"Nie wiemy, co się z nim dzieje"
"Ojciec Ramana Pratasiewicza zabrał głos".
Foto: Raman Pratasiewicz
Zatrzymanie Ramana Pratasiewicza w Mińsku, było starannie przygotowane...
Prawdopodobnie nie tylko przez białoruskie tajne służby - powiedział Dzmitry Pratasiewicz, ojciec białoruskiego opozycyjnego aktywisty i dziennikarza. - To akt terroru - dodał.
Zatrzymanie Ramana Pratasiewicza było zaplanowaną wcześniej operacją, starannie przygotowaną, prawdopodobnie nie tylko przez służby specjalne Białorusi - podkreślił w wywiadzie dla Radia Swaboda Dzmitry Pratasiewicz. - Jestem o tym przekonany - dodał.
- Wiele mediów nazywa to aktem terroru. Całkowicie się z tym zgadzam - mówił. Ojciec dziennikarza powiedział Radiu Swoboda, że chociaż był w kontakcie z synem i wiedział, że ten udał się na wakacje, nie znał dokładnej daty jego powrotu, a o zatrzymaniu dowiedział się z mediów.
- Bardzo martwimy się o naszego syna. Niestety nie wiemy, gdzie jest i co się z nim dzieje. Mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze - dodał Dzmitry Pratasiewicz.
Więcej - https://wiadomosci.radiozet.pl/Swiat/Raman-Pratasiewicz-zatrzymany.-Jego-ojciec-zabral-glos
Źródło: wiadomosci.radiozet.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
aktterroru, dziennikarz, głos, Mińsk, ojciec, opozycjonista, powrót, Pratasiewicz, specsłużba, zatrzymany,
Komentarze
Prześlij komentarz