"Stacja benzynowa Putina zamyka się sama"
Ekspert: "To najbardziej opłacalna opcja dla Orlenu".
- Może być jakiś pretekst techniczny, ale możliwe jest także, że to element długofalowej polityki karania nas za to, że był u nas Joe Biden, że przekazaliśmy Ukrainie Leopardy - pisze Marta Zdanowska w tokfm.pl.
Więc nie wiemy, co się dzieje, ale mamy do czynienia z całkowicie nieodpowiedzialnym partnerem. I z tego punktu widzenia to dobrze, że ta nić zależności została przerwana - tak wstrzymanie przez Rosję dostaw ropy do Polski rurociągiem "Przyjaźń" komentował w TOK FM Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Rurociąg 'Przyjaźń'
Premier Mateusz Morawiecki obiecywał, że do końca 2022 roku Polska przestanie importować rosyjską ropę. Tak się jednak nie stało. W sobotę jednak to Rosja zakręciła Polsce kurek. Dostawy przez północną nitkę rurociągu "Przyjaźń" zostały wstrzymane.
- To nie jest zaskakujące, to była kwestia czasu - komentował w TOK FM Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Jak wyjaśnił ekspert, Rosjanie wprowadzili przepisy, które miały blokować dostawy do krajów, które stosują cenę maksymalną, czyli formę sankcji wprowadzoną przez G7, Unię Europejską i Australię.
- Mają obowiązywać od początku marca. Natomiast z tym dostawcą tak już jest, że w każdej chwili może przerwać dostawy. Tak zrobił z gazem wiosną 2022 roku, pod pretekstem sporu o płatności w rublach z PGNiG i tak samo robi teraz, z niewyjaśnionych przyczyn.
Nie wiemy na jak długo, bo z tym partnerem, nic nigdy nie wiadomo. Dlatego rozstanie będzie słodkie - powiedział Jakóbik (tokfm.pl).
Oprac. Stanisław Cybruch
benzyna, ekspert, G7, Jakóbik, Orlen, partner, PGNiG, "Przyjaźń", Putin, Rosja, ruble, UE,
Komentarze
Prześlij komentarz