"Akcja Glińskiego nie zabetonuje TVP"

"Połknęli haczyk. To będzie szybkie cięcie".

Nagła zmiana statutów mediów publicznych, której dokonali nominaci PiS w Radzie Mediów Narodowych, miała zablokować rewolucję m.in. w TVP i Polskim Radiu - pisze Kamil Dziubka w onet.pl.

Nasi rozmówcy z otoczenia liderów nadchodzącej władzy przekonują, że plany zmian w mediach państwowych są aktualne i dojdzie do nich jeszcze w tym roku.

(od lewej) Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak i Piotr Gliński w Sejmie. 17.08.2023 r.

- Jeśli ktoś w TVP dziś otworzył szampana, to musi chyba spróbować wcisnąć korek z powrotem - słyszymy od osoby zaangażowanej w planowanie zmian m.in. w TVP.

Nasz rozmówca podkreśla, że operacja zostanie przeprowadzona po przejęciu przez nową większość rządu.

Nowa koalicja nie chce zbyt długo czekać ze zmianami w mediach publicznych, bo już najprawdopodobniej w kwietniu odbędą się wybory samorządowe.

"Plany bez zmian"

To była akcja przygotowywana od kilku dni. Szef resortu kultury Piotr Gliński, który formalnie odpowiada w rządzie za media publiczne, wysłał do Rady Mediów Narodowych wniosek o zmiany w statutach spółek medialnych.

"To jego ostatnia wojna". Wiemy, jaki plan ma Jarosław Kaczyński na zniszczenie Donalda Tuska.

Onet widział to pismo. Proponowana zmiana brzmiała

"W razie otwarcia likwidacji likwidatorami są wszyscy członkowie Zarządu oraz kierownik komórki organizacyjnej Spółki zajmującej się obsługą prawną. W okresie likwidacji do składania oświadczeń w imieniu Spółki wymagane jest współdziałanie dwóch likwidatorów, w tym jednego będącego członkiem ostatniego Zarządu".

Rada Mediów Narodowych pozytywnie zaopiniowała wniosek stosunkiem głosów 3:2.

Mówiąc wprost, Prawo i Sprawiedliwość zakładało, że nowa władza będzie chciała postawić w stan likwidacji spółki mediów publicznych, by w ten sposób wymienić ich zarządy. Zmiana statutów ma spowodować, że likwidatorami tych spółek byliby i tak członkowie zarządów TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, jeszcze z nominacji PiS.

- To nie zmienia naszych planów, tylko wzmaga determinację, żeby tych żądnych pieniędzy publicznych, żadnych brudnych interesów, odsunąć jak najszybciej. Przecież to jest kompromitacja – mówi Onetowi Marcin Kierwiński, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej.

I dodaje: - Są trzy równoległe scenariusze i któryś z nich wybierzemy. Wszystko jest aktualne. Nawet te zmiany w zakresie likwidatorów spółek niczego nie zamykają. Jesteśmy na to przygotowani. Nie będę mówił dokładnie, co mam na myśli, bo za chwilę pan Gliński zaproponuje kolejne zmiany w statucie - słyszymy.

Od kilku tygodni w mediach pojawiały się różne scenariusze dotyczące możliwości wymiany zarządów mediów publicznych. Likwidacja była jednym z nich, ale nie jedynym. Mowa była również m.in. o zawieszeniu zarządów przez właściciela, którym jest minister kultury - za dwa tygodnie, zostanie nim prawdopodobnie Bartłomiej Sienkiewicz.

Zdążyć przed wyborami samorządowymi

Wśród koncepcji jest też ominięcie Rady Mediów Narodowych (RMN), jako ciała – zgodnie ze stanowiskiem nowej większości – niekonstytucyjnego. A to właśnie Rada Mediów Narodowych dokonała właśnie zmian w statutach spółek.

Powiem tak. Połknęli haczyk z tą likwidacją. To jest ich problem. Mogę zapewnić, że zmiany będą dokonane jeszcze w tym roku i będzie to bardzo szybkie cięcie. Zatem jeśli ktoś na Placu Powstańców dziś otworzył szampana, to musi chyba spróbować go wcisnąć z powrotem – słyszymy od osoby zaangażowanej w planowanie zmian, m.in. w TVP.

Nasz rozmówca podkreśla, że operacja zostanie przeprowadzona po przejęciu przez nową większość rządu. A to stanie się zapewne najwcześniej 12 grudnia. Dzień wcześniej Mateusz Morawiecki prawdopodobnie wygłosi exposé, a Sejm odrzuci wniosek o wotum zaufania wobec jego rządu.

Wówczas inicjatywa wyboru szefa rządu przejdzie do parlamentu i tu Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga oraz Lewica będą mieć nad tym procesem pełną kontrolę.

Nowa koalicja nie chce zbyt długo czekać ze zmianami w mediach publicznych, bo już najprawdopodobniej w kwietniu odbędą się wybory samorządowe.

- Pozostawienie pisowskich propagandystów w TVP na czas kampanii samorządowej jest niemożliwe. Podkreślają to szczególnie Ludowcy, dla których te wybory są bardzo ważne - słychać od polityka KO (Onet.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
KO, koncepcja, kontrola, Lewica, likwidacja, propaganda, RMN, Trzecia Droga, TVP, wybory, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"