"PO szykuje strategię na komisję w sprawie Tuska"

"To zaboli Kaczyńskiego".

Donald Tusk raczej nie stawi się przed komisją, która ma go ścigać za działanie rzekomo w interesie Rosji - wynika z informacji Onetu - piszą Kamil Dziubka i Piotr Olejarczyk w onet.pl.

Największa partia opozycyjna przekonuje, że ma gotowe pomysły w przypadku wezwania byłego premiera przez organ, który niebawem powstanie.

PO analizuje również, czy PiS może spróbować doprowadzić Tuska siłą na posiedzenie komisji.
PO szykuje strategię na komisje w sprawie Tuska. "To zaboli Kaczyńskiego".  

- Próba zakucia naszego przewodniczącego w kajdanki to byłoby coś bez precedensu, czego PiS by pożałowało - słyszymy od polityka z otoczenia Donalda Tuska.

KO nie wyśle swoich przedstawicieli do komisji. Podobną decyzję ogłosiła również Lewica i PSL.

- Ludzi dobrej woli jest najwięcej. Jest ich więcej, niż to się wydaje wszystkim, którzy uznali, że każde nagięcie, przekroczenie prawa pozostanie bez reakcji - mówił dziś Władysław Kosiniak-Kamysz.

Prac komisji obawia się Konfederacja.

Mobilizacja opozycji

Zegar zaczął tykać. Do połowy czerwca kluby parlamentarne mają czas na zgłoszenie swoich kandydatów do komisji, która w praktyce ma się zająć prominentnymi przedstawicielami rządu PO-PSL. 

Dziewięciu członków ciała Sejm wybierze najprawdopodobniej na rozpoczynającym się 13 czerwca posiedzeniu. Potrwa ono cztery dni.

Dziś PSL i Szymon Hołownia ogłosili, że wezmą udział w marszu 4 czerwca, na który kilka tygodni temu wezwał Donald Tusk.

Waldemar Pawlak jest oskarżany o podpisanie niekorzystnej umowy z Gazpromem.

Nazwisko Pawlaka – obok Donalda Tuska – jest wymienione w uzasadnieniu projektu ustawy, na podstawie której zostanie powołania komisji weryfikacyjna dotycząca rosyjskich wpływów w Polsce.

Z informacji Onetu wynika, że Donald Tusk wciąż nie zdecydował, czy stawi się przed komisją. Jak słyszymy, ewentualne kary za niestawiennictwo nie są problemem, choć będą wysokie. 

Pierwsza wyniesie 20 tys. zł, druga już 50 tys. zł. Politycy PO zapewniają jednak, że są w stanie zebrać odpowiednią ilość gotówki szybko.

- Próba zakucia naszego przewodniczącego w kajdanki to byłoby coś bez precedensu, czego PiS by pożałowało - słyszymy od polityka z otoczenia Donalda Tuska.
    
KO nie wyśle swoich przedstawicieli do komisji. Podobną decyzję ogłosiła również Lewica i PSL.

- Ludzi dobrej woli jest najwięcej. Jest ich więcej, niż to się wydaje wszystkim, którzy uznali, że każde nagięcie, przekroczenie prawa pozostanie bez reakcji - mówił dziś (31 maja 2023) Władysław Kosiniak-Kamysz.

Prac komisji obawia się Konfederacja

Mobilizacja opozycji

Zegar zaczął tykać. Do połowy czerwca kluby parlamentarne mają czas na zgłoszenie swoich kandydatów do komisji, która w praktyce ma się zająć prominentnymi przedstawicielami rządu PO-PSL. Dziewięciu członków ciała Sejm wybierze najprawdopodobniej na rozpoczynającym się 13 czerwca posiedzeniu. Potrwa ono cztery dni.

Później premier będzie miał dwa tygodnie na wybór przewodniczącego komisji. Wcześniej Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego będzie musiała, przeprowadzić weryfikację tych członków komisji, którzy nie będą posiadali certyfikatów, dostępu do informacji niejawnych.

