"NIK chciał skontrolować PKN Orlen"
"Ale nie został wpuszczony".
"Banaś zawiadamia prokuraturę".
Najwyższa Izba Kontroli, stojąc na straży majątku i środków publicznych, podjęła w 2022 r. dwie planowe kontrole w PKN Orlen, w których spółka uniemożliwiła przeprowadzenie czynności przez kontrolerów - oświadczył w poniedziałek szef NIK Marian Banaś.
Zapowiedzi kontroli w Orlenie, padły w ubiegłym miesiącu i już wtedy Daniel Obajtek odpowiadał, że nie udostępni dokumentów, jednej z największych spółek skarbu państwa.
NIK chciał skontrolować Orlen, ale nie został wpuszczony. Oświadczenie Banasia
Prezes NIK Marian Banaś i prezes Zarządu PKN ORLEN Daniel Obajtek, 2018 r.
W poniedziałek na stronie internetowej NIK pojawiło się oświadczenie prezesa Mariana Banasia w sprawie ostatniej kontroli. Dowiadujemy się z niego, że pomimo dwóch prób państwowym kontrolerom nie udało się przeprowadzić audytu w PKN Orlen, czyli polskim gigancie naftowym.
"Najwyższa Izba Kontroli stojąc na straży majątku i środków publicznych podjęła w 2022 r. dwie planowe kontrole w PKN ORLEN, w których spółka uniemożliwiła przeprowadzenie czynności przez kontrolerów".
"Pierwsza z nich dotyczyła wydatków między innymi PKN Orlen i Fundacji Orlen na działalność sponsoringową, medialną, usługi prawne i konsultingowe oraz przyjętych zasad przyznawania darowizn na rzecz fundacji wspieranych przez koncern. Druga dotyczyła realizacji działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym".
"W ramach tej kontroli, kontrolerzy NIK mieli zbadać także, proces połączenia PKN Orlen S.A. z Lotos S.A. oraz PGNiG S.A. Jednak kontrole te zostały udaremnione. Kontrolerów nie dopuszczono do wykonywania ich ustawowych obowiązków" - oświadczył Banaś.
Banaś: miliardy złotych Orlenu poza kontrolą NIK
Jak przypomniał, obie kontrole były planowane, zatwierdzone przez Kolegium Najwyższej Izby Kontroli stosowną uchwałą.
"O tym, że kontrole te znalazły się w projekcie Planu Pracy NIK na 2022 r., a następnie w uchwalonym przez Kolegium Planie Pracy przesądziły między innymi liczne wnioski i skargi kierowane do Najwyższej Izby Kontroli związane z tym konkretnym tematem".
"Tematyka i zakres kontroli dotyczy wydatków i transakcji liczonych nie w setkach milionów, ale miliardach złotych. Wydatki samego PKN Orlen na usługi obce to 3 mld zł rocznie".
"Obecnie osoby decydujące o wydatkowaniu tak dużych kwot posiadanych przez spółki z udziałem Skarbu Państwa, twierdzą, że nie należy kontrolować ich wydatków" - ocenił prezes NIK.
NIK chciał skontrolować PKN Orlen, ale nie został wpuszczony. Banaś zawiadamia prokuraturę
W związku z odmową kontroli Marian Banaś zdecydował się zawiadomić prokuraturę.
"W obu kontrolach władze w zdecydowanej większości spółek z udziałem Skarbu Państwa i ich przedstawiciele uniemożliwiają kontrolerom Najwyższej Izby Kontroli rozpoczęcie czynności kontrolnych".
"Tym samym, odmawia się im prawa wglądu, do dokumentów i nie udziela stosownych informacji. Nie udzielono dostępu, m.in. do kluczowych umów, zawartych z nabywcami aktywów Grupy Lotos" - oświadczył.
Marian Banaś: NIK skontrolował budżet państwa. Bardzo niepokojące zjawisko.
"W związku z tym Najwyższa Izba Kontroli złożyła do Prokuratury trzy zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 98 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, który dotyczy utrudniania i udaremniania kontroli w PKN Orlen i Fundacji Orlen.
Prokuratura wydała postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania, co do każdego z czynów objętych zawiadomieniami. NIK korzystając ze swoich uprawnień złożyła zażalenia w każdym z trzech przypadków. Zażalenia trafiły do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście w Warszawie" — czytamy na stronie NIK.
"W ocenie NIK obecnie obserwujemy próby blokowania Najwyższej Izbie Kontroli możliwości wypełniania jej konstytucyjnych obowiązków, a kontrolerom NIK możliwości wykonywania ich czynności służbowych. Jako Prezes NIK nie mogę tego akceptować" - dodał Banaś.
Obajtek: nie ma podstawy prawnej, żeby NIK miał kontrolować PKN Orlen.
Już na początku miesiąca prezes PKN Orlen Daniel Obajtek był proszony w TVP Info o komentarz do informacji o niewpuszczeniu kontrolerów NIK.
- Chciałbym, żeby NIK nie łamał prawa. (...) Mam cztery opinie kancelarii, które mają wysoką renomę, że NIK ma kontrolować środki publiczne. (...) Nie ma żadnej podstawy prawnej i takie opinie prawne mamy, żeby NIK miał nas skontrolować - powiedział Obajtek na antenie TVP Info.
Daniel Obajtek broni fuzji. Mówimy "sprawdzam" i rozliczamy jego odpowiedzi.
- Dam panu przykład, jeżeli Skarb Państwa kupiłby w Shellu jedną akcję, to też pan Banaś z NIK-iem wszedłby do Shella, żeby kontrolować Shella?
Skarb Państwa, zgodnie z kodeksem spółek ma te same prawa co każdy inny akcjonariusz i wpuszczając NIK, złamałbym prawo.
Ja bym wtedy złamał prawo, mając te opinie, więc Najwyższa Izba Kontroli w żadnej mierze, nie ma w tym przypadku racji - podkreślił szef Orlenu (Onet.pl).
NIK chciał skontrolować Orlen, ale prezes Orlenu zabronił, więc prezes NIK skierował sprawę do prokuratury, a prokuratura odstąpiła od czynności. Dlatego prezes Banaś, nie dając kwestii za wygraną, przekazał sprawę do sądu. Zobaczymy, jak sąd, zajmie się nią - (dod. S. C.).
Oprac. Stanisław Cybruch
Banaś, chciał, kontrolować, NIK, Obajtek, Orlen, prokurator, sprawa, wpuszczony,
Komentarze
Prześlij komentarz