Tłumy pożegnały 10-latkę Kristinę z Mrowin

Matka na pogrzebie zamordowanej 10-latki: "Byłaś dla mnie darem".

Pogrzeb 10-letniej Kristiny z Mrowin, rozpoczął się w sobotę o godzinie 10.

Na cmentarzu w Żarowie zgromadziły się tłumy. W ostatnim pożegnaniu zamordowanej dziewczynki uczestniczyło  kilkaset osób.

Matka Kristiny przed pogrzebem, apelowała przez władze gminy, by chętni do pożegnania jej córki, przyszli na uroczystość ubrani w ulubionych kolorach Kristiny: białym i niebieskim.

Apel dotyczył też kwiatów: by były to białe róże. I tak się stało. Wokół białej trumny, ułożono morze białych kwiatów, ale też pluszaków składanych przez dzieci – to urodzinowe prezenty, których nie zdążyły wręczyć swojej koleżance. Przy grobie dziewczynki ustawiono rysunki jej autorstwa.

Koledzy na pogrzebie Kristiny pożegnali 10-latkę i położyli na jej grobie serce z róż i zabawki. Ułożyli serce z pąków białych róż.

Msza była zamknięta. W kaplicy modliła się tylko rodzina Kristiny. Wokół kaplicy zgromadził się tłum ludzi.

Jeden z kapłanów odprawiających mszę pogrzebową podkreślił, że to pożegnanie Kristiny, która "odeszła z tego świata bestialsko zamordowana".

"Ta śmierć napełniła bólem najbliższą rodzinę, ale też całą parafię i całą Polskę" - mówił kapłan. Dodał, że "w takich chwilach wydawać by się mogło, że szatan zwyciężył".

"Ale szatan nie zwyciężył. Bóg dopuszcza zło na świecie, ale ostatecznie on jest panem życia."

"Dziś brakuje słów, aby opisać to, co się stało, dlatego kieruję w stronę rodziny wyrazy głębokiego współczucia (…), będziemy za was się modlić, aby Bóg ukoił wasze cierpienie" - mówił ksiądz.

Po mszy członkowie rodziny Kristiny odczytali list, który napisała jej matka.

"Od samego poczęcia byłaś dla mnie darem, błogosławieństwem, cudem, nadzieją, skarbem, wyzwaniem (…), przeżyliśmy razem wiele, dlatego nasza więź była bardzo silna, od samego początku."

"W siódmym miesiącu ciąży zaczęłam pisać dla ciebie pamiętnik, który planowałam ci podarować na 18. urodziny. Nie doczekałaś tego momentu, twoje życie zakończyło się brutalnie".

"Matka dziecka podkreśliła, jak wspaniałą dziewczynką była Kristina i jak wiele w swoim 10-letnim życiu zrobiła. „Od baletu, przez taniec irlandzki, jazdę konną, piłkę nożną, grę na skrzypcach, naukę śpiewu, pływania, zajęcia artystyczne i warsztaty teatralne".

"Miałaś tysiące zainteresowań, podróże, odwiedziłaś kilkanaście państw (…), kochałaś ludzi (…), znałaś cztery języki, ale każdego dnia porozumiewałaś się tym, który był ci najbliższy sercu – językiem miłości" - podkreśliła matka.

"Miłość jest silniejsza od śmierci. Wierzymy, że tam gdzie jesteś, jest ci dobrze. Odpoczywaj w spokoju, Aniołku. Kocham Cię, Mama" – zakończyła list do zmarłej córki, matka. Po odczytaniu tych słów obecni nie kryli łez.

"To jest wstrząs dla wszystkich ludzi. Też mamy dzieci" – mówili Radiu ZET przed kilkoma dniami mieszkańcy Mrowin. "Dziewczynkę każdy znał. Długo będziemy trzymać tę traumę w sobie" – dodali.

Kristina zaginęła 13 czerwca około południa. Wyszła ze szkoły w Mrowinach i nie dotarła do domu. Ostatni raz widziano ją niecałe 200 metrów od domu.

W poszukiwania dziewczynki zaangażowali się, oprócz służb, mieszkańcy wsi. Zwłoki znalazła kobieta, która była w lesie na spacerze, około 6 km od Mrowin.

Jak się okazało, przyczyną zgonu dziewczynki były liczne rany kłute, klatki piersiowej i szyi. "To było na zimno wykalkulowane i zaplanowane morderstwo, ze wszystkimi szczegółami, w detalach, bez cienia skrupułów i wątpliwości" – powiedział minister Zbigniew Ziobro.

Po tym, jak zatrzymany w sprawie 22-letni Jakub A., przyznał się do zabójstwa, pojawiły się doniesienia, że wcześniej chciał zlecić zbrodnię mieszkańcowi Gliwic. Oferował mu 10 tys. złotych.

Wiadomo, że 22-latek Jakub A., był zakochany w 18-lat starszej od siebie matce dziewczynki, o którą był chorobliwie zazdrosny. Jakub A. po zatrzymaniu nie chciał adwokata.
Źródło: wiadomosci.radiozet.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"