"Kato-patrioci czyli polscy fanatycy rozlewają się po Polsce w zastraszającym tempie"

Już kiedyś pisałam o fanatyzmie - przypomina Tamara Olszewska jednak warto do tego tematu wrócić. Tak więc, zapraszam.

Jest taki kraj w Europie, mocno doświadczony przez własną historię, z której niczego się nie nauczył. Gdy po prawie 45 latach socjalistycznego zamordyzmu, wreszcie odzyskał wolność i wszedł na drogę demokracji, wydawało się, że tożsamość obywatelska jego mieszkańców rozkwitła i całe zło ma już za sobą. To Polska.

Nic bardziej mylnego. Po latach oddychania wolnością, pojawił się człowiek, który uznał, że wszystko jest nie tak, że jego wizja państwa to zdecydowanie lepsza alternatywa, że on i tylko on, może poprowadzić  to państwo w kierunku, tylko przez niego znanym.

Facet nie odpuścił. Zebrał wokół siebie grupę zakompleksiałych nieudaczników z ogromniastym ego oraz jeszcze większym poczuciem niedocenienia i zgodnie z zasadą, że "cel uświęca środki" ruszył ochoczo po władzę.

Trzeba przyznać, że facet dosłownie zrozumiał kolejną zasadę, iż "po trupach do celu" i wykorzystał katastrofę samolotu rządowego nad Smoleńskiem, by otworzyć swoją puszkę Pandory i wypuścić z niej demony, które błyskawicznie rozlały się po kraju, tworząc coraz bardziej rozrastającą się sektę smoleńską.

To był początek…

Fanatyzm jest jedyną siłą woli, którą mogą osiągnąć także słabi i niepewni ( Friedrich Nietzsche).

Potem poszło mu już z górki. Wskazał paluchem winnych temu, że tłum obywateli nie odnalazł swego miejsca w tej rodzącej się, demokracji. Przekonał ich, że to nie oni winni tylko ci, co swoimi rządami ich wykluczyli i wpędzili w stan niedostrzegalności.

Pokokietował kiboli, poczarował narodowców, przytulił tych, na których całkiem niedawno wieszał wszystkie psy, typu Ziobro i, co najważniejsze, wszedł w sojusz z polskim kościołem, który dostrzegł swoją szansę na wprowadzenie elementu wyznaniowego, do ustroju tego państwa.

Zapewne, nawet on nie był w stanie przewidzieć konsekwencji, swoich działań. Konsekwencji, które już doprowadziły ten kraj do raju dla fanatyków. Czy zrobił to celowo czy nieświadomie, nie wiem, ale jedno pewne. Wyprodukował twora, którego śmiało można nazwać kato-patriotą. Fanatyka, nie różniącego się zbytnio od fundamentalisty islamu.

Fanatyk to ktoś, kto nie może zmienić tematu i nie może zmienić zdania (Winston Churchill).

Jak podają źródła - "Fanatyzm to postawa przejawiająca się w pozbawionym krytycznego dystansu i umiaru przywiązaniu do wyznawanych idei i zasad, bezgranicznej i bezwarunkowej identyfikacji, nietolerancji dla jakichkolwiek przekonań lub rozwiązań alternatywnych..."

"Braku gotowości do dyskusji i dialogu, odmowie przyznania nawet częściowej słuszności, zwolennikom poglądów odmiennych i rzecznikom dążeń przeciwstawnych; przeciwieństwo".

I tacy właśnie fanatycy przejmują ten kraj kawałek po kawałku, coraz bardziej szarogęszą się i coraz mocniej wierzą, że to oni są solą tej ziemi, światłem prawdy, iskrą rozwojową, jedyną szansą i nadzieją na lepsze państwo, lepsze jutro, lepsze życie.

Fanatyzm to obłęd, który został zrodzony, przez niemożność objęcia pełni prawdy (Nikołaj Bierdiajew).

Kim są ci fanatycy? To sąsiad, koleżanka ze szkoły, wujek. Ta mamuśka, która wysyłała księdzu fotki swojej nagiej córki, bo uznała, że zaspokajając żądzę sługi bożego, zasłuży na godziwe życie wieczne, po śmierci. Polityczka PiS, która uderzyła w twarz kobietę dlatego, że ta ma inne poglądy, od jej ukochanej partii.

To patriotycznie nastawiony narodowiec, z symbolem Polski Walczącej na jednej ręce i kolejną butelką piwa, w drugiej. Te starsze panie, skupione w klubach rodzin Radia Maryja, plujące na każdego, kto nie z nimi i chętnie używające różańca jako broni.

Zostań patronem KODUJ24.PL

To żołnierze Chrystusa, szukający ludzi spod tęczowej flagi, by się z nimi rozprawić. Narodowcy maszerujący ulicami miast i miasteczek z poczuciem, że są "Mesjaszami" narodu. Ordo Iuris, który marzy o państwie ultrakatolickim.

Nienawiść, fanatyzm i terroryzm, profanują imię Boga i zniekształcają, prawdziwy wizerunek człowieka (Jan Paweł II).

Z kato-patriotą nie można się porozumieć. Nie ma szans, by przekonać go do swoich racji. On ma za nic naukę, żadne argumenty do niego nie trafią. Bo on wie lepiej. Wie, bo tak mu powiedział ksiądz czy prezes.

Więcej - https://koduj24.pl/kato-patrioci-czyli-polscy-fanatycy-rozlewaja-sie-po-polsce-w-zastraszajacym-tempie/

Źródło: koduj24.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"