"Rosja ma takie dobre karty, że sobie poradzi z każdym przywódcą Białorusi"

"Nawet, jeśli nie będzie to Łukaszenka".

Białoruś, od 17 dni nie schodzi, z opinii i ocen różnych mediów w różnych, bliższych i dalszych krajach.

We wtorek 25 sierpnia 2020 roku w Mińsku, odbył się kolejny wiec, na który wzywali przedstawiciele białoruskiej opozycji.

Tym razem świętowano, rocznicę potwierdzenia niepodległości, a więc wystąpienia z ZSRR. Podejście Kremla do sytuacji na Białorusi, komentował w TOK FM dr Adam Eberhardt, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.

Prezydent Rosji Władimir Putin, 11 sierpnia 2020 r.

W Poranku Radia TOK FM dr Adam Eberhardt tłumaczył, dlaczego trwające już, od 17 dni protesty na Białorusi, wybuchły akurat w tym roku. Jego zdaniem wpłynęły na to dwa główne elementy.

- Jeden taki bardzo strategiczny to fakt, że pojawiło się, nowe pokolenie. A nawet i to starsze pokolenie, już ma szczerze dosyć Łukaszenki, który rządzi od 26 lat - stwierdził. Drugim powodem są "kwestie doraźne".

- Wydaje mi się, że zapalnikiem do tego buntu, poza wyborami, które zawsze mobilizują ruch protestu, było podejście Łukaszenki do kwestii COVID-19. On właściwie kompletnie zignorował zagrożenie ze strony koronawirusa, a społeczeństwo to obserwowało, widziało, co się dzieje w innych krajach dookoła Białorusi.

I widziało ten gigantyczny kontrast, pomiędzy działaniami choćby władz rosyjskich, a władz białoruskich - podkreślił ekspert.

Gość TOK FM odniósł się także do podejścia do protestów ze strony władz rosyjskich. - Mam wrażenie, że Rosja, choć popiera Łukaszenkę, to nie chciałaby płacić nieswoich rachunków. Nie chciałaby, aby ten bunt przeciwko Łukaszence spowodował, że Białorusini zaczną negatywnie postrzegać również Rosję.

Jak zaznaczył Rosja, która go wspiera, jednak Rosjanie woleliby, aby "rewolucja nie zwyciężała na Białorusi".

- Bo to jest zły przekaz dla rosyjskiego społeczeństwa, a po drugie oczywiście każda bardziej demokratyczna Białoruś, z bardziej upodmiotowionym społeczeństwem, w sposób naturalny będzie ciążyła bardziej ku Zachodowi, niż ku autorytarnej Rosji - zaznaczył.

Dodał jednak, że w białoruskim społeczeństwie nie ma nastrojów antyrosyjskich, a Rosja ma "olbrzymie instrumenty oddziaływania" w tym kraju. - Ma swoich ludzi w elicie, w strukturach siłowych, w armii, w gospodarce.

Poziom medialnej kontroli Białorusi przez Rosję, też jest spory, więc Rosja ma takie dobre karty, że sobie poradzi z każdym przywódcą Białorusi, nawet jeśli nie będzie to Łukaszenka - ocenił, podkreślając, że opozycja zdaje sobie z tego sprawę.

Więcej - https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103086,26240773,rosja-ma-takie-dobre-karty-ze-sobie-poradzi-z-kazdym-przywodca.html

Źródło: tokfm.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"