"Rodzice zabrali się za naukę dzieci"

"Edukacja domowa bije rekordy" - pisze w dziennik.pl Paulina Nowosielska.

Edukacja domowa. Zdalne nauczanie. E-learning / ShutterStock

Boom na edukację domową. Efekt strachu przed koronawirusem i zniechęcenia nauką zdalną w wykonaniu szkół?

Poprzednio edukacja domowa cieszyła się takim zainteresowaniem w roku, gdy reforma Anny Zalewskiej likwidowała gimnazja. Teraz może paść kolejny rekord.

– Zainteresowanie jest przynajmniej dwa razy większe niż w poprzednich latach. W zeszłym roku w edukacji domowej mieliśmy 100 dzieci, w tym roku przekroczymy 200 – wylicza Anna Zakrzewska, dyrektor prywatnej szkoły podstawowej i prywatnego liceum Centrum Edukacyjne.

Od kiedy zniesiono wymóg posiadania opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznej, telefony się rozdzwoniły. – Od sierpnia odbierałam ich po kilkadziesiąt dziennie – mówi Zakrzewska.

Poszytek: Wiele szkół przeszło pandemię suchą nogą [WIDEO]

Dyrektor niepublicznych Szkół Benedykta Krzysztof Kacuga potwierdza ten trend.

– Jeszcze kilka lat temu mieliśmy 400 uczniów, w tym roku możemy dobić do 800. Cały czas zapisują się kolejni – mówi. I przyznaje, że wiele osób jeszcze teraz, kilka tygodni po rozpoczęciu roku szkolnego, decyduje się na zmianę trybu nauczania swoich dzieci.

– Gdy z nimi rozmawiamy, mówią wprost, że się boją, bo np. ich dziecko ma niską odporność, przewlekłe choroby i nie nadaje się dziś do szkoły masowej – tłumaczy Kacuga.

Na Ursynowie w Warszawie liczba wniosków o zgodę na nauczanie domowe wzrosła w trakcie pandemii o około 20 procent.

– Przeniosłam trójkę dzieci na taki model – mówi jedna z mieszkanek Ursynowa.

– Tradycyjna szkoła nie jest przygotowana do prowadzenia nauczania zdalnego. I tak na nas rodziców przerzucono uczenie dzieci, więc chciałam, żeby odbywało się to "z głową" – mówi. I dodaje, że to rozwiązanie tymczasowe, dopóki pandemia nie skończy się na dobre.

W jednym z warszawskich liceów na nauczanie domowe zdecydowała się uczennica, która w tym roku będzie zdawać maturę. Najczęściej jednak na taką formę nauczania decydują się rodzice dzieci z podstawówek.

Aleksandra Czechowska z Chrześcijańskiej szkoły Montesorri w Gdańsku informuje, że do edukacji domowej zgłaszają się głównie dzieci z klas 4–8 . U nich w ubiegłym roku było takich uczniów 280. W tym roku jest ich ponad 380.

Więcej - https://edukacja.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/7824478,edukacja-domowa-nauka-zdalna-szkola-koronawirus.html

Źródło: edukacja.dziennik.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch
dom, dziecko, edukacja, koronawirus, nauka, szkołaMontesorri, Ursynów, Warszawa, zdalna, 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"