"Ola poroniła w domu"
"Prokuratura kazała wypompować szambo i w ściekach szukać płodu".
Ola poroniła. Do szpitala przyjechała policja, a prokuratura kazała wypompowywać szambo na jej posesji, szukając dowodów na dokonanie aborcji. Historię Oli opisały "Wysokie Obcasy".
NIK o opiece nad pacjentkami po poronieniu
Po historii pani Joanny z Krakowa, która padła w szpitalu ofiarą szokującej interwencji policji, po zażyciu tabletki aborcyjnej, kolejna kobieta zdecydowała się opowiedzieć swoją wstrząsającą historię. Sprawę opisały "Wysokie Obcasy".
Jak czytamy, pani Ola (imię zostało zmienione) była w upragnionej ciąży jednak zaczęła się źle czuć. "Byłam wtedy sama w domu z synem, nagle zaczęłam czuć koszmarny ból, nie do opisania. Pobiegłam szybko do łazienki i tam wszystko ze mnie wystrzeliło".
"Wszędzie tryskała krew, spojrzałam w dół i zobaczyłam, zwisającą pępowinę. Nie wiedziałam, jak wstać z toalety, czy mam wyciągać pępowinę z toalety, dziecko dobijało się środka, więc złapałam szybko za nożyczki i odcięłam tę pępowinę" - relacjonuje Ola w rozmowie z dziennikarką "WO".
Kobieta zadzwoniła na pogotowie, alarmując, że poroniła i bardzo krwawi. Została zabrana do szpitala.
Tymczasem pod jej domem stała już policja. Ola podejrzewa, że zgłoszenia, że Ola "dokonała aborcji i utopiła dziecko w toalecie" dokonała ratowniczka medyczna.
Policja przyjechała także do szpitala. Choć kobieta była bardzo słaba, upierali się, aby wejść do sali. Funkcjonariusze chodzili za nią krok w krok. Na zlecenie policji pobrano jej także krew do badań.
"Ludzie mówią, że policja jeździ po szpitalach i kobietom majtki ściąga". Ostry komentarz do sprawy Joanny.
Prokurator kazała wypompować szambo
Gdy wychodziła ze szpitala, policjant spytał, czy spuściła wodę w toalecie. "Zanim zdążyłam dojechać do domu, dowiedziałam się, że pod domem czeka już policja, bo prokurator kazała wypompować szambo" - opowiada Ola (tokfm.pl).
Oprac. Stanisław Cybruch
kobieta, Ola, pępowina, policja, pod domem, prokuratura, szambo, woda, wypompować,
Komentarze
Prześlij komentarz