"Oświadczenie żony Aleksieja Nawalnego"
Julia Nawalna nagrała je w specjalnym filmie.
- Nie powinnam być w tym miejscu, nie powinnam nagrywać tego filmu. Na moim miejscu powinna być inna osoba. Ale tego człowieka zabił Władimir Putin - stwierdziła w specjalnym oświadczeniu żona Aleksieja Nawalnego, Julia.
Julia Nawalna
- Rosyjskie służby więzienne oznajmiły w piątek, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej, za kołem podbiegunowym, w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Nawalny miał "poczuć się źle" i "stracić przytomność". Mimo wezwania pogotowia i prób reanimacji opozycjonista zmarł - utrzymywały służby więzienne.
Aleksiej Nawalny mógł zostać zabity, ale wciąż będzie żywy. I pewnego dnia wygra [OPINIA].
Nazywali ją "pierwszą damą rosyjskiej opozycji". Julia Nawalna do końca walczyła o męża.
- Trzy dni temu Władimir Putin zabił mojego męża Aleksieja Nawalnego. Putin zabił ojca moich dzieci, Putin odebrał mi to, co najcenniejsze, najbliższą i najukochańszą osobę, ale Putin wam także odebrał Nawalnego - powiedziała Julia Nawalna.
Tajemniczy konwój w środku nocy. Tak przewozili ciało Aleksieja Nawalnego?
- Gdzieś w kolonii na Dalekiej Północy, za kołem podbiegunowym, podczas wiecznej zimy Putin zabił nie tylko człowieka, Aleksieja Nawalnego. Razem z nim chciał zabić nasze nadzieje, naszą wolność, naszą przyszłość - zaznaczyła.
Julia Nawalna podkreśliła, że "przez te wszystkie lata byłam z Aleksiejem: wybory, wiece, areszty domowe, rewizje, zatrzymania, więzienia, otrucia, znowu wiece, aresztowania i znowu więzienie".
Nazywali ją "pierwszą damą rosyjskiej opozycji". Julia Nawalna do końca walczyła o męża.
Nagranie wideo ilustrowano kadrami z aktywności politycznej Nawalnego, demonstracji, które zwoływał, a następnie - z uwięzienia opozycyjnego polityka.
- Przez te wszystkie lata byłam obok Aleksieja. Cieszyłam się, że mogę z nim być i go wspierać. Ale dziś chcę być z tobą, bo wiem, że straciłeś tyle samo, co ja. Aleksiej zmarł w kolonii po trzech latach tortur i udręk. Nie tylko siedział, nie siedział tak, jak siedzą inni. Był torturowany, przetrzymywany w celi karnej, w betonowej skrzyni.
- Proszę sobie wyobrazić: to pokój o sześciu lub siedmiu mkw, nie ma w nim nic poza stołkiem, zlewem, dziurą w podłodze zamiast toalety i łóżkiem przytwierdzonym do ściany, tak że nie można się położyć na tym. Kubek, książka (jedna) i szczoteczka do zębów, nie miał nic więcej. Przez setki dni - mówiła na nagraniu.
Przypomnieli groźby kierowane do żony Nawalnego. "To jej nie zniechęciło".
- Prześladowano go, odcięto od świata, nie dano mu pióra i papieru, żeby napisać list do mnie i do naszych dzieci. Był głodny. Trzy lata głodu. I nie tylko się nie poddał, ale cały czas nas wspierał: zachęcał, śmiał się, żartował, zachęcał. Ani przez ułamek sekundy nie wątpił, o co walczy i po co cierpi.
- Mojego męża nie można było złamać i właśnie dlatego Putin go zabił. Wstydliwy, tchórzliwy, nie mający odwagi spojrzeć mu w oczy lub po prostu wymówić jego imienia.
- I równie podle i tchórzliwie, ukrywają teraz jego ciało, nie pokazują go matce, nie oddają i żałośnie kłamią, czekając, aż znikną tam ślady kolejnego nowiczoka Putina - kontynuowała.
W dalszej części nagrania Julia Nawalna zaznaczyła, że najważniejszą rzeczą, którą obecnie można zrobić, jest kontynuowanie walki.
- Większą, bardziej zaciekłą niż wcześniej. Wiem, że wydaje się, że więcej jest niemożliwe, ale potrzeba więcej. Zbierzmy się wszyscy w jedną silną pięść i uderzmy nią w ten szalony reżim. W Putina, za jego przyjaciół, w bandytów w mundurach, w złodziei i morderców, którzy okaleczyli nasz kraj - mówiła.
- Zabijając Aleksieja, Putin zabił połowę mnie, połowę mojego serca i połowę mojej duszy.
- Ale wciąż mam drugą połowę i ona mi mówi, że nie mam prawa się poddawać. Będę kontynuował dzieło Aleksieja Nawalnego. Walczcie dalej za nasz kraj i zachęcam was, abyście stanęli obok mnie - dodała żona Nawalnego. (Onet.pl).
Oprac. Stanisław Cybruch
film, kłamią, kolonia karna, matka, morderca, Nawalny, Putin, reżym, walczcie, zmarł, żona Julia,
Komentarze
Prześlij komentarz