"Campus Polska buduje Rafała Trzaskowskiego"

"Ma przerosnąć samą Platformę."

O organizowanym przez Rafała Trzaskowskiego Campusie Polska Przyszłości można powiedzieć wiele - pisze Łukasz Rogojsz w Interia.pl.

Najwięcej mówi o nim to, że przeciwnicy tego wydarzenia z wewnątrz Platformy Obywatelskiej, karnie się na nim stawiają, a politycy obozu władzy, wychodzą z siebie, byle tylko jego rolę i znaczenie, jakkolwiek umniejszyć.

A to tylko wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o korzyści, które z Campusu dla prezydenta Warszawy płyną.

Rafał Trzaskowski na Campusie Polska Przyszłości 2022

Pierwsza edycja Campusu miała słodko-gorzki smak. Słodki, bo okazał się polityczno-społeczno-wizerunkowym sukcesem i stało się jasne, że będzie wydarzeniem cyklicznym, które na trwałe zadomowi się na politycznej mapie Polski.

Gorzki, bo był to finał ponad roku oczekiwań na krok Trzaskowskiego w stronę zdyskontowania 10 mln głosów uzyskanych w wyborach prezydenckich 2020.

Sympatycy prezydenta Warszawy oczekiwali przejęcia Platformy Obywatelskiej albo stworzenia własnej partii, bądź ruchu społecznego i rzucenia wyzwania Zjednoczonej Prawicy. Jednak się nie doczekali.

Rok później nikt już takich oczekiwań wobec Trzaskowskiego i jego środowiska nie miał. Układ sił w obozie Koalicji Obywatelskiej jest jasny i klarowny, każdy zna swoją rolę i miejsce. 

Paradoksalnie, brak wielkich oczekiwań i rozbudzonych ambicji, pozwala dużo trzeźwiej spojrzeć na sam Campus i bardziej miarodajnie go ocenić.

A warto to zrobić, bo chociaż na pierwszy rzut oka może na to nie wyglądać, to przy bliższym spojrzeniu okazuje się, że na polskiej scenie politycznej, firmowany przez Trzaskowskiego event odgrywa istotną rolę. Rolę, która w kolejnych latach może jeszcze wzrosnąć.

Campus vs MeetUp

Krytycy Campusu - czy to ze świata mediów, czy spośród polityków, czy nawet wyborców opozycji - bardzo często przytaczają argument, że samo wydarzenie nie znaczy wiele, bo to akademicka gadanina, która nie przekłada się na realne polityczne korzyści tu i teraz.

Ani nie daje dodatkowych punktów w sondażach ani nie odbiera ich rywalom. Tuska nie pozbawia władzy w Platformie, a Kaczyńskiego nie odsuwa od kierowania sprawami państwa, z tylnego siedzenia. 

Krytycy Campusu ze strony opozycji, często chcieliby, żeby był on polityczną chińską zupką - dał efekt instant, choćby mało smaczny i na dłuższa metę szkodliwy.

Rafał Trzaskowski: Nie ma żadnych analogii między Czajką a Odrą

W partii był jasny przykaz, żeby w organizację MeetUpów angażowali się młodzi posłowie i posłanki. 

W niektórych przypadkach ci sami, którzy wcześniej pracowali nad Campusem Trzaskowskiego.

Konsekwencje odmowy mogłyby być bardzo dotkliwe politycznie, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów. Efekt był taki, że środowisko Trzaskowskiego w PO zostało nieco okrojone. 

Przy prezydencie stolicy pozostali najwierniejsi - m.in. Sławomir Nitras, Agnieszka Pomaska, Barbara Nowacka, Dariusz Joński, Michał Szczerba, Adam Szłapka czy Katarzyna Lubnauer.

Obywatelski ferment

Mimo trudności, druga edycja Campusu już teraz, jeszcze w trakcie jego trwania, jest większym sukcesem, niż pierwsza. 

W przygotowanie wydarzenia zaangażowało się więcej osób, jest więcej gości i panelistów, zebrano większe środki na organizację - jeden z ludzi Trzaskowskiego żartował nawet, że wsparcie, okazało się w tym roku tak duże, że nie sposób było wszystkiego wydać.

Na końcu liczy się jednak produkt - to co dostają ludzie. W przypadku Campusu - przy wszelkich możliwych wobec niego zastrzeżeniach - jest to produkt unikalny na skalę polskiej polityki. 

Sześć dni dyskusji na najważniejsze tematy - od bieżącej polityki krajowej, przez sytuację międzynarodową i gospodarczą, na ekologii, prawach obywatelskich czy innowacyjności skończywszy.

A to i tak tylko mały wycinek całości. Wartością Campusu nie jest bowiem ani to, czy komuś od niego rośnie albo spada w sondażach, ani to, czy kogoś władzy w partii albo kraju pozbawia, czy nie. Clou do zrozumienia, organizowanego w Olsztynie wydarzenia brzmi: koniec kadencjozy. 

Koniec myślenia w perspektywie, najbliższego sondażu, czy najbliższych wyborów.

Rafał Trzaskowski, Sławomir Nitras i Barbara Nowacka na Campusie Polska Przyszłości

W polskiej polityce wszystko robi się z precyzyjnie sporządzonym rachunkiem zysków i strat. Cynicznie i merkantylnie. 

Nie dotyka się tematów, które są trudne i skomplikowane, mogą wywołać nieprzewidzianą reakcję społeczeństwa albo wybiegają w przyszłość dalej, niż koniec bieżącej kadencji Sejmu.

Polska polityka i życie publiczne od ponad 30 lat cierpią na chroniczny brak myślenia strategicznego.

Polska ucieka od kluczowych wyzwań współczesności takich, jak: transformacja energetyczna, zwiększanie konkurencyjności i innowacyjności gospodarki, kryzys demograficzny, nowoczesna edukacja, sprawna ochrona zdrowia, tolerancja i inkluzywność wobec mniejszości.

Ucieka, bo jest wobec nich bezradna intelektualnie i merytorycznie (Interia.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
Campus, edukacja, kadencja, myślenie, Sejm, sondaż, społeczeństwo, Trzaskowski, zdrowie, życie, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"