"Wydano rozkaz, prą do przodu, ale do końca nie wiedzą po co"

"Rosji trudno będzie wyjść z wojny w Ukrainie".

- Wydaje mi się, że Putin stwierdził, że jeśli Rosja idzie na dno, to chce pociągnąć za sobą, tak dużą część Ukrainy, jak to tylko możliwe - oceniła w TOK FM Krystyna Marcinek, ekspertka amerykańskiego think tanku i organizacji badawczej RAND Corporation.

Wojna w Ukrainie. Na zdjęciu czołg rosyjski zniszczony w trakcie działań wojennych

Trwa silny rosyjski ostrzał wschodniej Ukrainy. W ciągu minionej doby Rosja 17 razy ostrzelała miejscowości w obwodzie ługańskim. Informację przekazał szef obwodowej administracji Serhij Hajdaj. 

Urzędnik dodał, że w atakach najbardziej ucierpiały miejscowości Popasna, Lisiczańsk i Hirske.

Rosyjskie pociski każdego dnia spadają na domy mieszkalne w małych miasteczkach i wsiach, które nie mają odpowiednich schronów. 

Krystyna Marcinek, ekspertka RAND Corporation (amerykańskiej organizacji, która prowadzi m.in. badania w sferze obronności, terroryzmu oraz stosunków międzynarodowych), przyznawała w programie "Światopodgląd" w TOK FM, że coraz trudniej zdefiniować to, jakie cele przyświecają Rosji.

– Ona sama tego nie wie. W pierwszej fazie cele polityczne były jasne. 

Zmienić rząd w Kijowie na podporządkowany Kremlowi, obnażyć słabość Zachodu i potwierdzić status Rosji, jako supermocarstwa.

Rosjanie chcieli przeprowadzić swoją akcję, na wzór inwazji USA w Iraku, w 2003 r., bez powtarzania błędu długotrwałej okupacji. 

Więc cele polityczne były jasne, choć de facto nieosiągalne – oceniła  Agnieszka Lichnerowicz.

Z kolei w Donbasie Rosjanie mogą osiągać cele operacyjne, choć ich korzyści polityczne pozostają niejasne.

– To już jest porażka Rosji. Trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym wychodzi ona z tej wojny, w sytuacji lepszej, niż gdy ją rozpoczęła. 

Wydaje się, że Putin stwierdził, że jeśli Rosja idzie na dno, to chce pociągnąć za sobą tak dużą część Ukrainy, jak to tylko możliwe – wskazywała Marcinek.

Dlatego zdobycie kontroli nad obwodem ługańskim i donieckim jawi się bardziej jako cel geograficzny. 

– Nie wiadomo, jaka korzyść polityczna miałaby z tego wynikać. Poza taką, że Ukraina nie będzie kontrolować tych terenów. (…) 

Mam wrażenie, że został wydany rozkaz, Rosjanie prą, ale do końca nie wiedzą po co – podsumowała ekspertka (tokfm.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
doniecki, kontrola, ługański, Marcinek, obwód, Putin, Rosja, rozkaz, Ukraina, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"