" w tej sprawie.

- Minister sprawiedliwości nie bierze udziału w trybie podpisywania dokumentów przez premiera - wyjaśnił.
Źródło: Radio ZET.

Oprac. Stanisław Cybruch
Bodnar, bawełna, błąd, Duda, konsekwencje, minister, neosędzia, premier, prezydent, sensacja, sprawiedliwość, Tusk, współodpowiedzialny, zdarzenie, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Awarie dystrybutorów" Orlenu, problemy z tankowaniem karetek"

"Niemoralni politycy PiS. Rozwiedzeni, drugie żony, kochanki"