"To było największe strzelanie od początku rosyjskiej operacji"

Dziennikarz Marcin Wyrwał o sytuacji w Kijowie.

Na początku słyszeliśmy dużo strzelania artyleryjskiego, obliczonego na zmiękczenie przeciwnika.

A potem słychać było, broń automatyczną przez długi, długi czas i w pewnym momencie to wszystko ucichło.

- Tak o nocnych walkach w Kijowie mówił w TOK FM Marcin Wyrwał, dziennikarz Onetu. Podkreślał, że w mieście nie widać paniki.

Agresja Putina na Ukrainę. Rosjanie ostrzelali blok mieszkalny. Kijów, Ukraina, 26 lutego 2022

Foto: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy

- To było absolutnie największe strzelanie od początku tej rosyjskiej operacji - tak o minionej nocy w Kijowie mówił w TOK FM Marcin Wyrwał z Onetu. Zmasowany nocny atak rosyjski udało się odeprzeć.

Jak poinformował mer Kijowa Witalij Kliczko, "w walkach ulicznych z rosyjskimi dywersantami w Kijowie zostało rannych 35 osób, w tym dwoje dzieci".

Dziennikarz Onetu noc spędził przy Bulwarze Szewczenki. - To przedłużenie Alei Zwycięstwa, a tą ulicą szedł rosyjski atak. Próbowali przedrzeć się do centrum Kijowa. Plan tej próby przebicia wyglądał tak, że na początku słyszeliśmy dużo strzelania artyleryjskiego.

Obliczonego na zmiękczenie przeciwnika, a potem włączono broń automatyczną przez długi, długi czas i w pewnym momencie to wszystko ucichło, a kilkadziesiąt minut później, włączono światła uliczne, co oznaczało, że ulica jest bezpieczna - relacjonował.

Jak podkreślił gość Karoliny Głowackiej, w stolicy Ukrainy, nie widać paniki. - Ta część ludzi, którzy ulegli panice - wyjechała już z miasta. Ten eksodus zaczął się w czwartek. Miasto jest opustoszałe, władze apelują, by pozostać w domach, zasłaniać okna.

Ale ludzi widać, chodzą do bankomatu, sporo jest ludzi po cywilnemu z karabinami, bo jest przecież akcja rozdawania broni. Nie widać paniki, ale w momentach, gdy rozlegają się alarmy bombowe, to ludzie kryją się w schronach, piwnicach - opowiadał.

Wyrwał przywołał rozmowę jaką przeprowadził w piątek z jednym z mieszkańców Kijowa. - Pytałem, co będzie, a on na takim pełnym spokoju odpowiedział: "no okupacja, ale jak oni tu wejdą, to łatwo im nie będzie".

Więc to już jest faza akceptacji i w miarę spokojnego przygotowania się na to, co będzie - ocenił gość TOK FM. I przypomniał, że w rękach cywilów jest ok. 1 mln 500 tys. sztuk broni. - Tu 300-400 tys. ludzi ma przeszkolenie wojskowe. Szykują się na walkę w mieście, partyzantkę - podkreślił.

"Putin chce zebrać pełną pulę"

W nocy ukraińskie wojsko poinformowało o zestrzeleniu rosyjskiego wojskowego samolotu transportowego typu Ił-76, a także śmigłowca i samolotu szturmowego Su-25. Jak mówił Wyrwał, na pokładzie samolotu Ił-76 mogło być około stu żołnierzy wojsk desantowych.

- Inwazja pełnoskalowa jest wycieńczająca i wykrwawiająca. Zdaje się, że Putin chce zebrać "pełną pulę". Na dzień wczorajszy przecież według ukraińskich danych 2 800 żołnierzy rosyjskich zostało zabitych - mówił.

Silną rosyjską bronią mają być grupy dywersantów. Pojawiły się w Kijowie. Jedna z takich grup została zastrzelona w dzielnicy Obołoń przez ukraińskich żołnierzy. "Niestety w Kijowie są grupy dywersyjne. Doszło do kilku starć, strzelanin" - informował rano mer stolicy Ukrainy.

Wołodymyr Zełenski w najnowszym nagraniu: Nie złożymy broni, będziemy bronić naszego państwa (tokfm.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
broń, Kijów, państwo, samolot, stolica, strzelanie, śmigłowiec, Ukraina, Wyrwał, Zelenski, żołnierz, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"