"KAJETANO, KAPITANO!"

"Mamy złoto, mamy rekord! Brawo polska sztafeta 4x400!"

Ależ cudownie Polska zamieszała! Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński, zostali mistrzami olimpijskimi w sztafecie 4x400 m.

Złote medale również dla Małgorzaty Hołub-Kowalik, Igi Baumgart-Witan i Dariusza Kowaluka, którzy zrobili furorę w eliminacjach i zapowiedzieli ten gruby medal!

Polska sztafeta 4x400

To są igrzyska olimpijskie Tokio, ale nie 1964, tylko 2020. Nie ma tu Ireny Kirszenstein (jeszcze wtedy nie Szewińskiej), nie ma Teresy Ciepły, Ewy Kłobukowskiej, nie ma Wiesława Maniaka czy Mariana Foika.

Ale już jest piękne nawiązanie do tamtych gwiazd, które na pierwszych tokijskich igrzyskach zdobyły w lekkoatletycznych zawodach aż osiem medali.

"KAJETANO, KAPITANO! Mamy złoto, mamy rekord! Brawo polska sztafeta 4x400!

Ależ cudownie Polska zamieszała! Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński zostali mistrzami olimpijskimi w sztafecie 4x400 m.

Złote medale również dla Małgorzaty Hołub-Kowalik, Igi Baumgart-Witan i Dariusza Kowaluka, którzy zrobili furorę w eliminacjach i zapowiedzieli ten gruby medal!

To są igrzyska olimpijskie Tokio, ale nie 1964, tylko 2020. Nie ma tu Ireny Kirszenstein (jeszcze wtedy nie Szewińskiej), nie ma Teresy Ciepły, Ewy Kłobukowskiej, nie ma Wiesława Maniaka czy Mariana Foika.

Ale już jest piękne nawiązanie do tamtych gwiazd, które na pierwszych tokijskich igrzyskach zdobyły w lekkoatletycznych zawodach aż osiem medali.

Connor Fields. Koszmarny wypadek w wyścigu BMX-ów. Zawodnik doznał krwotoku mózgu [WIDEO]

Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński, którzy wystąpili w finale, ale też Małgorzata Hołub-Kowalik, Iga Baumgart-Witan i Dariusz Kowaluk, którzy razem z Duszyńskim nabiegali w eliminacjach rekord Europy, wspaniale zaczęli dla Polski lekkoatletyczne zawody igrzysk Tokio 2020.

Królowa sportu już dała nam tu więcej niż inne sporty! We wszystkich innych dyscyplinach uzbieraliśmy przez tydzień jedno srebro wioślarek (jeszcze raz ukłony dla czwórki podwójnej!), a na Stadionie Olimpijskim taki dorobek mamy jeszcze zanim zaczęły się te konkurencje na które naprawdę liczyliśmy.

Medal, którego miało nie być

Mikst 4x400 metrów to piękna, widowiskowa konkurencja. I młoda. Dwa lata temu na MŚ w Dausze zajęliśmy w niej piąte miejsce. Kandydatami do medalu w Tokio nie byliśmy.

Zanosiło się na to, że trener czterystumetrówek Aleksander Matusiński oszczędzi swoje najlepsze zawodniczki. Zwłaszcza że Justynie Święty-Ersetic jeszcze kilka dni przed rozpoczęciem igrzysk dokuczała kontuzja mięśnia czworogłowego.

Ten uraz ciągnie się za nią od zimy, od sezonu halowego. Ale Justyna to walczak, kobieta ze stali. Na ME 2018 w 90 minut potrafiła wygrać dwa złota - indywidualnie i w sztafecie. Na pewno widząc tu, w Tokio, że jest szansa na więcej niż jeden medal, dostała skrzydeł.

Mikst na początek, regularna sztafeta 4x400 m na koniec, a w środku starty indywidualnie - brzmi jak dobry plan dla niej i dla Kaczmarek. Z już wykonaną, bardzo ważną, jakby bonusową częścią w postaci mistrzostwa olimpijskiego! (sport.pl).

Oprac. Stanisław Cybruch  
Hołub-Kowalik, IgrzyskaOlimpijskie, Kaczmarek, Polska, rekord, sztafeta4x400, Tokio, Zalewski, złoto, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"