"Ian to nie jest zwykły huragan, mówią o "monstrum"
"Wessało już zatokę." [WIDEO]
Huragan Ian wkroczył na ląd w stanie Floryda (USA). Teraz nastąpi apogeum jego niszczycielskiej działalności, ale skutki "monstrum", jak mówią o nim meteorolodzy, były widoczne już wcześniej. Prognozy są alarmujące.
Widok na oko huraganu Ian
Widok na oko huraganu Ian Sytuacja w Zatoce Tampa. Zatoka Tampa prawie bez wody Cocoa Beach we wschodniej Florydzie. Przed nadejściem huraganu, który uderzył w półwysep od zachodu, grupa osób korzystała z kąpieli.
Huragan czwartej kategorii, w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, uderzył we Florydę od zachodu. Ian przynosi niezwykle silne porywy wiatru (nawet powyżej 200 km/godz.), deszcz i różnych rozmiarów podtopienia.
Synoptycy są przerażeni siłą żywiołu, o którym już mówią "bestia" czy "monstrum", ze względu na jego niszczycielską siłę.
W Zatoce Tampa woda po prostu... zniknęła. Z bulwaru Bayshore widać, że jakby coś ją "wessało" - opisał meteorolog Jordan Steele. To tzw. ujemne wezbranie. Woda w tym rejonie została wypchnięta w kierunku oka huraganu.
Korespondent telewizji CBS News pokazał z kolei nagranie z hotelu w Fort Myers. Widać na nim, jak obsługa próbuje zabezpieczyć drzwi w czasie silnych podmuchów wiatru, które wdzierały się do środka.
Huragan Ian — "monstrum", "bestia"
To tylko próbka tego, co potrafi Ian. Wieczorem czasu polskiego w social mediach zaczęły pojawiać się dramatyczne nagrania z Fort Myers, które znalazło się pod wodą. Z kolei w Naples, dla bezpieczeństwa, wprowadzono godzinę policyjną.
Miasto jest podtopione, znajduje się bowiem na południe od oka huraganu. Wiatr wieje tam od morza, więc wtłacza wodę na ląd, a nie - jak we wspomnianej wcześniej Tampie - zabiera.
Setki tysięcy osób na Florydzie już nie mają prądu.
Na razie siłę huraganu Ian oceniono na cztery w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, ale do piątki brakuje mu bardzo niewiele.
"Jak wynika z oficjalnych danych pomiarowych, maksymalna prędkość średnia wiatru w pobliżu znakomicie wykształconego "oka", osiąga aż 248 km/godz., przy najsilniejszych porywach dochodzących do... 300 km/godz.!
Oznacza to, że do pełnoprawnej "piątki", brakuje już zaledwie 3,2 km/godz." - opisuje na Facebooku Grzegorz Zawiślak, polski łowca burz. O żywiole pisze obrazowo: "MONSTRUALNY".
Porywy 300 km/godz. to więcej niż huragan Katrina (280 km/godz.). Dla porównania - w Polsce dostajemy ostrzeżenia IMGW o wietrze rzędu 65-70 km/godz., bo już takie porywy mogą powodować wielkie szkody.
Synoptycy przewidują, że Ian przyniesie ze sobą ulewny deszcz, lokalnie nawet 500-700 mm, czyli tyle, ile u nas, w rok.
Sytuację na bieżąco pokazuje mapa Windy:
Colin McCarthy, amerykański ekspert zajmujący się ekstremalnymi zjawiskami ostrzega na Twitterze: "Huragan Ian przerodził się w bestię". "Absolutne szaleństwo", "to potwór" - piszą inni eksperci.
Władze wzywały mieszkańców zagrożonych rejonów do ewakuacji lub pozostania w domach. Niebezpieczeństwo dotyczy milionów osób.
Prezydent Joe Biden uda się do siedziby Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FAZK), by odebrać meldunki nt. walki z huraganem - podał Biały Dom (Onet.pl).
Oprac. Stanisław Cybruch
Biden, CBS News, deszcz, FAZK, Floryda, huragan, Naples, policja, prezydent, szaleństwo, USA, wiatr, żywioł,
Komentarze
Prześlij komentarz