Mateusz Morawiecki rozlicza się z kampanii wyborczej

"Wniosek do TK w sprawie aborcji był błędem".

- Wierzę głęboko, że uda się przemówić do tych posłów innych formacji, pewnie poza KO, dla których ważna jest suwerenność - mówił w rozmowie z Interią premier Mateusz Morawiecki.

Mateusz Morawiecki, w wywiadzie wyraził gotowość pełnienia funkcji w rządzie, na którego czele stałby Władysław Kosiniak-Kamysz.

Szef rządu wskazywał, że PiS musi otworzyć się na nowe grupy, takie jak kobiety, mieszkańcy średnich miast i osoby poniżej 50. roku życia.

Mówił też o "potknięciach" PiS. Wyraził swoje poparcie dla kompromisu aborcyjnego, sprzed 30 lat i przyznał, że wniosek do TK w tej sprawie, był błędem.

Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Interią mówił, że PiS chce odwołać się do tych, dla których "ważne są sprawy poruszone w referendum". Jego zdaniem, kiedy opozycja powie, że ich obietnice są niemożliwe do zrealizowania, część posłów zagłosuje za programem PiS.

Premier wyklepał formułkę i notował uwagi. Kulisy spotkania Mateusza Morawieckiego z Konfederacją

Polityk był pytany o sześciu przeciągniętych na stronę PiS posłów: - Nie jestem spakowany.

Wierzę głęboko, że uda się przemówić do tych posłów innych formacji, pewnie poza KO, dla których ważna jest suwerenność - mówił. Czy wyobraża sobie być w rządzie, w którym hipotetycznie premierem byłby Władysław Kosiniak-Kamysz? Bez wahania odrzekł, że tak.

Poseł PiS pełen obaw o przyszłość. "Jeżeli coś się wydarzy, partia nie przetrwa"

Mateusz Morawiecki skomentował też, fakt, że politycy PSL stanowczo mówią, że nie zamierzają przechodzić na stronę PiS. Ocenił, że powinni sobie zadać pytanie, "czy na pewno chcą stać się przystawkami PO". Dodał, że oferta dla PSL będzie ważna całą kadencję i "będzie rozwijana".

"Tusk marzył, żeby Polska nie dostała KPO"

Ocenił, że chociaż każdemu życzyłby takiego wyniku, po ośmiu latach rządów, PiS nie udało się uzyskać samodzielnych rządów. Jego zdaniem, partia prezesa Jarosława Kaczyńskiego musi otworzyć się na nowe grupy, wymienił ich wiele: kobiety, mieszkańcy średnich miast, osoby poniżej 50. roku życia, z wykształceniem wyższym, pracowników administracji, studentów.

Dodał, że Jarosław Kaczyński "zbudował obóz szerokiego namiotu" i PiS szanuje swoją "tożsamość patriotyczną, republikańską, narodową".

Pytany, czy to politycy Suwerennej Polski są winni temu, że Polska wciąż nie ma pieniędzy z KPO, odpowiedział: "Na pewno Bruksela za każdym razem czekała na głosy radykałów, którzy, w pewnym sensie, podawali sobie ponad podziałami rękę, z Donaldem Tuskiem".

Bo Tusk marzył, żeby Polska nie dostała KPO i niektóre krótkowzrocznie myślące, radykalne środowiska u nas również - stwierdził.

Morawiecki o kampanii wyborczej

Jego zdaniem Donald Tusk oparł kampanię na opowieści o "krwi na rękach" i "mordercach kobiet", z kolei w kampanii PiS, jego zdaniem, nie było nic negatywnego. - A ten "Ryży"? Czyje to było? Na każdym spotkaniu szef PiS to głosił. Skąd się to wzięło? - (dod. S. C.).

Oprac. Stanisław Cybruch
Bruksela, Kaczyński, kampania, Kosiniak-Kamysz, KPO, PiS, PSL, Suwerenna Polska, "Ryży", Tusk, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"