Prof. Osęka: "PiS wykluczył z rzeczywistości miliony wyborców..."

"Wyborców, którzy na niego nie głosowali".

Prawo i Sprawiedliwość swoją logiką polityczną: zwycięzca bierze wszystko...

A ci, którzy na nas nie głosowali, nie są suwerenem, naciągnęło sprężynę polaryzacji społeczeństwa. Teraz ona strzela i ludzie wychodzą na ulicę - mówił w TOK FM prof. Piotr Osęka.

Protest w obronie praw kobiet, Gdańsk 21 listopada 2020 r.

Podczas Strajków Kobiet policja bije jak na Białorusi; weto w sprawie budżetu UE to wstęp do polexitu – takie hasła coraz częściej zaczynają dominować w polskiej przestrzeni publicznej.

Jakub Janiszewski w audycji "Połączenie" pytał swojego gościa, profesora Piotra Osękę, czy faktycznie takie porównanie i metafory nie są przesadzone i tym samym – zbyt ryzykowne.

- Jesteśmy w pewnej sytuacji inflacji metafor i analogii. To niejako stan wojny, gdy niestety żadne porównanie nie jest za mocne - ocenił przedstawiciel Instytutu Studiów Politycznych.

Jego zdaniem polaryzacja społeczeństwa to bezpośrednio wynik pewnych wad demokracji parlamentarnej. - Panuje dwuwartościowość. Jeśli jedni coś chwalą, to drudzy muszą to ganić. Mechanizm jest taki sam, niezależnie kto jest u władzy.

Nie chcę popadać w symetryzm, bo to wina głównie Prawa i Sprawiedliwości, które na początku swoich rządów narzuciło narrację, że zwycięzca bierze wszystko. Z definicji nie słuchają opozycji, choćby ich pomysły były dobre - wyjaśniał prof. Osęka. Według niego to właśnie nakręciło polaryzację .

- A logika sporu politycznego rozlała się po całym społeczeństwie - dodał gość TOK FM.

"Na wojnie nie ma trzeciej strony"

Podkreślał, że porównania do wojny, czy meczu piłkarskiego, są adekwatne do całej sytuacji. - Strzelamy do przeciwnika, kiedy tylko się odsłoni. I strzelamy mocno, do wszystkiego, co się rusza po tamtej stronie, a swoje straty bagatelizujemy. Ulegamy też pewnym złudzeniom języka, którym się posługujemy.

Ograniczamy struktury poznawcze. Pojawia się zjawisko uniformizacji. Dzielimy ludzi na tych, którzy są z nami, albo przeciwko nam. Do tego wszyscy muszą mówić jednym językiem, bo gdy tylko ktoś myśli w inny sposób, to jest podejrzany o zdradę - ocenił prof. Osęka.

Jako przykład podał główne hasło Strajku Kobiet, czyli słowo "wypierdalać".

- Kiedy tylko pojawiają się jakieś wątpliwości, czy to dobre i uniwersalne hasło polityczne, to od razu stawiane są zarzuty o sianie defetyzmu, dziaderyzm i działanie na rękę Kaczyńskiemu. W myśl logiki, że na wojnie nie ma trzeciej strony - tłumaczył ekspert.

Więcej - https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,26554635,prof-oseka-pis-wykluczyl-z-rzeczywistosci-miliony-wyborcow.html

Źródło: tokfm.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch
defetyzm, kobieta, ludzie, milion, Osęka, PiS, profesor, rzeczywistość, strajk, wyborca, wykluczył, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"