Cała ta procedura nie ma jednak większego znaczenia. Kluby opozycyjne nie zgłoszą swoich kandydatów do komisji. Jako pierwsze swoje decyzje w tej sprawie ogłosiły już dawno Koalicja Obywatelska i Lewica. 

Jasno wypowiadają się również politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Dziś PSL i Szymon Hołownia ogłosili, że wezmą udział w marszu 4 czerwca, na który kilka tygodni temu wezwał Donald Tusk.

- Nie uznaję tej komisji. Nie będziemy w niej brać udziału. Uważam, że taki sposób traktowania państwa prawa, jest karygodny. Łamią zasady praworządności i uważam, że nie można w tym brać udziału ani po jednej, ani po drugiej stronie.

To znaczy, że nie powinno się ani tam przychodzić [jako świadek], ani uczestniczyć [jako członek komisji]. Oczywiście to jest wolny kraj i chciałbym, żeby taki zawsze pozostał. 

Nie wydaje mi się, żeby dzisiaj jakiekolwiek autoryzowanie takiej komisji było potrzebne – mówił dziś w trakcie briefingu Władysław Kosiniak-Kamysz.

I dodał: "My w PSL wiemy, co znaczą kary w związku z łamaniem demokracji, bo 90 lat nam zajęło zmycie hańby sądu brzeskiego. A to trzeba porównać do tego wydarzenia sprzed 90 lat. Tyle lat nam to zajęło. Teraz mam to zajmie dużo szybciej".

"Bo nas jest naprawdę bardzo wielu. Bo ludzi dobrej woli jest najwięcej. Jest ich więcej, niż to się wydaje wszystkim, którzy uznali, że każde nagięcie, przekroczenie prawa pozostanie bez reakcji".

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

W ten sposób prezes PSL odpowiedział na pytanie, czy przed komisją stawi się były wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Wieloletni szef Ludowców, a obecnie przewodniczący Rady Naczelnej partii ponad dekadę temu był głównym negocjatorem dużego kontraktu na dostawy gazu z Rosji. 

Pawlak jest oskarżany o podpisanie niekorzystnej umowy z Gazpromem.

Nazwisko Pawlaka – obok Donalda Tuska – jest wymienione w uzasadnieniu projektu ustawy, na podstawie której zostanie powołania komisji weryfikacyjna dotycząca rosyjskich wpływów w Polsce.

"Materiału nie brakuje"

Z informacji Onetu wynika, że Donald Tusk wciąż nie zdecydował, czy stawi się przed komisją. Jak słyszymy, ewentualne kary za niestawiennictwo nie są problemem, choć będą wysokie. 

Pierwsza wyniesie 20 tys. zł, druga już 50 tys. zł. Politycy PO zapewniają jednak, że są w stanie zebrać odpowiednią ilość gotówki szybko.

Rozmówcy Onetu są też przekonani, że Tusk, poradziłby sobie z pytaniami członków komisji.

- Na dziś wydaje się, że nie ma sensu żyrować tego bezprawnego projektu. Mamy pomysły na akcje, które uderzą w PiS przy tej okazji. Proszę mi wierzyć, to zaboli ego. Materiału nie brakuje - mówi nam polityk z otoczenia Donalda Tuska.

Nasz rozmówca mówi Onetowi, że partia analizuje z prawnikami, czy PiS może zdecydować się, na doprowadzenie Donalda Tuska siłą, na posiedzenie komisji.

- W ustawie takiego przepisu nie ma, sprawdzamy, czy są inne furtki. 

Oczywiście próba zakucia przewodniczącego PO w kajdanki, to byłoby coś bez precedensu, czego PiS by pożałowało -  słychać (Onet.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
analiza, Kaczyński, kajdanki, komisja, oskarżany, Pawlak, PiS, pieniądze, Tusk, zaboli, zbiorą, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"