Adamski dla "Wprost" o scenariuszach wojny z Ukrainą

"Jedna kwestia zostanie rozwiązania dopiero po śmierci Putina".

Obawiam się, że ta wojna może trwać długo, na wyczerpanie. Latem Ukraina przejdzie do kontrofensywy albo też, w gorszym scenariuszu, zacznie się stabilizacja. 

W negatywnym wariancie, front zostanie "zamrożony” na linii Dniepru, a w pozytywnym – na linii z 24 lutego 2022.

Gdyby zaś rosyjska armia została całkowicie rozgromiona, to wojsko ukraińskie wyzwoli pewnie także Donieck i Ługańsk. 

Natomiast kwestia Krymu zostanie rozwiązana po śmierci Putina – twierdzi w rozmowie z "Wprost" dr Łukasz Adamski, historyk, politolog, wicedyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.

Anastazja Oleksijenko "Wprost": Czy przed 24 lutego było dla Pana jasne, że wojna na Ukrainie, wkrótce się rozpocznie?

Dr Łukasz Adamski: Kwestia, czy Rosjanie wejdą na Ukrainę, czy nie, była rozważana od wielu miesięcy. Tuż przed inwazją, 23 lutego, byłem na kolacji, która była poświęcona analizie tego, czy wojna wybuchnie, a w zasadzie - jaka wojna wybuchnie. 

Było oczywiste, że po uznaniu przez Rosję tak zwanych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, ta wojna się rozpocznie.

Natomiast bardzo wiele osób, w tym ja, myślało, że wojna wybuchnie w Donbasie i będzie się toczyła o przebicie do Krymu, do Dniepru, a reszta obszaru Ukrainy będzie raczej przedmiotem ataków rakietowych. Ale okazało się, że Putin popełnił militarne szaleństwo.

Jeśli ja osobiście w czymś się pomyliłem, to w tym, że wydawało mi się głupie i nieracjonalne, że rosyjskie wojska pójdą na Czernihów i Kijów. 

Nie wykluczałem zupełnie tego scenariusza, zwłaszcza, że mówił o tym prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. 

Jednak zakładałem, że Rosjanie częściowo blefują, a wojna rozpocznie się o wybrzeża Morza Azowskiego.

Czy rozkaz pójścia na Kijów był pierwszą pomyłką Putina w tej wojnie?

Oczywiście, że to była pomyłka. Ale większy błąd został popełniony wcześniej. Uważam, że pierwszą pomyłką była aneksja Krymu. 

Była to najgłupsza decyzja Putina i największa pomyłka polityki zagranicznej Rosji, po 1991 roku.

Do aneksji Krymu, Rosja miała nieporównanie większy wpływ i w Europie, i na Ukrainie. Aneksja Krymu sprawiła, że zaistniała potrzeba legalizacji tego zaboru. 

Putin, ze swoim otoczeniem myśleli, że gdy stworzą pseudorepubliki na wschodzie Ukrainy, to będą mieli kartę przetargową i będą mogli uzyskać od Ukraińców zgodę na formalną cesję Krymu na rzecz Rosji.

Te oczekiwania były złudne, ponieważ Ukraińcy nie chcieli się wyrzec Krymu, a rosyjskich najemników postanowili wypędzić z Donbasu, z orężem w ręku. 

W rezultacie ukraińską ofensywę latem 2014 r. musiała powstrzymać regularna armia rosyjska, która zadała Ukraińcom bolesnych strat i wymusiła zawieszenie broni.

Jednak Ukraińcy nie mieli ani woli, ani możliwości, wypełniania postanowień tego rozejmu, według interpretacji, którą Rosja próbowała narzucić (wprost.pl).  

Oprac. Stanisław Cybruch
Adamski, Europa, Krym, ofensywa, pomyłka, Putin, Rosja, rozejm, Ukraina, wojna, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"