"Koronawirus zabrał im pracę i pieniądze"

"Nie wytrzymałam, rzuciłam papierami." Co to rzucenie dało? - pytamy.

– Jestem wkurzona, że przejadaliśmy pieniądze. Żyliśmy dobrze, ale z dnia na dzień, zostaliśmy bez oszczędności.

To się zemściło – uważa Weronika, którą epidemia koronawirusa pozbawiła pracy.

Gdy ktoś jej mówi, że będzie dobrze, zgrzyta zębami. Marlena zwolniła się sama, bo jej szef wykorzystał pandemię, by płacić mniej. Agata, zamiast pracować na wykopaliskach w Egipcie, utknęła w domu.

Marlena czuje się oszukana i niedoceniona

Weronika K., pod koniec kwietnia, po ponad trzech latach sumiennej pracy, została zwolniona… SMS-em.

Pracowała, jako przedstawicielka handlowa w firmie, dystrybuującej zagraniczne odkurzacze. Na jej wypłatę składała się podstawa i prowizja.

– Przed pandemią szło mi bardzo dobrze. Mamy z mężem kredyt na mieszkanie, miesięcznie 1800 zł, więc trzymałam się tej pracy. Ale gdy wybuchła epidemia, wszystko się zmieniło, bo nie mogę jeździć i prezentować sprzętu – opowiada.

A skoro nie jeździ, to nie sprzedaje, czyli nie zarabia. Liczyła na to, że przeczeka najtrudniejszy czas, dlatego gdy dostała wypowiedzenie przez SMS-a, nie wierzyła własnym oczom.

– Nie policzę, ile dzięki mnie zarobił, szef. Przecież ja dostawałam tylko procent z tego, co sprzedałam.

Przez trzy lata, nigdy go nie zawiodłam, nie byłam na L4 i tak mi podziękował – mówi Weronika, nie kryje przygnębienia. – Nagle zostałam bez pracy.

Więcej - https://kobieta.wp.pl/koronawirus-zabral-im-prace-i-pieniadze-nie-wytrzymalam-rzucilam-papierami-6515782996256897a

Źródło: kobieta.wp.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"