"Popularna burmistrzyni z nietypową aukcją na WOŚP"

"Żadnej pracy się nie boję!"

Burmistrz Hrubieszowa Marta Majewska ogłosiła w mediach społecznościowych, że chętnie - przez jeden dzień - popracuje w jakiejkolwiek firmie - pisze Michał Mikulski w tokfm.pl.

Liczy na solidne wynagrodzenie, które w całości ma zamiar przekazać na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Na pierwsze propozycje nie musiała długo czekać.

Burmistrzyni Hrubieszowa Marta Majewska: Uczymy się w działaniu

Marta Majewska zazwyczaj do pracy chodzi w szpilkach i w eleganckim kostiumie, ale - jak mówi - w samochodzie wozi często też kalosze i kask budowlany. Po co? Przydają się na przykład, gdy jedzie skontrolować różne miejskie inwestycje. Możliwe, że niebawem przydadzą się też w pracy dorywczej, do której pani burmistrz zgłasza się na ochotnika.

"Jestem kobietą pracującą i żadnej pracy się nie boję" - pisze Marta Majewska w mediach społecznościowych. I zapowiada, że przez jeden dzień będzie wykonywała wszystkie zadania w firmie, której właściciele wylicytują największą kwotę pod opublikowanym postem.

W rozmowie z TOK FM zdradza, że nie ma konkretnego oczekiwania co do sumy i rodzaju zlecenia, ale bardzo chce, żeby kwota była jak najwyższa. Całą przekaże do hrubieszowskiej skarbonki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Na pierwsze oferty nie trzeba było długo czekać. Pojawiły się zaraz po wrzuceniu ogłoszenia i - co ciekawe - raczej nie były związane z pracą w urzędzie.

"Może na szybką Hiszpanię tam i z powrotem. Ma pani kategorię C+E?" - pyta przedsiębiorca z okolic Zamościa, który chętnie odda burmistrzyni kierownicę ciężarówki. Czas, jak pisze, spędzi wtedy z rodziną.

Komentujący szybko zaczęli też podbijać stawki. Przez jakiś czas wygrywała, propozycja firmy rozkładającej dmuchane zjeżdżalnie i place zabaw, na imprezach. Przebił ją znany w okolicy wodzirej.

- Teraz jest okres zabaw choinkowych, więc może byśmy przebrali panią burmistrz w jakąś wielką maskotkę, żeby poprowadziła zabawy z dziećmi. Marta Majewska znana jest jako kreatywna i otwarta osoba, więc w mojej branży sprawdzi się w każdej roli, nawet na weselach i studniówkach, miksując za konsolą - snuje plany Łukasz Sidor, DJ z Hrubieszowa.

W momencie, gdy kończyliśmy pisać ten artykuł, najwyższe oferowane kwoty dochodziły do 2 tysięcy złotych. Na licytację pozostało jeszcze jednak trochę czasu.

"Rodzina sobie żartuje i wymyśla mi zlecenia"

- W akcji, w grę mogą wchodzić, tylko przyzwoite propozycje i wszystko, co jest legalne w naszym kraju - mówi burmistrz Majewska.

Zdradza nam, że rodzina i znajomi, rzucają w żartach propozycje zleceń, których - ich zdaniem - na pewno nie wykona, ale na razie nic jej nie zniechęca, wręcz przeciwnie. Niektórzy żartują, że jako elegancka kobieta, na pewno nie zgodzi się, na pracę na budowie. Czy na pewno?

- Oczywiście, że się zgodzę. Mamy swój dom, zaplecze ogrodowe i to wymaga rożnych prac. Jak wiele lat temu stawialiśmy ten dom, to chodziłam totalnie ubrudzona. Pracowałam fizycznie, jeździłam taczką, choć jeszcze nie murowałam - wspomina Majewska.

Na pytanie o wyobrażenie sobie siebie, w roli wodzireja odpowiada, że jest bardzo otwarta, lubi się bawić, przebywać z ludźmi. - Spokojnie mogę być wodzirejem, a znam tę firmę i robi to wyśmienicie na naszym rynku, więc może udałoby mi się poprosić, żebym nie musiała śpiewać - śmieje się nasza rozmówczyni.

Zlecenie ważne społecznie

Jedną z osób, która stanęła do licytacji jest pan Szymon. W momencie pisania tekstu oferował 1600 złotych. Podbija stawkę i proponuje dzień pracy w charakterze asystenta osoby niepełnosprawnej.

Stając do aukcji, liczy nie tyle na promocję swojej firmy, w mediach społecznościowych, co przede wszystkim, na szansę pokazać trudności i potrzeby osób z niepełnosprawnościami.

Podobnie zdeterminowane w licytacji jest Stowarzyszenie Aktywnych Animatorów Kultury. - Chcemy nawiązać w ten sposób współpracę z miastem. Pokazać, że jest nas dużo. 

Zajmujemy się podnoszeniem kwalifikacji osób pracujących i bezrobotnych, edukacją i wsparciem NGO'sów - mówi Edyta Dobosz-Maciuk, prezeska SAAK.

Dodaje, że dzień tymczasowego pracownika w swojej firmie, widzi we wszystkich działach - od obsługi klienta, przez pracę w kadrach i przy działaniach szkoleniowych. - To ciekawe wyzwanie, bo wiem, że to duża organizacja pozarządowa i chętnie u nich popracuję - komentuje burmistrz Hrubieszowa.

A jak z CV i doświadczeniem?

Marta Majewska z zawodu jest adwokatem. Jeszcze przed pracą w samorządzie, przez wiele lat prowadziła kancelarię adwokacką. Gdy spogląda na propozycje, które wpadają do licytacji, twierdzi, że żadna nie jest kontrowersyjna. 

Przyznaje, że sprawdza oferty z ciekawością i jeśli nie wie, czym zajmuje się dana firma, poszukuje informacji w sieci.

- Nie potrafię wskazać wymarzonego zlecenia i chyba nie muszę, bo zaciekawiły mnie te, o których już dziś czytam w komentarzach. To może być nawet drugi koniec Polski - dodaje.

Zadanie planuje wykonać w czasie wolnym od pracy w urzędzie. Wielu mieszkańców trzyma kciuki przez internet za to wyzwanie, a lokalny sztab WOŚP nie ma wątpliwości, że to będzie kolejna udana akcja społeczna.

- To wyjątkowa kobieta, która wielokrotnie pokazała, że potrafi sprostać każdemu wyzwaniu. Można na nią liczyć w każdej sytuacji, a w nasze działania angażuje się całym sercem - mówi Katarzyna Partyka, szefowa hrubieszowskiego sztabu WOŚP.

Warto przypomnieć, że w przeszłości kilka razy licytowano wspólny dzień z panią burmistrz, ale wtedy chodziło o towarzystwo, podczas jej obowiązków służbowych. Kwoty sięgały kilku tysięcy złotych.

- Bardzo cenię działania WOŚP i chętnie wspieram wolontariuszy z naszego sztabu, żeby skutecznie zapełnić puszki. Zależy mi na tym nie tylko z przyczyn zawodowych, ale też z powodów prywatnych - dodaje Marta Majewska. 

Oferty pracy można składać w komentarzach pod postem na facebookowym fanpage'u do 29 stycznia 2023 roku (gazeta.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
adwokat, burmistrz, Hrubieszów, kobieta, Majewska, Polska, samorząd, WOŚP,  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"