"Historia tego migranta obiegła cały świat"

"Zmuszono mnie do powrotu. Bito mnie i potraktowano paralizatorem".

- Kiedy doszliśmy do wniosku, że nie uda nam się przekroczyć tej granicy, zdecydowaliśmy się cofnąć, wrócić do Grodna.

Powiedziano nam, że nie ma mowy, żebyśmy wrócili na Białoruś, że możemy tylko kierować się do Polski - mówi Onetowi represjonowany w Iraku dziennikarz, którego historia już obiegła świat.

Rozmowa jest fragmentem reportażu dziennikarza Onetu Bartłomieja Bublewicza, który w Iraku i Turcji spotkał się m.in. z osobami, którym nie udało się dostać do Europy Zachodniej.

Tomasz Latos broni lex TVN: możliwe, że TVN przejmie ktoś, kto sympatyzuje z Koalicją Obywatelską
Ryszard Petru: to jest rózga pod choinkę od PiS-u
Hołownia: Moją teściową zabrał COVID. Przy stole wigilijnym zabraknie 80 tys. ludzi

Andrzej Seweryn na proteście przeciw lex TVN. "Rezultaty są przerażające"
Przerwane milczenie w sprawie wypadku premier Szydło. Były szef ABW mówi o "postępującej demoralizacji"

Najnowsze dane o zakażeniach koronawirusem w Polsce
Piecha: Rada Medyczna w większości spraw miała rację. Trzeba było jej bardziej słuchać
Adam Jarubas: Jarosław Kaczyński się boi i nie chce spędzić swojej starości na salach sądowych

Morawiecki: Tusk zachowywał się bardzo agresywnie, zalał Polskę falą hejtu, agresji, nienawiści
Kłótnia polityków o lex TVN. Leszczyna do rządzących: jesteście szkodnikami
Deportowani. "Oni brali pieniądze od każdego z osobna". Reportaż z Iraku i Turcji

Pająki, mszyce i roztocza. Co żyje w naszych choinkach?
Poseł Porozumienia: chodzi o zniszczenie TVN i żeby media funkcjonowały jak TVP

Miller: prezydent widocznie się przyzwyczaił, że ma nad sobą zwierzchnika, który czasem chlaśnie go batem
Węglarczyk: jeśli uda się zamknąć usta TVN-owi, to wszystkie wolne media będą następne

Pegasus. Co potrafi ten zaawansowany program do inwigilacji?
Historia tego migranta obiegła cały świat. "Zmuszono mnie do powrotu. Bito mnie i potraktowano paralizatorem"

Kamiński komentuje sprawę wypadku Szydło. "Chciwa kobieta, która uważa, że wszystko jej się należy"

Deportowani. "Oni brali pieniądze od każdego z osobna". Zobacz cały reportaż Onetu z Iraku i Turcji

Rozmówca reportera Onetu po wielu próbach dostania się do Polski, wrócił w październiku z granicy do Mińska. 

Tam postanowił ubiegać się o azyl na Białorusi, ale został natychmiast deportowany. Za samą możliwość powrotu do Mińska musiał zapłacić łapówkę w wysokości 2 tys. dol.

- Nie chciałem wracać do Iraku. Myślałem, że uda mi się za pośrednictwem biura ONZ dostać się do jakiegoś innego kraju albo choćby pozostać na Białorusi. 

Udałem się do biura ONZ, wiedziałem, że jest to organizacja, która ma przedstawicielstwa w wielu krajach i że można złożyć tam taki wniosek — opowiada Rebin.

Toaleta na mrozie, woda z beczkowozów. Migranci na granicy koczują w magazynie

- W tym biurze przygotowano dla mnie wniosek i podano adres innego biura, do którego miałem się udać. Poszedłem tam z prośbą o pomoc, ale powiedziano mi, że nie mogę zostać na Białorusi. Było to białoruskie biuro ds. migrantów. Długo tam dyskutowałem i prosiłem.

Mówiłem, że nie mogę wrócić, bo nie ma dla mnie miejsca w moim kraju. Mówiłem, że muszę wyemigrować, ale nie pozwolono mi na pozostanie na Białorusi — relacjonuje Irakijczyk.

— Po tych negocjacjach powiedziano mi, że moja wiza zostanie przedłużona i zabrano mój paszport. Rano otrzymałem telefon, że mam się stawić po odbiór. Miejsce wskazane było na lotnisku. 

Kiedy tam przyjechałem, otoczyło mnie czterech policjantów, skuto mi ręce kajdankami i powiedziano, że czeka mnie deportacja.

Zmuszono mnie do powrotu. Nie wykonano nawet testu na COVID-19, bito mnie i kilkukrotnie potraktowano mnie paralizatorem - wspomina (Onet.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch
bitomnie, COVID-19, deportacja, historia, kajdanki, migrant, obiegła, paralizator, policjant, świat, test, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"