"Posłanka Lewicy komentuje sprawę pani Joanny"

"Ta historia pokazała nam jedno".

Ekspert ostro o posłach Konfederacji. "Moja inteligencja tak daleko nie sięga, by to wyjaśnić".

Ekspert ostro o posłach Konfederacji. "Moja inteligencja tak daleko nie się...

Co zmieni tzw. ustawa Kamilka? Ekspertka wskazuje najważniejsze elementy

- To, co pani Joanna robi w życiu prywatnym, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Natomiast ta historia pokazała nam, że w rękach Prawa i Sprawiedliwości polska policja stała się narzędziem. Opresyjnym narzędziem wykorzystywanym do polowania na kobiety - mówi posłanka Lewicy Katarzyna Kotula.

- Dzisiaj widzimy, że policja przekracza swoje uprawnienia. Ja zastanawiam się, co będzie następne. Testy ciążowe na granicy? I słyszę dziś komendanta głównego, który mówi, że tak naprawdę to polska policja jest najbardziej poszkodowana w tej sytuacji. To jest absurdalne - dodaje posłanka.

- W tym fundamentalno-religijnym zacietrzewieniu, muszę to powiedzieć, PiS i Zjednoczonej Prawicy, słowo "aborcja" albo "tabletki aborcyjne" uruchamia cały aparat państwa, który powoduje, że pacjentka w gabinecie ginekologicznym jest otoczona kordonem policji - zaznacza Kotula.

Szokująca interwencja policji w szpitalu. 

Historia pani Joanny

Trudną historię pani Joanny nagłośniła telewizja TVN24. Do zdarzenia doszło niemal trzy miesiące temu. Kobieta była w ciąży, która zagrażała jej życiu. Zdecydowała się na zażycie tabletki poronnej, po której poczuła się źle fizycznie i psychicznie, dlatego zawiadomiła o tym swoją lekarkę.

Do jej domu przyjechało pogotowie oraz policja. Mundurowi brali udział w transporcie pacjentki do szpitala. Ze słów pani Joanny wynika, że kazano jej się rozebrać, kasłać, robić przysiady.

Czytaj>>> Roniąca kobieta potraktowana jak kryminalistka. Gdzie my żyjemy?

Lekarz szpitalnego oddziału ratunkowego, do którego trafiła pacjentka, powiedział, że policjanci mieli wypytywać, gdzie jest telefon oraz laptop kobiety. Czterech policjantów miało utworzyć kordon wokół pacjentki, co utrudniało pracę medyków.

Według relacji pani Joanny, mieli ciągle powtarzać słowo, "przestępstwo". Policjanci w pewnym momencie mieli zabrać laptop kobiety. Tłumaczyli to tym, że został on "zabezpieczony na protokół zatrzymania".

Następnie panią Joannę w eskorcie policji przewieziono do innego szpitala z oddziałem ginekologicznym, gdzie czekał kolejny patrol, a kobietę zmuszono do oddania telefonu.

Pani Joanna zapewnia, że choć telefon do lekarki mógł brzmieć dramatycznie, to nie chciała sobie nic zrobić. Powtarzała również policjantom, że nikt jej nie pomagał i sama zamówiła przez internet tabletkę.

Czytaj>>> Paulina Zywar: Władzo, masz na rękach krew kobiet, a na sumieniu rozpacz ich bliskich [KOMENTARZ]. Źródło: Onet

Oprac. Stanisław Cybruch
eskorta, Joanna, kobieta, laptop, pacjentka, patrol, policjant, sumienie, szpital, telefon, władza,
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"