"Państwowa Inspekcja Pracy kontroluje sądy"
Jeśli ktoś narzeka na kiepskie warunki pracy w firmie, w której ma zatrudnienie, to niech wie, że gdzie indziej jest jeszcze gorzej.
Nie należy tego czytać, jako pobłażanie czy usprawiedliwianie, czegoś gorszego...
Zło należy ujawniać, piętnować i domagać się od władz przestrzegania prawa, m.in. w zakresie warunków pracy.
Otóż Państwowa Inspekcja Pracy (PIP), prowadzi kontrole w sądach na terenie całego kraju, w związku z przypadkami łamania prawa pracy - dowiedział się reporter RMF FM, o czym czytamy w Interia.pl.
PIP dotychczas sprawdziła około 40 placówek, a ma do sprawdzenia 365.
Kontrola to efekt strajku pracowników sądów, którego jedną z form jest trwający od 23 dni, protest przed ministerstwem sprawiedliwości. Domagają się oni podwyżek i polepszenia warunków pracy.
Wstępne wyniki kontroli potwierdzają to, o czym mówią protestujący. Z protokołów, do których dotarło RMF FM wynika, że w większości z kontrolowanych miejsc, łamane jest prawo.
Pracownicy sądów pracują zbyt długo, w złych warunkach, czasami w zawilgoconych pomieszczaniach, czy w archiwach, w których dokumenty są niewłaściwie przetrzymywane i mogą spaść na głowę.
Problemem jest też mobbing i kwestie z wykorzystywaniem zaległego urlopu.
"Są takie sądy, gdzie ludzie mają swoje biura w piwnicy. Nie ma naświetlenia, nie ma możliwości otwarcia okna" - mówi Edyta Odyjas z "Solidarności" pracowników sądów.
Kontrole zwykle kończą się wezwaniem do natychmiastowego polepszenia warunków pracy lub karami finansowymi.
Czyżby minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie znał tego żywotnego problemu pracowników sądów?
Źródło: fakty.interia.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Nie należy tego czytać, jako pobłażanie czy usprawiedliwianie, czegoś gorszego...
Zło należy ujawniać, piętnować i domagać się od władz przestrzegania prawa, m.in. w zakresie warunków pracy.
Otóż Państwowa Inspekcja Pracy (PIP), prowadzi kontrole w sądach na terenie całego kraju, w związku z przypadkami łamania prawa pracy - dowiedział się reporter RMF FM, o czym czytamy w Interia.pl.
PIP dotychczas sprawdziła około 40 placówek, a ma do sprawdzenia 365.
Kontrola to efekt strajku pracowników sądów, którego jedną z form jest trwający od 23 dni, protest przed ministerstwem sprawiedliwości. Domagają się oni podwyżek i polepszenia warunków pracy.
Wstępne wyniki kontroli potwierdzają to, o czym mówią protestujący. Z protokołów, do których dotarło RMF FM wynika, że w większości z kontrolowanych miejsc, łamane jest prawo.
Pracownicy sądów pracują zbyt długo, w złych warunkach, czasami w zawilgoconych pomieszczaniach, czy w archiwach, w których dokumenty są niewłaściwie przetrzymywane i mogą spaść na głowę.
Problemem jest też mobbing i kwestie z wykorzystywaniem zaległego urlopu.
"Są takie sądy, gdzie ludzie mają swoje biura w piwnicy. Nie ma naświetlenia, nie ma możliwości otwarcia okna" - mówi Edyta Odyjas z "Solidarności" pracowników sądów.
Kontrole zwykle kończą się wezwaniem do natychmiastowego polepszenia warunków pracy lub karami finansowymi.
Czyżby minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie znał tego żywotnego problemu pracowników sądów?
Źródło: fakty.interia.pl.
Oprac. Stanisław Cybruch
Komentarze
Prześlij komentarz