Czy zacznie się nowa historia w polskiej oświacie?

Była minister oświaty Anna Zalewska odeszła w wielkiej niesławie.

A mimo to dostała nagrodę - od swojego mocodawcy. Wypłynęła na szerokie wody polityki Europy.

Nie zaszumi wśród jodeł ani w alei zasług, gdyż nie ma czym, a na dodatek nie zna się nawet na tym, czym chciała się zająć w UE: ochroną środowiska.

Bo jej kraj rodzinny, akurat w tej dziedzinie, ma zapóźnienie około 50 lat. Chyba, że zechce od naprawy swego podwórka, na Śląsku...

Minister edukacji Piontkowski - jak zapowiada - spotka się ze związkami zawodowymi. ZNP potwierdza swoją obecność.

W czwartek i piątek (27 i 28 czerwca) minister edukacji Dariusz Piontkowski spotka się z przedstawicielami nauczycielskich związków zawodowych – informuje rzecznik MEN.

Udział w rozmowach z ministrem potwierdził Związek Nauczycielstwa Polskiego. Związkowcy ZNP do tej pory odrzucali porozumienie z resortem.

Minister edukacji chce spotkać się z przedstawicielami związków oświaty, celem wypracowania kompromisu, który zadowoli obie strony, przed zbliżającym się rokiem szkolnym.

Jeżeli nowy minister, po odeszłej szczęśliwie do Brukseli, na niezasłużoną nagrodę, jako europosłanka wyznaczona przez prezesa swojej partii, chce się koniecznie spotkać z największym związkiem zawodowym nauczycieli - ZNP - to dobrze świadczy o ministrze.

Ale, gdy usłyszy wszystko to, co jego śląska koleżanka narobiła w polskiej oświacie, zrobi się jemu źle. Dostanie gęstej skórki na przemian z piekłem gorąca i zjeżonymi włosami na głowie to zapewne nie będzie czuł się dobrze.

Bo żeby teraz nadrobić te straty, jakie powstały w oświacie krajowej przed trzema laty, trzeba 6 lat lub 10. A i tak, w końcu okaże się, że na nowe wielomiliardowe nikogo nie stać, ani MEN ani tym bardziej samorządów.

Tylko dziatwy szkolnej żal i ich rodziców, którzy robili, co mogli by tym brutalnym wybrykom minister Zalewskiej, postawić żelazny szlaban.

Nie było żadnej siły politycznej, zdolnej do powstrzymania lokomotywy, zmian. Mógł to uczynić jedynie prezes PiS, ale skoro kazał zmieniać, czy mógł kazać stanąć w pół drogi?

Zdaje się teraz, że od posuniętych zmian w edukacji, odwrotu nie będzie. Oświata polska musi najpierw upaść na nos, aby odrodzić się mozolnie w kolejnym pokoleniu. Cofniemy się o epokę - więcej, niż pół wieku. O, zgrozo! Za jakie kary? Za jaką zemstę, jakiś diabeł nam to zło zesłał?
Źródło: wiadomosci.radiozet.pl.

Stanisław Cybruch

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Milionerka z PiS musi szukać nowej pracy"

"Kontrowersyjne nagranie z policjantem"

"Morawiecki kłamał?"