"Egzamin sędziowski córki Piotrowicza"
"To jest porażające".
Dwaj sędziowie z Rzeszowa, mieli być nakłaniani do sfałszowania wyniku egzaminu, na aplikację sędziowską - zdawała córka Stanisława Piotrowicza, polityka PiS, obecnie sędziego Trybunału Konstytucyjnego - opisuje "Gazeta Wyborcza" - pisze Magdalena Gałczyńska w onet.pl.
Na dowód opublikowała zapis rozmowy sędziów. - To jest patologia - mówi Onetowi prezes Iustitii.
Egzamin sędziowski córki Piotrowicza. "Porażające".
Dwaj sędziowie mieli być w 2006 r. nakłaniani, do poprawienia - czyli sfałszowania - wyników egzaminu na aplikację sędziowską, córki byłego polityka PiS Stanisława Piotrowicza. Obaj odmówili, Barbara Piotrowicz egzamin oblała.
Jednym z sędziów, który miał namawiać egzaminatorów do sfałszowania wyników, był sędzia Robert Pelewicz. Dziś jest on wicedyrektorem Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Odmówił rozmowy z Onetem.
- To jest patologia - tak próby wpływania na wynik egzaminu córki Piotrowicza ocenia sędzia Krystian Markiewicz, prezes Iustitii.
- Całej sytuacji powinna uważnie przyjrzeć się prokuratura, czego niestety, wobec jej upolitycznienia, trudno się spodziewać - mówi Onetowi sędzia Dariusz Mazur, karnista z krakowskiego Sądu Okręgowego, rzecznik Stowarzyszenia Themis.
Dwaj sędziowie, którzy mieli zasiadać w komisji egzaminacyjnej, sprawdzającej wiedzę kandydatów na aplikację sędziowską, mieli być w 2006 r. nakłaniani przez ówczesnego senatora PiS Stanisława Piotrowicza, do "poprawienia" wyników egzaminu, jego córki Barbary.
Sędziowie z komisji egzaminacyjnej, mieli uzupełnić za nią miejsca, które w teście zostawiła puste. Nic z tego nie wyszło, sędziowie odmówili ingerencji w wyniki konkursu, córka Piotrowicza egzamin oblała (Onet.pl).
Oprac. Stanisław Cybruch
aplikacja, Barbara, córka, egzamin, ingerencja, konkurs, Piotrowicz, prokuratura, sędziowie,
Komentarze
Prześlij komentarz