Warszawa. "Pewnym krokiem z Białymstokiem"
Setki osób na manifestacji w Warszawie przeciw przemocy.
Na placu Defilad w Warszawie odbyła się manifestacja - "Warszawa przeciw przemocy. Solidarni z Białymstokiem".
Wśród uczestników manifestacji byli
Setki osób przyszło zamanifestować, swój sprzeciw wobec wydarzeń, do których doszło tydzień temu w stolicy Podlasia.
Manifestacja rozpoczęła się o godzinie 14 i trwała do ok. godz. 15.30. Była ona wyrazem wsparcia i solidarności z mieszkańcami Białegostoku, gdzie tydzień temu odbył się Marsz Równości. Uczestnicy białostockiej parady zostali brutalnie zaatakowani m.in. przez środowiska kibicowskie i narodowców.
"W obliczu zajść z 20. lipca 2019, brakuje nam słów, dzięki którym moglibyśmy wyrazić, jak głębokie towarzyszy nam poczucie krzywdy, niesprawiedliwości i zwyczajnej, ludzkiej złości na to, co się stało" - piszą na Facebooku organizatorzy manifestacji wsparcia.
Manifestacja - Warszawa przeciw przemocy. Warszawa pewnym krokiem solidaryzuje się z Białymstokiem.
Uczestnicy warszawskiej manifestacji przyszli na miejsce z transparentami z hasłami: "Żądamy równości małżeńskiej", "Faszyzm stop" czy "Pewnym krokiem z Białymstokiem".
Wśród uczestników manifestacji byli, m.in. poseł PO Michał Szczerba, Adrian Zandberg z Razem, rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska i wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.
Prawa człowieka są równe dla wszystkich
Głos zabrała m.in. Anastazja Stasiewicz z Tęczowego Białegostoku. - Dziękuję za wsparcie, które płynie z całego świata, ale przede wszystkim od tym, którzy byli z nami w sobotę w Białymstoku. Nasze miasto nie jest domem dla kiboli i homofobów, ani polityków i hierarchów, którzy podżegają do przemocy.
Spotkajmy się tam za rok. Nie poddamy się i pójdziemy jeszcze raz. Mam nadzieję, że będziecie z nami - powiedziała cytowana w relacji na żywo, którą prowadzi wyborcza.pl.
- Słyszę głosy, że tematy LGBT uważa się za niewygodne. A co byłoby, gdyby ktoś powiedział, żeby nie bronić sędziów, bo to temat zastępczy? Prawa człowieka są równe i dla wszystkich - stwierdził z kolei Jarosław Malicki z Zielonych.
Nie zadbała o prawa osób LGBT
Szczególnie emocjonalne było wystąpienie Huberta Sobeckiego, który był uczestnikiem Marszu Równości w Białymstoku.
- Chcecie wiedzieć, jak było w Białymstoku? Myśleliśmy, że nas zabiją, tak było w Białymstoku! - mówił. Przypomniał, że Dominik z Bieżunia, dręczony przez rówieśników chłopak, który popełnił samobójstwo, zdecydował się na ten krok za czasów rządów nie PiS, a PO.
Zarzucił Platformie Obywatelskiej, że nie zadbała o prawa osób LGBT, i wprowadzenie związków partnerskich.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Na placu Defilad w Warszawie odbyła się manifestacja - "Warszawa przeciw przemocy. Solidarni z Białymstokiem".
Wśród uczestników manifestacji byli
Setki osób przyszło zamanifestować, swój sprzeciw wobec wydarzeń, do których doszło tydzień temu w stolicy Podlasia.
Manifestacja rozpoczęła się o godzinie 14 i trwała do ok. godz. 15.30. Była ona wyrazem wsparcia i solidarności z mieszkańcami Białegostoku, gdzie tydzień temu odbył się Marsz Równości. Uczestnicy białostockiej parady zostali brutalnie zaatakowani m.in. przez środowiska kibicowskie i narodowców.
"W obliczu zajść z 20. lipca 2019, brakuje nam słów, dzięki którym moglibyśmy wyrazić, jak głębokie towarzyszy nam poczucie krzywdy, niesprawiedliwości i zwyczajnej, ludzkiej złości na to, co się stało" - piszą na Facebooku organizatorzy manifestacji wsparcia.
Manifestacja - Warszawa przeciw przemocy. Warszawa pewnym krokiem solidaryzuje się z Białymstokiem.
Uczestnicy warszawskiej manifestacji przyszli na miejsce z transparentami z hasłami: "Żądamy równości małżeńskiej", "Faszyzm stop" czy "Pewnym krokiem z Białymstokiem".
Wśród uczestników manifestacji byli, m.in. poseł PO Michał Szczerba, Adrian Zandberg z Razem, rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska i wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.
Prawa człowieka są równe dla wszystkich
Głos zabrała m.in. Anastazja Stasiewicz z Tęczowego Białegostoku. - Dziękuję za wsparcie, które płynie z całego świata, ale przede wszystkim od tym, którzy byli z nami w sobotę w Białymstoku. Nasze miasto nie jest domem dla kiboli i homofobów, ani polityków i hierarchów, którzy podżegają do przemocy.
Spotkajmy się tam za rok. Nie poddamy się i pójdziemy jeszcze raz. Mam nadzieję, że będziecie z nami - powiedziała cytowana w relacji na żywo, którą prowadzi wyborcza.pl.
- Słyszę głosy, że tematy LGBT uważa się za niewygodne. A co byłoby, gdyby ktoś powiedział, żeby nie bronić sędziów, bo to temat zastępczy? Prawa człowieka są równe i dla wszystkich - stwierdził z kolei Jarosław Malicki z Zielonych.
Nie zadbała o prawa osób LGBT
Szczególnie emocjonalne było wystąpienie Huberta Sobeckiego, który był uczestnikiem Marszu Równości w Białymstoku.
- Chcecie wiedzieć, jak było w Białymstoku? Myśleliśmy, że nas zabiją, tak było w Białymstoku! - mówił. Przypomniał, że Dominik z Bieżunia, dręczony przez rówieśników chłopak, który popełnił samobójstwo, zdecydował się na ten krok za czasów rządów nie PiS, a PO.
Zarzucił Platformie Obywatelskiej, że nie zadbała o prawa osób LGBT, i wprowadzenie związków partnerskich.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz