Nauczyciele masowo rzucają pracę

Od września szkoły będą bez nauczycieli, podobnie jak szpitale, bez pielęgniarek i lekarzy.

Nowy minister edukacji z PiS ma ogromny problem. W szkołach zaczyna brakować nauczycieli.

Po wyjeździe do Brukseli w ramach nagrody, największego w historii psotnika szkolnictwa, Anny Zalewskiej, nowy minister łapie się za głowę. Wykonuje ten gest z braku kadr dydaktycznych.

Coraz więcej pustych miejsc pracy w szkołach dotyka go ogromnie. Za dwa miesiące, nowy rok szkolny 2019/2020, a tu taki problem - dzieci będą bez nauczycieli.

Tymczasem nauczyciele mają dość i masowo składają wypowiedzenia z pracy. Uciekają tam, gdzie będą mieli, lepiej.

Uciekają z powodu niskich zarobków, deprecjacji zawodu nauczyciela i ataków na nich, w czasie strajków. "Mamy dość" – mówią i piszą w internecie.

Sytuacja jest dramatyczna. W samym regionie mazowieckim jest blisko 2600 wolnych miejsc pracy. A "to tylko jeden region. Co się dzieje w Polsce? Panie ministrze Piontkowski, czy nie dostrzega Pan problemu?" – pytają internauci.

Panie ministrze to efekt pracy wybitnej reformatorki polskiej edukacji - pana zacnej koleżanki partyjnej - dziś europosłanki Anny Zalewskiej.

Zreformowała totalnie szkoły, programy nauczania, nauczycieli i uczniów, głucha była na apele, sygnały i protesty rodziców, uczniów i związkowców. Nie miała serca dla nikogo, służyła najlepiej i najgorliwiej, swojej najdroższej partii rządzącej.
Źródło: wiesci24.pl.

Oprac. Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"