"Zbigniew Ajchler, były poseł PO"
"Poddałem się eksperymentalnemu zabiegowi".
Zbigniew Ajchler to były poseł Platformy Obywatelskiej.
Razem z Łukaszem Mejzą założył stowarzyszenie "Centrum". Obecnie pozostaje niezrzeszony, chociaż często wspiera PiS.
W szczerej rozmowie z Interią odnosi się do zarzutów pod adresem wiceministra sportu, zdradza, co udało mu się wynegocjować, w zamian za poparcie Zjednoczonej Prawicy i mówi o swojej chorobie.
Foto: Zbigniew Ajchler
Jakub Szczepański, Interia: Jak pan odbiera oskarżenia pod adresem Łukasza Mejzy? Obydwaj weszliście do wielkiej polityki i tworzyliście razem stowarzyszenie "Centrum".
Zbigniew Ajchler, poseł niezrzeszony. - Oskarżenia wobec posła Łukasza Mejzy, które są w ostatnich dniach prezentowane w mediach, to dla mnie spore zaskoczenie.
Mają ogromny wpływ na jego wizerunek, jako człowieka i polityka.
Dlatego należy wstrzymać się z tak ogromnym atakiem, dopóki sprawa zostanie wyjaśniona przez instytucje oraz organy państwa, które są do tego powołane. Sam Mejza nie przyznaje się do zarzutów.
Przypominają mi się moje przykre doświadczenia i krzywdy, wyrządzone mi niesłusznie, przez TV Republika w VIII kadencji.
- Stacja, o której powiedziałem, pokazała moje wystąpienie, na mównicy sejmowej. Zarzucono mi wówczas występ pod wpływem. Oczywiście wiele mediów wyczuło sensację.
Podawano informacje o moich rzekomych problemach z alkoholem. To bzdura i kłamstwa.
Moje zachowanie i gestykulacja były i są skutkiem wieloletniej choroby: cierpię na Parkinsona. Jednak tuż po publikacji, wylał się na mnie, ogromny hejt.
Trochę jak teraz na Mejzę. Co z tego, że wygrałem w sądzie, a stacja mnie przeprosiła? Tylko ile osób o tym się dowiedziało?
- Na wielu stronach internetowych, wciąż mogę przeczytać, że jestem pijakiem. Skrzywdzono mnie i całą moją rodzinę (Interia.pl).
Oprac. Stanisław Cybruch
Ajchler, alkohol, choroba, krzywda, Mejza, Parkinson, PO, rodzina, TVRepublika, zarzut,
Komentarze
Prześlij komentarz