"Lewica uderza w PiS bronią Kaczyńskiego"

"Rusza walka o elektorat socjalny."

W 2023 roku wyborczym, Lewica rzuca wyzwanie PiS - spróbuje odbić swych wyborców, których Jarosław Kaczyński skusił, świadczeniami socjalnymi.

Na stole jest już pierwszy projekt - to tzw. renta wdowia, czyli świadczenie, które budzi ogromne zainteresowanie, szczególnie wśród seniorów, głosujących dziś głównie na PiS.

Kamil Turecki

Politycy Lewicy, podczas konferencji, przed halą Spodek w Katowicach. Podczas spotkania 21 listopada br. politycy przedstawili założenia obywatelskiego projektu ustawy "Renta Wdowia".  

Lewicy marzy się projekt socjalny, który będzie takim magnesem dla wyborców, jak wymyślone przez PiS "500 Plus".

"Renta wdowia" na pewno jest atrakcyjna dla starszych wyborców, których PiS kusi, m.in. 13. i 14. emeryturą.

Według parlamentarzystów Lewicy, z nowego prawa, skorzystałoby od 1,3 do 1,5 mln Polek i Polaków. Koszty wahają się od 8 do 14 mld zł rocznie.

Co ciekawe, projekt ma działać wstecz - zakłada, że "renta wdowia", będzie dotyczyć także wszystkich tych, którzy owdowieli nawet kilkanaście lat temu.

Lewica w ten sposób rzuca PiS-owi wyzwanie. Z jej wewnętrznych wyliczeń wynika, że ponad 10 proc. starszych ludzi zrezygnowało z głosowania na Lewicę, na rzecz PiS. "Renta wdowia" może to zmienić.

Podpisy, czyli mobilizowanie wyborców

Choć ostateczną wersję projektu ustawy dotyczącej "renty wdowiej" poznamy na początku stycznia, to jej najważniejsze założenia są już znane. Wdowcy i wdowy mają mieć dwie opcje do wyboru. Pierwsza zakłada, że po śmierci małżonka będą mogli zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 proc. renty rodzinnej, po zmarłym małżonku.

Druga to pobór renty rodzinnej po zmarłym małżonku (85 proc.) i 50 proc. swojego świadczenia. Osoba starająca się o "rentę wdowią" może wybrać korzystniejszy dla siebie wariant z finansowego punktu widzenia.

Podsumowanie roku ze "Stanem Wyjątkowym". Część pierwsza: Wszystkie tajemnice PiS
PiS cofa się w sprawie sądów? Prof. Patyra: czysta pozoracja.

To rewolucja. Dziś renta rodzinna w przypadku, gdy umrze jeden ze współmałżonków, zakłada comiesięczną wypłatę 85 proc. wyższego świadczenia. W przypadku legislacyjnego sukcesu w parlamencie Polska poszłaby śladem kilku europejskich krajów. Autorzy projektu powołują na podobne rozwiązania na Litwie, w Czechach, Niemczech czy Włoszech.

Tak PiS flirtuje z Lewicą. Stawką dziesiątki miliardów euro

Choć z nieco innymi założeniami "renta wdowia" pojawiła się w parlamencie już siedem lat temu, ale bez ostatecznego sukcesu. Z kolei w maju br. nie wyszła poza sejmową zamrażarkę. Obecna inicjatywa to wspierany przez Lewicę projekt obywatelski.

A to oznacza, że - po pierwsze - przy okazji zbierania podpisów, Lewica promuje się wśród starszych, socjalnych wyborców. A po wtóre - projekt obywatelski musi zostać zaprezentowany na forum Sejmu.

- Od momentu zarejestrowania komitetu mamy trzy miesiące, żeby zebrać 100 tys. podpisów. Chcemy to uczynić do końca marca przyszłego roku. Zakładam, że do końca czerwca 2023 r. będziemy rozmawiać i pracować nad projektem ustawy już w parlamencie – mówi Onetowi Arkadiusz Iwaniak, poseł Lewicy i pełnomocnik obywatelskiego komitetu "Renta Wdowia".

Arkadiusz Iwaniak, poseł Lewicy, jest pełnomocnikiem obywatelskiego komitetu "Renta Wdowia"

"Renta wdowia". Skąd wziąć na to pieniądze?

Według autorów projektu z nowego prawa skorzystałoby od 1,3 do 1,5 mln Polek i Polaków. Koszty wahają się od 8 do 14 mld zł rocznie.

- Czy państwo na to stać? Tak, bo Fundusz Ubezpieczeń Społecznych ma ostatnio nadwyżkę rzędu 19 mld zł, a prognozy ZUS zakładają, że będą one jeszcze większe – przekonuje Iwaniak, dodaje, że wydatki FUS kształtują się obecnie na poziomie 285 mld zł rocznie, więc mówimy tu o 3-5 proc. całości wydatków.

- W 2015 r. FUS był w dużo gorszej sytuacji finansowej. Dziś 19 mld zł zostało zwróconych do budżetu. Możemy więc sobie na to pozwolić – słyszymy.

Jednocześnie poseł nie chciał zdradzić, kto stoi za dokonaniem stosownych wyliczeń. Stwierdził jedynie, że to "osoby związane z ZUS".

Topnieje przewaga PiS, Lewica zbliża się do Hołowni. Nowy sondaż

Co ciekawe, projekt ma działać wstecz - zakłada, że "renta wdowia" będzie dotyczyć także wszystkich tych, którzy owdowieli nawet kilkanaście lat temu.

- Stanie się tak, jeśli osobom tym przysługują dwa świadczenia, czyli własna emerytura i renta rodzinna po współmałżonku czy współmałżonce -  kontynuuje parlamentarzysta.

Jak przekonuje poseł Iwaniak, z nowego prawa będą mogli skorzystać ci, których "renta wdowia" nie będzie wyższa od trzykrotności średniej emerytury, czyli 7,6 tys. zł. Kwota ta ma się też zwiększać wraz z waloryzacją emerytur.

- To jest limit, który ustawiliśmy po konsultacjach ze środowiskiem seniorów - mówi Iwaniak.

Walka o głosy seniorów

- Jeśli PiS weźmie ten projekt i potraktuje jako swój, to nic tylko się z tego cieszyć. Przecież ostatecznie chodzi o seniorów – przekonuje nas poseł zapytany o to, czy nie obawia się, że przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi, któraś z tych największych dziś partii, będzie chciała pomysł przejąć (Onet.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
emerytura, Iwaniak, Lewica, partia, PiS, poseł, "renta wdowia", senior, sondaż, świadczenia, wybory,

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"