"Kto jest winien, że nie ma pieniędzy z KPO?"

"Chłopcy PR-owcy nie byli na to gotowi".

Premier Mateusz Morawiecki

Miał być świąteczny prezent na bogato, a jest awantura przy rodzinnym stole - pisze Dominika Długosz w newsweek.pl.

Zjednoczona Prawica przed świętami jest skłócona jak nigdy. – Mateusz Morawiecki chciał załatwić sprawę sam. Znowu chciał mieć sukces i wyskoczył przed szereg – słyszymy w PiS.

Pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy, miały być prezentem dla Polaków, na święta od premiera. Mateusz Morawiecki prawie jak święty Mikołaj, wysłał do Brukseli swoje dzielne elfy, które przywiozły prezenty, wszystkim grzecznym wyborcom.

A bez żartów, premier Morawiecki doskonale sobie zdaje sprawę, że przy świątecznych stołach, Polacy będą rozmawiać o cenach, wysokich rachunkach i że prezenty w tym roku takie skromne. Gdyby udało się zapewnić wyborców, że wkrótce pieniądze z KPO popłyną do Polski, te rozmowy wyglądałyby ciut dla rządu korzystniej.

Nie udało się, a koalicja nie ma pojęcia, jak wybrnąć z sytuacji.

– Morawiecki chciał załatwić sprawę sam. Znowu chciał mieć sukces i wyskoczył przed szereg – słyszymy w PiS. Na pytanie, czy to możliwe, żeby premier pojechał do Brukseli z czymś bez wiedzy prezesa, nasi rozmówcy odpowiadają: kamienie milowe też były pewnym zaskoczeniem na Nowogrodzkiej, ale czy tym razem zaryzykował, nie wiadomo (neewswek.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch  
awantura, Bruksela, kamienie milowe, KPO, Morawiecki, PiS, premier, zaskoczenie, zaryzykował, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"