Prof. Matczak: Jednolitość władzy zawsze kończy się katastrofą

Prof. Matczak, zatroskany głęboko wynikami wyborów jesiennych, próbuje ocenić sytuację.

Prof. Marcin Matczak z Uniwersytetu Warszawskiego, popularny radca prawny, specjalista w dziedzinie teorii prawa, jest przeciwnikiem władzy jednolitej i absolutnej. 

"Gdyby zdarzyło się, że PiS uzyska większość konstytucyjną, to będzie to wynik gry nie fair" - komentuje hipotetycznie wybory jesienne.

"Dla mnie, niedozwolonym dopingiem jest przejęcie nielegalnie kontroli nad Trybunałem Konstytucyjnym i mediami" - podkreśla - prof. Marcin Matczak, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego.

"Propaganda wpływa na emocje ludzi, którzy podejmują decyzje, nie na podstawie prawdy i faktów. Jeżeli telewizja cały czas informuje o sukcesach rządu i poniża opozycję, to może się zdarzyć, że ludzie zagłosują - kierowani taką opinią - mówi prof. Matczak.

Pytany, czy praworządność jeszcze kogoś obchodzi? - odpowiada - "emocje związane z praworządnością trochę opadły".

- Ale to nie musi być nic złego. One opadły dlatego, że udało się coś wygrać - mam na myśli, m.in. obronę sędziów Sądu Najwyższego.

Na ogół jest tak, że duża mobilizacja spada, gdy kończy się sukcesem. Poza tym praworządność jest cały czas wartością abstrakcyjną, więc nigdy nie będzie wywoływała takich emocji jak nienawiść etniczna.

Nie możemy liczyć na to, że przez cztery lata, emocje będą cały czas, na najwyższym poziomie. Uważam, że praworządność jest bardzo ważna dla ludzi, tylko bronimy jej już mniej emocjonalnie, a bardziej racjonalnie - mówi profesor.

"Na przykład, sędziowie kierują coraz więcej pytań do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, korzystając także z wcześniejszych emocji i wsparcia, bo czują się silniejsi".

- Nie ma nic złego w tym, że codziennie nie odbywają się manifestacje na Krakowskim Przedmieściu. Obrona praworządności trwa, tylko zmienia formę.

Ale świadomość zagrożenia istnieje. I odgrywa cały czas ważną rolę. Bardzo duża frekwencja w ostatnich wyborach europejskich i zapowiadana jeszcze większa w parlamentarnych - to efekt właśnie emocji związanych z tym, że ktoś naruszył najważniejsze wartości.

"Jestem przekonany, że walka o praworządność trwa, tylko z frontalnego starcia, przeszliśmy w wojnę pozycyjną".

Czy jest realne zagrożenie o niekonstytucyjnej zmianie konstytucji?

- Istnieje takie ryzyko. Podjąłem ten temat po opiniach o tym, że na jesieni, PiS może uzyskać większość konstytucyjną. Problem w tym, że można zdobyć taką większość legalnie albo nielegalnie.

- Zmiana legalna jest wtedy, kiedy ktoś gra fair, nie fauluje i nie używa dopingu.

"Gdyby zdarzyło się, że PiS uzyska większość konstytucyjną, to będzie to wynik gry nie fair. Dla mnie niedozwolonym dopingiem jest przejęcie nielegalnie kontroli nad Trybunałem Konstytucyjnym i mediami" - zastrzega prof. Matczak.

Propaganda wpływa na emocje ludzi, którzy zaczynają podejmować decyzje, nie na podstawie prawdy i faktów.

Jeżeli telewizja cały czas informuje o sukcesach rządu i poniża opozycję, to może się zdarzyć, że ludzie zagłosują na PiS, kierowani taką opinią.

PiS non stop atakuje legitymacje konstytucji z 1997 roku, mówiąc o tym, że w ówczesnym parlamencie nie było partii prawicowych.

"Przypominam, że wtedy nikt nie miał pełnej kontroli nad mediami i nie prowadził przez 4 lata, propagandy na rzecz partii lewicowych. Taka była wtedy decyzja wyborców."

Więcej na ten temat czytaj - link - https://wiadomo.co/prof-marcin-matczak-jednolitosc-wladzy-zawsze-konczy-sie-katastrofa/
Źródło: wiadomo.co.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"