"Eskalacja sił w Mińsku. Setki milicjantów w centrum"

"Kobiety kładły się na ziemi, by chronić protest".

Podczas pokojowego protestu, który rozpoczął się w Mińsku po godzinie 13, doszło do eskalacji przemocy.

Ludzie, którzy szli w marszu, byli brutalnie bici przez OMON. Setki milicjantów otoczyły demonstrantów z dwóch stron, odcinając im drogę ucieczki.

Na ulicach słychać było krzyki osób zatrzymywanych - ma ich być, jak do tej pory 125. "Bardzo źle (...) Nie mogą nigdzie uciec, są stłoczeni" - relacjonował w Krytyce Politycznej Sławomir Sierakowski, który jest na miejscu.

Białoruskie służby specjalne, przed zapowiadanym na godzinę 13 protestem opozycji, wyprowadziły na ulice wozy opancerzone i armatki wodne, brutalnie pacyfikowały demonstrujących.

Jak po południu podała Telewizja Biełsat, białoruskie MSW oficjalnie potwierdziło, że w mieście pojawiły się transportery opancerzone BTR-80.

- To pojazd bojowy wykorzystywany w celu wzmocnienia bezpieczeństwa funkcjonariuszy podczas nielegalnych zgromadzeń - powiedziała cytowana przez Biełsat Wolha Czamadanawa, rzeczniczka resortu.

Uczestnicy niedzielnego Marszu Pokoju byli wyłapywani z tłumu i zatrzymywani przez milicję. Dzień protestów przypadł na urodziny Alaksandra Łukaszenki.

Białoruś. OMON pacyfikuje pokojowy marsz. "Nie mogą nigdzie uciec"

Jak relacjonowali obecni na miejscu korespondenci, przed godziną 14, OMON otoczył demonstrujących kordonem i zablokował im drogę ucieczki. "Bardzo, bardzo źle!

Więcej - https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,26252748,eskalacja-przemocy-na-protescie-w-minsku-omon-otoczyl-demonstrantow.html#s=BoxOpImg1

Źródło: wiadomosci.gazeta.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"