"Robaki na talerzu i obiad po ciemku"

"Lokale, których w Trójmieście brakuje".

W Trójmieście są setki restauracji przeróżnego typu. Znaleźliśmy kilka rodzajów lokali, których tutaj nie znajdziesz - pisze Łukasz Stafiej w trojmiasto.pl. Czy powinny powstać?

Bulion i surowe składniki do samodzielnego gotowania to tajemnica azjatyckiego gorącego kociołka. Bulion i surowe składniki do samodzielnego gotowania to tajemnica azjatyckiego gorącego kociołka.

Bulion i surowe składniki do samodzielnego gotowania to tajemnica azjatyckiego gorącego kociołka.

Gorący kociołek

Restauracje i uliczne stragany z tzw. gorącymi kociołkami to najpopularniejszy sposób przyrządzania jedzenia w całej Azji - szczególnie w Chinach, skąd ta tradycja się wywodzi. U nas to wciąż egzotyczna nowość.

W Polsce funkcjonuje tylko jedna restauracja typu hotpot - warszawskie Shabu Shabu. A szkoda, bo to proste i smaczne jedzenie, które, przy odrobinie wysiłku restauratorów, mogłoby stać się równie popularne, co sushi. 

Wszystko opiera się na idei, samodzielnego przygotowania posiłku, najlepiej w gronie przyjaciół lub bliskich.

Klienci siadają przy specjalnych stołach z wbudowanymi podgrzewaczami. Każdy otrzymuje kociołek z wybranym rodzajem bulionu oraz dobiera surowe składniki: mięsa, orientalne warzywa czy owoce morza. Gdy wywar zaczyna bulgotać, zaczyna się zabawa.

Każdy samodzielnie komponuje smak swojej zupy, wkładając składniki do garnka, po kilku minutach je wyławiając i zjadając z bulionem. Choć znajdą się tacy, którzy będą narzekać, że muszą niemało zapłacić za obiad i jeszcze go samemu przygotować, warto choć raz wybrać się na gorący kociołek.

W żadnej innej restauracji, tak aktywnie nie spędzimy czasu, nie zintegrujemy ze znajomymi lub - na randce - nie poznamy kulinarnych zdolności naszego partnera.

Obecnie w całej Polsce nie ma restauracji specjalizującej się w serwowaniu owadów. Obecnie w całej Polsce nie ma restauracji specjalizującej się w serwowaniu owadów.

Obecnie w całej Polsce nie ma restauracji specjalizującej się w serwowaniu owadów.

Pełzający talerz

Niektórzy naukowcy utrzymują, że za czterdzieści lat więcej osób na świecie będzie jadało owady, niż wołowinę. Inne dane pokazują, że latające i pełzające robaki spożywa blisko 80 proc. ludności świata.

I nie ma się co temu dziwić - owady znajdują się w normalnej diecie wielu Azjatów czy mieszkańców Ameryki Południowej, gdzie w kinie zamiast popcornu można kupić pieczone mrówki. U nas wciąż jednak budzą odrazę. Czy słusznie? (trojmiasto.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
Ameryka, brakuje, obiad, odraza, lokal, mrówka, robaki, talerz, Trójmiasto, po ciemku, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"