"Zwycięża rosyjski 'bardak' i bałagan"

"Ulegliśmy legendzie, że armia Władimira Putina jest niezniszczalna?"

Miała być błyskawiczna inwazja, ale rzeczywistość szybko zweryfikowała plany Kremla.

- Putni być może chciał zdobyć swoje cele taktyczne, jak najmniejszym nakładałem sił i tu się "przejechał" - ocenił w TOK FM gen. bryg. rez. Jarosław Stróżyk.

Władimir Putin, prezydent Rosji.

Trwa piąta doba inwazji Rosji na Ukrainę. Do tej pory Rosjanom udało się zająć tylko jedno ukraińskie miasto - Berdiańsk, port położony nad Morzem Azowskim. Najtrudniejsza jest sytuacja Kijowa, który został otoczony i odcięty od reszty Ukrainy - nie da się do miasta ani wjechać, ani z niego wyjechać.

Jak ocenił gen. bryg. rez. Jarosław Stróżyk - wiceprezes Fundacji Stratpoints, były attache obrony w Stanach Zjednoczonych i były zastępca szefa zarządu wywiadu w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli -  "sytuacja Kijowa komplikuje się".

- Okrążenie  zawsze jest, w kategoriach wojskowych, poważnym zagrożeniem dla okrążonego miejsca. A Kijów wydaje się głównym celem wojsk rosyjskich - mówił w TOK FM. - Ale mam też wrażenie, że Putinowi i jego "kamandzie", zależy na Charkowie.

Zdobycie tego miasta, ze względu na dużą liczbę mieszkającej tam ludności rosyjskojęzycznej, można byłoby przedstawić w mediach, jako kolejny sukces operacji. Podobnie jak było w przypadku Doniecka i Ługańska - wyjaśnił, opisując sytuację wokół drugiego co do wielkości miasta Ukrainy.

Generał zwrócił też uwagę na inny front walk. - Nie możemy zaniedbać patrzenia na wybrzeże Morza Azowskiego, na Mariupol i Morza Czarnego do Odessy. To też wydaje się kierunek ataku wojsk rosyjskich z Krymu - wyjaśnił.

"Z takim bohaterstwem żadna armia nie wygra"

Najważniejszym celem Rosjan wydaje się Kijów, jego zdobycie jest niezbędne do zamontowania w stolicy Ukrainy marionetkowego rządu.

Jak mówił gość TOK FM, będziemy świadkami walk w mieście, a to "najbardziej skomplikowany element rzemiosła wojskowego". Liczyć się trzeba z "burzeniem przez Rosjan kolejnych budynków" i wchodzeniem do miasta. - Taka taktyka jest oczywiście najbardziej efektywna. Ale w tej sytuacji - wciąż w to wierzę, dalece niemożliwa w Kijowie. To jest wciąż między 2 a 3 mln mieszkańców, którzy chwycili za broń.

I są przede wszystkim gotowi (walczyć) do utraty życia. Widzimy ich bohaterstwo. Z takim bohaterstwem żadna armia nie wygra - ocenił. Tym bardziej, jak mówił, że "morale żołnierzy rosyjskich może upaść". - Wydaje się i tak niskie z dnia na dzień - stwierdził gen. Stróżyk.

- Ulegliśmy legendzie, że ta wielka potężna armia rosyjska jest super nowoczesna, niezniszczalna?  - pytał swojego gościa Piotr Maślak.

- Możemy patrzeć na to z dwóch stron. Po pierwsze, nie cieszmy się przedwcześnie. Po drugie, Putni być może chciał zdobyć swoje cele taktyczne, jak najmniejszym nakładałem sił i tu się "przejechał".

Być może wysłał specjalnie najsłabsze wojska, tzw. rozpoznanie bojem zrobił, a teraz wprowadzi elitarne jednostki. Mnie jest najbliższy pogląd, że w dużej mierze zwycięża rosyjski "bardak" i bałagan, który jest obecny w tamtej przestrzeni - mówił ekspert. A podsumowując, stwierdził: "Nie ma armii niezwyciężonej" (tokfm.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
armia, bałagan, ekspert, gen.Stróżyk, Kijów, NATO, Putin, Rosja, taktyka, wojsko, zwycięża,


" "

"Groźba użycia broni atomowej to "akt desperacji" Rosji"

"Ekspertka o tym, do kogo Putin kierował wystąpienie".

Bezprecedensowa decyzja zakupu broni dla Ukrainy jest czymś wyjątkowym.

- Tak o decyzji UE mówiła w TOK FM prof. Renata Mieńkowska-Norkiene. Ekspertka z UW komentowała też groźbę użycia przez Rosję broni atomowej. Zwróciła uwagę na najbliższe otoczenie Władimira Putina. Mówiła też o Chinach, które "z popcornem przyglądałyby się ewentualnej wymianie rakiet".

Władimir Putin i Sergej Ławrow

Ursula von der Leyen poinformowała, że Unia Europejska "po raz pierwszy sfinansuje zakup oraz dostawę broni i sprzętu do zaatakowanego kraju". Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell zwrócił uwagę, że rosyjska armia na Ukrainie coraz częściej obiera za cel infrastrukturę cywilną, a Ukraińcy "heroicznie się bronią".

- Bezprecedensowa decyzja zakupu broni dla Ukrainy jest czymś wyjątkowym. Dlatego, że Unia ma wspólną politykę bezpieczeństwa i obrony, w ramach której funkcjonuje na trzech kontynentach kilkanaście misji pokojowych cywilnych i wojskowych, ale jest opór przed kupowaniem broni. A tutaj jest jedność.

Jest to też - co najważniejsze - jasny sygnał do Putna - komentowała w TOK FM prof. Renata Mieńkowska-Norkiene z Katedry Polityki Unii Europejskiej Uniwersytetu Warszawskiego.

Zdaniem ekspertki prezydent Rosji dobrze zrozumiał, że UE zaostrzyła kurs, skoro dziś zdecydował o wystrzeleniu w kierunku Ukrainy rakiet Iskander.

- Wygląda na to, że Unia Europejska przypieczętowała swoją jedność wobec tego, co robi Putin - dodała.
Do kogo mówił Putin?

Unia ogłosiła decyzję o zakupie broni dla Ukrainy i kolejnym zaostrzeniu sankcji wobec Rosji kilka godzin po tym, jak Władimir Putin zapowiedział, że może użyć broni jądrowej (tokfm.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
brońjądrowa, ekspertka, heroizm, Iskander, Putin, rakieta, Rosja, sankcja, UE, Ukraina, zaostrzenie, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"